Hej w 50 poście z serii Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
Jutro zrobię posta takiego o wszystkich postach bo dzisiejszy jest to już 50 z tej serii nie miałam pojęcia, że tak daleko to zajdzie.
Jutro zrobię posta takiego o wszystkich postach bo dzisiejszy jest to już 50 z tej serii nie miałam pojęcia, że tak daleko to zajdzie.
Więc dziś byłam z mamą w mojej przyszłej szkole i papiery dawałam.
Fajnie jak bym się dostała tam bo ta szkoła jest piękna tak dosłownie :)
I tramwajem z mojego osiedla do Wrzeszcza jest jakieś 40 min (w to wchodzi zamknięcie mieszkania i dojście na przystanek i czekanie na tramwaj wiem to dzięki mojemu minutnikowi XD)
Najlepsze było wchodzę z mamą do sekretariatu a tamta pani czy może dziś pani dzwoniła ( bo po coś tam mama rano dzwoniła)
Ale znalezienie sekretariatu trwało trochę.
Nie wiem czemu miałam nerwy przed wejściem tam nie podpisałam podania i mama mi dała ale jak mi się ręka trzęsła XD
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 18
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 19
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 19
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 23
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 24
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 25
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)26
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)27
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)28
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)29
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)30
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 24
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 25
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)26
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)27
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)28
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)29
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)30
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)36
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)37
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)40
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)41
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 42
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 43
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 44
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 45
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 46
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 47
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)41
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 42
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 43
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 44
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 45
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 46
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 47
Honker urodził się 29 listopada 2015, podobnie jak reszta jego ośmiorga rodzeństwa. Ich mamą jest wyrośnięta niskopodłogowa suczka wyglądająca na mix jamnika z bassetem. Honker szuka najlepszego domu pod słońcem. Jest bardzo żywym i energicznym szczeniakiem, wszędzie go pełno. Nie potrafi jeszcze zachowywać czystości.
Honker jest odrobaczony i raz zaszczepiony na choroby wirusowe.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Honker jest odrobaczony i raz zaszczepiony na choroby wirusowe.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fill jest maleńkim czarnym podpalanym psiakiem w pilnej potrzebie. Bardzo pilnie poszukuje on domu. Maluch wraz z rodzeństwem został znaleziony w lesie w Falenicy (dzieciaków było 6 sztuk ale niestety dwa maluchy nie przeżyły). Nie znamy wielkości żadnego z rodziców psiaków. Został odrobaczony i odpchlony.
Kontakt: 501-258-303, 509-117-723
Kontakt: 501-258-303, 509-117-723
Udało odnaleźć się właścicieli Hazana ale pies mimo wszystko zostaje u nas. Właściciele zrzekli się psa na naszą rzecz. Szukamy mu nowego dobrego domu który zapewni mu odpowiednią dawke ruchu i zajęć. Pies uwielbia biegać i jednocześnie uciekać. Pięknie biega przy rowerze, na smyczy chodzi poprawnie, zdarza mu się ciągnąć. Z psami dogaduje się średnio choć niektóre suki akceptuje. Hazan jest wykastrowany i szuka najlepszego domu pod słońcem.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
Pani Bohuna nie żyje Emotikon frown
Bohun został na świecie sam. Jego wspołtowarzyszka Kora ma już nowy dom. On jeszcze czeka...
Bohun szuka nowego dobrego domu. Jest psem w typie kaukaza. Przez 8 miesięcy dobrego życia mieszkał w mieszkaniu. Pięknie chodzi na smyczy, jest bardzo miłym, przyjaznym, kontaktowym psem. Już jest duży. Lubi inne psy, zarówno samców jak i suczki. Bohun nie nadaje się do budy. Powinien mieszkać w środku. W odpowiednim wieku będzie kastrowany.
To 8...-miesięczne psie dziecko szuka domu.
W sprawie adopcji: 501 258 303, 509 117 723.
Bohun został na świecie sam. Jego wspołtowarzyszka Kora ma już nowy dom. On jeszcze czeka...
Bohun szuka nowego dobrego domu. Jest psem w typie kaukaza. Przez 8 miesięcy dobrego życia mieszkał w mieszkaniu. Pięknie chodzi na smyczy, jest bardzo miłym, przyjaznym, kontaktowym psem. Już jest duży. Lubi inne psy, zarówno samców jak i suczki. Bohun nie nadaje się do budy. Powinien mieszkać w środku. W odpowiednim wieku będzie kastrowany.
To 8...-miesięczne psie dziecko szuka domu.
W sprawie adopcji: 501 258 303, 509 117 723.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Bohun
Zostaliśmy porzuceni w mroźną lutową noc w rowie. Obecnie zbieramy pieniądze na nasze utrzymanie w lecznicy, w której zostalismy odrobaczeni, odpchleni, zaszczepieni i gdzie się o nas troszczą.
Pomóż nam, wyrzuconym jak niepotrzebny mebel, szczeniakom.
