środa, 29 czerwca 2016

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)67

  Hej w 67 poście  z serii Chcesz pomóc to pomagaj :)  Adoptuj psa lub kota :) 
Sorry, że wczoraj ten post się nie pojawił ale to dlatego, że jak ruter się rozłączy u mnie to jest już koniec i czasem (tak jak wczoraj) to dopiero na drugi dzień łapie.
Dziś o 21 to gra Polska z Portugalią (Portugalia musi przegrać !!!!!!!!!!!!!! XD ale na poważnie bo Polska jeszcze nigdy tak daleko nie zaszła w piłce nożnej)

Jutro dzień PSA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (przynajmniej w Polsce jest takie święto jak i jest święto kota )

chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)36
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)37
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)66

tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem

Czerwiec 2016:
Brewka uwielbia dzieci. Za zabawy z dziećmi da się pokroić. Jest bardzo wesoła, żywa, lubi inne psy, jest ciekawska i wciąż szuka domu najlepszego z najlepszych!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Maj 2016:...
Brewka wróciła do nas w niespełna miesiąc od adopcji. Niestety, czasami tak się zdarza Mała jest bardzo fajnym szczeniakiem. Dzielnie uczy się zachowywania czystości na dworze. Jest słodką psią ciapą. Lubi inne psy, koty też jej nie przeszkadzają. Mała potrzebuje dobrego, cierpliwego domu, który będzie wiedział że szczeniak to psie dziecko, podobnie jak dziecko ludzkie, i potrzebuje uwagi i wychowywania. Nic nie dzieje się samo...
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
__________________________________
Kwiecień 2016:
Brewka ma nowy, ciepły dom
__________________________________
Brewka ma około 3 miesięcy. Została wyrzucona razem z piątką rodzeństwa na działki pod Warszawą. Maluchy pojawiły się w tym miejscu z dnia na dzień. Były na tyle mądre, że zadekowały się pod domkiem letniskowym. W nocy przytulały się do siebie, dając wzajemnie ciepło i namiastkę bezpieczeństwa. Maluchy spędziły w tym miejscu samotnie 3-4 doby. Akurat noce były bardzo zimne, ale dzieciaki dały radę. Zabraliśmy je stamtąd, aczkolwiek bardzo bardzo PILNIE poszukujemy dla Brewki domu stałego. Mała jest odrobaczona I zaszczepiona.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723




 

Ona cały czas znajduje się w lecznicy. Codziennie otrzymuje baterię leków i witamin. 2-3 razy w tygodniu jest kąpana w odkażającym preparacie. Nie nawiązuje kontaktu z człowiekiem, jak go widzi schodzi mu drogi, ale zaczyna interesować się otaczającym światem. Bardzo Wam dziękujemy za karmy i puszki dla suni oraz piekne posłanie.
Jednakże cały czas bardzo prosimy o środki finansowe na leczenie i pobyt Onej w lecznicy. Szukamy dla suni też domu tymczasowego w Warszawie lub o...kolicach.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Ona
To jej historia:
Ona. Milcząca. Niewidoczna. Złamana cierpieniem. Przerażona. Najchętniej rozpłynęłaby się w powietrzu. Dla wielu wstrętna, obrzydliwa, wyłysiała, chora. Dla nas piękna i dumna. Nie liczy na cud. Boi się. Nie tylko człowieka. Boi się wszystkiego. Podniesionej ręki, szelestu, głosu. Skąd się wzięła? Nie wiadomo. Co ją spotkało. Na pewno nic dobrego! Jakie było jej życie? Smutne, bez miłości i opieki. Co ją czeka? Od teraz już tylko lepsze dni! A także wielomiesięczne leczenie. Na obecną chwilę nie wiemy jeszcze co jej dolega. Jest pod naszą opieką od dzisiaj. Znajduje się w szpitalu. Już rozpoczęto diagnostykę. Pobrano krew do badania, zeskrobinę. Patrząc na nią łzy same cisną się do oczu. Czym zasłużyła sobie na piekło na ziemi?! Ona. Czy uwierzy ponownie w dobroć człowieka. Zrobimy wszystko by tak się stało! Oprócz fatalnej kondycji zdrowotnej, jest w depresji. Ona potrzebuje pomocy finansowej. Pomocy w leczeniu, diagnostyce. Potrzebuje również dobrej, wysokokalorycznej karmy. Potrzebuje NADZIEI. Postawmy ją wspólnie na nogi! Wyleczmy ją. Dajmy jej szansę na szczęśliwą przyszłość! Pomożecie?
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna i bardzo o nią prosimy!