Wpłat można dokonywać https://pomagam.pl/dwaszczeniaki
W tym linku jest opisana nasza historia
Skot urodził się 29 listopada 2015, podobnie jak reszta jego ośmiorga rodzeństwa. Ich mamą jest wyrośnięta niskopodłogowa suczka wyglądająca na mix jamnika z bassetem.
Skot obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie czeka na stałą adopcję.
Maluch jest już odpchlony i odrobaczony oraz pierwszy raz zaszczepiony na choroby wirusowe.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Bohun
Dzielna psia mama o wdzięcznym imieniu Dyzia została wyrzucona zimą na pole razem z szóstką maluchów. Ulokowała się pod krzakami, wygrzebała tam norę, gdzie schowała szczeniaki. Została zauważona przez panią, która poprosiła nas o pomoc, bo mamie i dzieciom groziło niebezpieczeństwo ze strony niektórych mieszkańców wsi.
Zabraliśmy całą siódemkę do hoteliku pod Warszawą.
Bardzo pilnie szukamy dla Dyzi domu stałego.
Dyzia jest maął, sięga grzbietem do połowy łydki. Jest miła... i kontaktowa. ładnie chodzi na smyczy, nie załatwia się w domu. Byłoby dobrze gdyby trafial do domu, w którym już jest pies. Jest odrobaczona i zaszczepiona.
Zabraliśmy całą siódemkę do hoteliku pod Warszawą.
Bardzo pilnie szukamy dla Dyzi domu stałego.
Dyzia jest maął, sięga grzbietem do połowy łydki. Jest miła... i kontaktowa. ładnie chodzi na smyczy, nie załatwia się w domu. Byłoby dobrze gdyby trafial do domu, w którym już jest pies. Jest odrobaczona i zaszczepiona.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Pomóż nam, wyrzuconym jak niepotrzebny mebel, szczeniakom.
Wpłat można dokonywać https://pomagam.pl/dwaszczeniaki
W tym linku jest opisana nasza historia
Skot obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie czeka na stałą adopcję.
Maluch jest już odpchlony i odrobaczony oraz pierwszy raz zaszczepiony na choroby wirusowe.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Zielona bardzo zmieniła się odkąd trafiła pod naszą opiekę (znajduje się w hoteliku). Nabrała ciała, poprawił się wygląd jej sierści. No cóż. Po prostu wyładniała. Nie wygląda już jak wyjęta prosto z komina. Nabrała manier dojrzałej psiej kobiety, wprawdzie po przejściach, ale bez traumy. Zielona stała się umiarkowaną sybarytką. Uwielbia wszystko co miękkie. Lubi też to co smaczne. Dogaduje się z innymi psami i sukami, ze stoickim spokojem znosi gad...ające papugi, nawet nie rusza jej widok przebiegającej po pokoju agamy. Jakie to ma dla niej znaczenie, ważne by było gdzie się położyć i dobrze zjeść. Zielona toleruje wszystko co nie zakłóca jej spokoju. Mogą z nią mieszkać nawet słonie, żyrafy czy aligatory, oby nie zabieraly jej życiowej przestrzeni. Zielona dobrze współgra ze zwierzęcą czeredą, aczkowiek lubi spokój i niekoniecznie natrętne spoufalanie się. Dlatego nie za bardzo nadaje się do domu z małymi dziećmi. Najchetniej zamieszkałaby z ludźmi tolerującymi jej styl bycia, czyli sporą dawkę polegiwania na kanapie, odpowiednią ilość spacerów, mizianie i czułości w rozsądnych ilościach dawkowanych przez Zieloną.
Tel. 501 258 303, 509 117 723
Tel. 501 258 303, 509 117 723
Kinder został zauważony przez osobę jadącą trasą lubelską. Siedział w rowie przy bardzo uczęszczanej trasie Warszawa - Lublin. Osoba ta wprawdzie jechała w przeciwną stronę ale zawróciła, ponieważ zaniepokoił ją kot koczujący w niebezpiecznym miejscu z dala od zabudowań ludzkich. Kot był kupką nieszczęścia. Dał się zabrać bez problemu. Miauczał rozdzierająco, był cały w dredach, głodny i spragniony. Już w samochodzie wtrząchnął w kilka sekund saszetkę z kocim jedzeniem i cze...kał na jeszcze. Pod futrem dało się wyczuć wychudzone ciało, a na kościach kręgosłupa można było liczyć jak na liczydle. Kot, niekastrowany, trafił pod naszą opiekę. Apetyt miał niesamowity. Gdyby dać mu wolną rękę, zjadłby przysłowiowego konia z kopytami. Kinder okazał się przyjaznym kotem, lubiącym ludzi i dobre jedzenie. Załatwia się do kuwety. Potrzebuje jak najszybciej domu tymczasowego i stałego. Znajduje się w Warszawie. Jego wiek szacujemy na 2-5 lat. Jest jeszcze przed wizytą u weterynarza.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Kontakt: 501-258-303, 509-117-723
Jeżyna to 4 miesięczna suczka, który szuka domu tymczasowego, a o domu stałym już nie wspominając.