 
 
Szyszka w tej chwili ma około 10 tygodni. Została znaleziona na polu przez osobę która nie mogła jej zatrzymać.
Mała jest bardzo kontaktowa, lubi być noszona na rękach. Załatwia się tylko do kuwety.
Jest już odrobaczona i zaszczepiona.
Testy FIV/FeLV ujemne
Szukamy domu stałego jak i tymczasowego najlepiej na terenie Warszawy. Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723



 
 
Mander cały czas potrzebuje pomocy Jest bardzo słaby, bardzo dużo śpi. Został pogryziony przez inne psy, kiedy stawał w obronie suczki, z którą prawdopodobnie został wyrzucony. W ranach zalęgły się larwy. Mander został też skopany albo potrącony przez samochód. Usg wykazało krwiaka śledziony. Psiak ma też guzy na jądrach. Jest bardzo spokojny, cierpliwy, liże po rękach podczas zabiegów Pomóżmy Manderowi!!!
Za pomocą platformy Pomagam.pl prowadzimy zbiórkę na leczenie tego wspaniałego psa.
https://pomagam.pl/mander



 
 
 
Wiktorek jest łaciaty jak krówka, ale jest myszką, a w zasadzie myszkiem Został uratowany przed oddaniem na pokarm dla innych zwierząt. Wiktorek szuka stałego, dobrego domu w Warszawie lub okolicach. Oprócz wielkiej miłości do myszka, warunkiem adopcji Wiktorka jest posiadanie odpowiedniej klatki oraz podpisanie umowy adopcyjnej.
Tel. 797 528 758



 
 
Kolor urodził się 26 marca 2016, podobnie jak reszta jego czwórka rodzeństwa.
Ich mamą jest sunia lekko ponad kolano, ojciec niestety nieznany.
Kolor pilnie poszukuje domu tymczasowego, gdzie będzie czekał na stałą adopcję.
Maluch jest już odpchlony i odrobaczony oraz zaszczepiony na choroby wirusowe.
Tel. 509 117 723 lub 501 258 303



 
 
Bletka i Dyziek są nierozłączne. Mają około 8 miesięcy i wszystko robią razem. Razem śpią, bawią się, jedzą. To fretkowe dzieciaki. Szukamy im dobrego stałego domu. Fretki są z sobą bardzo zżyte, dlatego muszą trafić do jednego domu. Jeszcze nie są sterylizowane ani kastrowane. Kto zna fretki wie, jakim specyficznym zapachem się otaczają (do czasu kastracji) .
Prosimy o dom dla milusińskich drapieżników.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.



 
 
27.06.2016
Eh, Hugo już jest pod naszą opieką... Bardzo PILNIE poszukujemy dla niego domu tymczasowego w Warszawie i okolicach oraz domu stałego! Jego leczenie potrwa jeszcze około miesiąca. Tyle czasu będzie się ziarninować rana z wielką dziurą  (widać ją na zdjęciach). Hugo to bardzo pozytywny pies. Uwielbia bawić się zabawkami. Podczas spaceru wytrzasnął sporych rozmiarów konar i zaczął go z uwielbieniem tarmosić. Piłeczki tenisowe to jego żywioł. Na spacerach trochę ciągnie, ale przecież tyle czasu siedział w klatce w szpitalu, więc jest niewybiegany.
Prosimy nadal o wsparcie finansowe dla Hugo i dom dla niego!!!

Tel. 509 117 723, 5091 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Hugo
25.06.2016
Jest nam bardzo smutno. Nie mamy dobrych wieści. Nie, nie chodzi o zdrowie Hugo. Chłopak powoli wraca do zdrowia. Rana się ziarninuje. Trochę to potrwa, ale co nagle to po diable. Hugo ma też przewlekłe zapalenie nerek, które są leczone. Przez jakiś czas musi być na karmie Renal. Jeśli ktoś ma niepotrzebną karmę Renal (suche i puszki), będziemy bardzo wdzięczni za przekazanie ich dla psa. Poza tym Hugo ma przerost prostaty i po wyleczeniu rany będzie kastrowany. Problem polega na tym, że obecny właściciel Hugo zrezygnował z niego!!!. Twierdzi, że nie poradzi sobie, że dużo pracuje, że nie stać go na leczenie. Zaproponowaliśmy, żeby przyjął go chociaż w charakterze domu tymczasowego, my będziemy go leczyć i szukać stałego domu. Prosiliśmy, żeby się zastanowił. Miał dać znać 2 dni temu. Niestety, od 2 dni pan nie odbiera telefonu, nie odpowiada na smsy. Szok! Musimy zabierać psa z lecznicy. Tylko dokąd?! Nie mamy miejsca. Potrzebujemy dla Hugo domu tymczasowego!!!!! albo wpłat na hotel
Biedny, bardzo biedny pies  Pomóżcieeeeeeeee!

20.06.2016
Hugo nadal przebywa w lecznicy. Ma wielką dziurę po ropie. Dzisiaj późnym wieczorem lekarze podejmą decyzję o operacji. Potrzeba 1000 zł! Pomóżcie
Na obecną chwilę koszty dotychczasowego leczenia i pobytu Hugo w lecznicy to 700 zł...
jego historia:
Hugo jest dużym psem. Ma 11 lat. 5 lat temu miał trafić nie wiadomo gdzie. Jego pan natomiast 5 lat temu trafił do więzienia. Nad psem zlitował się sąsiad właściciela. Nie mógł patrzeć na wyrzuconego z mieszkania psa przesiadującego bezradnie pod drzwiami, za którymi spędził 5 lat życia. Kilka dni temu coś zaczęło się dziać z Hugo. Z dnia na dzień spuchły mu jądra, penis powiększył się kilkukrotnie, spuchła lewa tylna noga, pojawiła się wielka rana na podbrzuszu. Pies przestał chodzić, jeść, załatwiać się, wychudł, cierpiał. Obecny właściciel, człowiek ubogi, szukał pomocy w organizacjach prozwierzęcych. Podobno wszędzie mu odmawiano, podając namiary na nas. Zainteresowaliśmy się stanem psa, tym bardziej, że ktoś z weterynarzy powiedział człowiekowi, że prawdopodobnie trzeba będzie psa "uspać". Dzięki pomocy ekopatrolu, który zobowiązał się do przewiezienia Hugo do wskazanej przez nas lecznicy, psiak trafił pod opiekę lekarską. Na obecną chwilę z Hugo spuszczono 1,5 (półtora litra ropy)!!!. Psiak ma założone sączki, czekamy na dalsze wyniki badań. Upuszczenie ropy ulżyło psu. Jądra, noga zaczęły powracać do normalnych rozmiarów.
Jak ten pies cierpiał
Hugo to fajny psiak. Cierpliwy, zrównoważony. Leczymy go mimo braku środków! Pomóżcie! W Was nadzieja na uratowanie Hugo!
Na tym najlepszym ze światów bez pieniędzy nie da rady...
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Hugo

 


 
 
Lukrecja cały czas szuka stałego domu!
Domem tymczasowym (w Warszawie lub okolicach) też nie pogardzi. To starsza sunia w typie amstaffa o przepięknym umaszczeniu. Lukrecja trafiła pod opiekę fundacji z zaawansowanym 4 kg ropomaciczem. Lukrecja przeszła operacja, ale bardzo długo dochodziła do siebie, ponieważ okazało się, że jest uczulona na nici chirurgiczne. Na szczęście już wszystko jest w porządku. Lukrecja jest suczką bardzo łagodną i towarzyską do człowieka, kocha wszystkich i wszystko. Jeśli chodzi o inne zwierzęta to różnie to jest. Pilnie poszukujemy dla niej kochającego domu, którego nigdy nie miała. Lukrecja obecnie przebywa w hotelu dla zwierząt, ale niestety miała go tylko opłacony do wczoraj. Pilnie poszukujemy domu tymczasowego, albo pomocy w opłaceniu kolejnego miesiąca Lukrecji w hotelu. Koszt pobytu to 450zł. Bardzo prosimy o pomoc!
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem,
ul. Kosodrzewiny 7/9 04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne: Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Lukrecja
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
 
Latino, szczeniak porzucony razem z siostrą w lutym tego roku w rowie, bardzo chciałby mieć swój własny kochany dom.
Jest wesołym, energicznym psim nastolatkiem, jest odrobaczony, zaszczepiony i wychodzi na spacery. Nie załatwia się w pomieszczeniu, dba o czystość.
Jego siostra Latika znalazła nowy dom. Latino znajduje się teraz w domu tymczasowym. Powinien trafić do domu najlepiej bez innych psów. Latino lubi kobiety, natomiast miewa problem z niektórymi mężczyznami. Być m...oże we wczesnym dzieciństwie doznał dużo złego od mężczyzny i bywa, że zachowuje się bardzo nieufnie do niektórych mężczyzn. Psiak sięga obecnie grzbietem do kolana, waży ok. 11 kg.
Latino czeka na dobry, czuły dom.
Tel. 509 117 723, 501 258 303

A to historia porzuconych maluchów:
Pytanie raczej retoryczne. Czy to się kiedyś skończy?! Człowieku, ty, który wyrzuciłeś te szczenięta na mróz, głód i poniewierkę pod betonowy mostek! Spójrz w oczy tym psim dzieciom! Może masz własne dzieci. Może tulisz je do snu, dbasz o nie, karmisz, kochasz. Czy je też wyrzuciłbyś z domu bez wyrzutów sumienia? Czy po tym mógłbyś spokojnie jeść, spać, żyć? Kto cię wie. Może byś mógł...
Dwa szczeniaki - brat z siostrą zostały znalezione w mroźny lutowy wieczór przez kobietę mieszkającą w pobliskiej wsi. Pani zwróciła się o pomoc do lokalnej organizacji prozwierzęcej. Przyjechały wolontariuszki, zostawiły maluchom jedną puszkę, poleciły pani kontakt z gminą i spokojnie odjechały (nam nie mieści się to w głowie!). Pani skontaktowała się z gminą, która, jak to zwykle bywa z polskimi gminami, odesłała ją na Berdyczów czyli DONIKĄD. Maluchy nadal koczowały w tym samym miejscu o głodzie i chłodzie pod betonowym mostkiem w sąsiedztwie potłuczonych butelek. Ktoś polecił pani kontakt z nami. Zadzwoniła. Przejęliśmy się losem porzuconych szczeniaków i przejęliśmy nad nimi opiekę. Latika i Latino bo takie imiona dostały. Zostały zaszczepione, odpchlone i odrobaczone.
Teraz czekają na nowe domy.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: szczeniaki z rowu
 




Zygzaka zauważyliśmy wracając z interwencji. Przemknął spanikowany z podkulonym ogonem przed naszym samochodem. Daliśmy po hamulcach i zaczęliśmy obserwować gdzie go niesie. Czy wejdzie do jakiejś zagrody czyli prawdopodobnie swojego domu? Nic z tego. Biedak powędrował wąską ścieżką pomiędzy dwiema zagrodami. Poszliśmy za nim. W pewnej chwili zniknął nam z oczu. Zaczęliśmy przeglądać dzikie wysypisko starych mebli, pordzewiałych elementów maszyn rolniczych, potłuczonych butel...ek, rozpadających się kanistrów po benzynie i innych śmieci. Siedział skulony, trzęsąc się ze strachu w stercie ściętych gałęzi i krzaków. To był jego dom... Wprawdzie warczał jak podchodziliśmy do niego, ale szybko dał się złapać. W ciepłym samochodzie odżył. Sprawiał wrażenie psa, dla którego auto nie jest czymś obcym.
Zygzak znajduje się w domu tymczasowym. Jest w typie sznaucera średniego (waży 10 kg), a raczej jest ciut mniejszy. Jego wiek szacujemy na 8 lat. Znaleziony na wsi, prawdopodobnie porzucony przez letników po zakończonym sezonie albo wyrzucony z samochodu. Błąkał się po wsi, grzebał w śmieciach, szukał jedzenia na polu. Kołtuny, posklejana sierść, dredy i żyjątka na grzbiecie, to cały dorobek jego życia. Poszukujemy dla Zygzaka domu stałego.
Psiak ładnie chodzi na smyczy, toleruje inne psy. W pierwszym kontakcie trochę nieufny, ale jak kogoś już pozn,a odwraca się brzuszkiem i każe głaskać. Poszukuje cierpliwego, spokojnego domu.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Prosimy o wsparcie utrzymania Zygzaka w domu tymczasowym.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Zygzak

 


 

Zielona bardzo zmieniła się odkąd trafiła pod naszą opiekę. Nabrała ciała, poprawił się wygląd jej sierści. No cóż. Po prostu wyładniała Nie wygląda już jak wyjęta prosto z komina. Nabrała manier dojrzałej psiej kobiety, wprawdzie po przejściach, ale bez traumy. Zielona stała się umiarkowaną sybarytką Uwielbia wszystko co miękkie. Lubi też to co smaczne. Dogaduje się z innymi psami i sukami, ze stoickim spokojem znosi gadające papugi, nawet nie rusza jej widok przebiega...jącej po pokoju agamy. Jakie to ma dla niej znaczenie, ważne by było gdzie się położyć i dobrze zjeść Zielona toleruje wszystko co nie zakłóca jej spokoju. Mogą z nią mieszkać nawet słonie, żyrafy czy aligatory, oby nie zabieraly jej życiowej przestrzeni. Zielona dobrze współgra ze zwierzęcą czeredą, aczkowiek lubi spokój i niekoniecznie natrętne spoufalanie się. Dlatego nie za bardzo nadaje się do domu z małymi dziećmi. Najchetniej zamieszkałaby z ludźmi tolerującymi jej styl bycia, czyli sporą dawkę polegiwania na kanapie, odpowiednią ilość spacerów, mizianie i czułości w rozsądnych ilościach dawkowanych przez Zieloną.
Tel. 501 258 303, 509 117 723

8 stycznia 2016
7 stycznia 2016 na stacji Orlen w Zielonce, ul. Poniatowskiego znaleziono zziębniętą, zaniedbaną małą 3-kolorową suczkę bez lewego oka (otwarty oczodół). Sunia jest co najmnej w średnim wieku, widać, że wielokrotnie rodziła. Ma wykrzywioną jedną łapę, wygląda to na stare złamanie. Była bardzo brudna.
Prosimy o wpłaty na hotel dla małej, ponieważ osoba, która ją znalazła nie może jej trzymać, a u nas nie ma w ogóle wolnych miejsc
Jedynym wyjściem jest hotelik (15 zł doba).
Tel.501 258 303, 509 117 723.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Zielona hotel






Czy los nie lubi kotów o imieniu Dodo? Bo jak inaczej wytłumaczyć sobie pecha i stek nieszczęść spływających na tego biednego kota? Dodo urodził się około 3 lat temu. Jako kociak wpadł w paszczę psa. Gdyby nie interwencja człowieka, nie pisalibyśmy teraz o Dodo... Maluch jakoś wykaraskał się zdrowotnie po tym incydencie i wtedy jeden raz w życiu uśmiechnęło się do niego szczęście. Został adoptowany przez kobietę wybawicielkę. Miesiąc temu jego pani zmarła. Umarła przedwcześni...e. Dbała o swojego Dodo. Uratowała go od śmierci. Niestety, nie miała wpływu na FeLv (kocią białaczkę), która zaatakowała kota. Głuchy, na dodatek z białaczką. Kto uratuje tego kota?! Kto zapewni mu dom tymczasowy lub dom stały?! Dlaczego koci dramat zatoczył koło i znów dopadł biednego, miłego Dodo?! Sympatyczny, spokojny, wykastrowany, korzystający z kuwety kot. Jest mega przerażony. Nowe zapachy. Nowe twarze. Nowe głosy. Nowy strach. Klatka. Dodo musi być odzielony od zdrowych kotów. Natomiast może zamieszkać z kotami, tak jak on, chorymi na kocią białaczkę. Każda zmiana miejsca powoduje spadek odporności u tego kota. Dodo czeka na swoją szansę. Ma mało czasu. Błaga o dom tymczasowy! Lubi inne koty, mieszkał z psami, jest z nimi obyty. Pomóżcie!!!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

 
Jeśli nie możesz adoptować Dodo, zostań jego opiekunem wirtualnym.
Możesz także przekazać 1% z podatku na utrzymanie i leczenie kota.
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Dodo



Silesia urodziła się 26 marca 2016, podobnie jak reszta jej rodzeństwa.
Ich mamą jest sunia lekko ponad kolano, ojciec niestety nieznany.
Silesia obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie czeka na kochający dom stały.
Malutka jest już odpchlona i odrobaczona oraz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Sunia jest bardzo mila i kontaktowa. ...

Tel. 509 117 723 lub 501 258 303








Kącik czterech łapek w nowych domach i tych co czekają na nie

Kinder, obecnie Tymi zostaje na stałe w domu tymczasowym. W domu zakoconym po sufit. Kot musiał przystosować się do zasad domu, co na początku średnio mu się podobało. Jednakże miłość i cierpliwość czynią cuda.Teraz noce spędza w łóżku przytulony do ukochanego pana, mając pod bokiem jedynego w zwierzęcym gronie psa. Jest super!







Zuzia ma fantastyczny nowy dom. Zamieszkała z rezydentką suczką goldenką w domu z ogrodem. Bądź szczęśliwa malutka.

 
 
 
Umowa adopcyjna podpisana i na początku lipca chrupiąca Rzodkieweczka pojedzie do nowego domu
 
 
 

to było na tyle z dzisiejszych  adopcji następny taki post za tydzień :)
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub  kota  najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
 

 Pa, Pa don't copy


 
 

1 komentarz:

  1. Gdybym nie miała zwierząt i miała bym dużo bardzo dużo pieniędzy to te wszystkie zwierzęta zamieszkałyby u mnie.
    Myślę że znajdą one bardzo kochających ludzi którzy w pełni zasłużą na miłość tych zwierząt i ich szacunek.

    OdpowiedzUsuń