Sunia jest miła i kontaktowa.
Jest odrobaczona oraz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
...
Sunia jest miła i kontaktowa.
Jest odrobaczona oraz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
...
A oto historia całej rodziny:
Matka. Psia matka. Oddana, kochająca. Matka z odgryzionymi do połowy sutkami. Bolało, bolało bardzo, gdy jej dzieci gryzły puste sutki z nadzieją na kroplę mleka, a w brzuchu burczało z przejmującego głodu. Psia matka biegająca po wsi w poszukiwaniu czegokolwiek do jedzenia, wylizująca każdy wyrzucony papierek pachnący jedzeniem, buszująca w śmieciach jak w zbożu z nadzieją na cokolwiek co można zjeść i co przemieni się w życiodajne mleko dla jej dzieci. Podwarszawskie letnisko. Drogą przejeżdża samochód, staje, wyrzuca z samochodu młodziutką ciężarną sukę. O czym myśli kierowca. Do wyboru: 1. Na pewno ktoś cię przygarnie. 2. Spadaj cholero, dałaś dup.., radź sobie sama. 3. Wreszcie się ciebie pozbyłem/pozbyłam. 4. Krzyżyk ci na drogę. 5.???????
Szok. Bieg za samochodem, ale brzuch przeszkadza, ciężko. Gwiaździsta noc, koniec sierpnia, wieczór. W pobliskich domostwach palą się światła. Co robić. Gdzie się skryć. Gdzie przenocować dopóki nie wrócą po mnie. Przecież wrócą. Muszą... Początek września. Poród. Pod schodami, na posesji gdzie nie ma ludzi, gdzie nikt nie przeszkadza. Pod schodami, bo bezpiecznie. Jedno, drugie, ojej jeszcze jedno, kolejne, szóste, uff. Sześcioro. Tylko jeść się chce. Kto da jeść?! Dzieci kwilą z głodu. Nie ma wyjścia, trzeba szukać jedzenia. O, pordzewiała puszka. Może jest w niej coś dobrego. Niestety, jest tylko stęchła woda po ostatnim deszczu. A to co? Przyjechali ludzi na posesję. Zobaczyli. Przegonili. Mężczyzna zaczął zastawiac cegłami gniazdo z dziećmi! Szybko! Przenieść maleństwa w bezpieczniejsze miejsce. Może do domu obok. Udało się. Trzeba wykopać norę, by było bezpieczniej. Brak sił, słabo z głodu, dzieci płaczą, chcą jeść, mleka nie ma...
3 tygodnie później. Co to? Nagle przy norze wykopanej pod domem pojawiły się dwie, smakowicie pachnące miski. Jedzenie? Skąd? Może to pułapka? Ale tak pięknie pachnie. Nawet maluchy poczuły ten zapach. Wygrzebują się spod domu. O, niedaleko stoją ludzie. Trzeba się ich bać, ale sił brak, a z misek tak pachnie. Trudno. Dzieci! Idziemy jeść bez względu na wszystko.
Odłowiliśmy dzielną sunię z szóstką dzieci. Wychudzona matka dała się złapać za drugim razem do klatki łapki. Zawieźliśmy je do hotelu w Warszawie. Są już bezpieczne. Matka liże po rękach z wdzięczności. Dzieciaki po przyjeździe wessały się w miskę z jedzeniem. Tak się zmęczyły, aż zasnęły z pysiami w jedzeniu. Mama czekała cierpliwie, aż dzieci się najedzą. Na koniec zaczęła delikatnie dojadać to co zostało.
I teraz nasza prośba. Potrzebujemy wpłat na utrzymanie rodzinki w hotelu - koszt miesięczny to 550 zł. Potrzebujemy karmy dla mamy i dla szczeniąt, Puriny, Britt lub Acany lub innej wg uznania szanownych sponsorów. Potrzebujemy wpłat na odrobaczenie i szczepienia na choroby wirusowe dla szczeniaków i mamy (3-krotne odrobaczanie 7 zwierząt ok. 75 zł). Pierwsze szczepienie na wirusówki ok. 350 zł. W sumie około 1000 zł. Pomożecie?
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: psia mama
Matka. Psia matka. Oddana, kochająca. Matka z odgryzionymi do połowy sutkami. Bolało, bolało bardzo, gdy jej dzieci gryzły puste sutki z nadzieją na kroplę mleka, a w brzuchu burczało z przejmującego głodu. Psia matka biegająca po wsi w poszukiwaniu czegokolwiek do jedzenia, wylizująca każdy wyrzucony papierek pachnący jedzeniem, buszująca w śmieciach jak w zbożu z nadzieją na cokolwiek co można zjeść i co przemieni się w życiodajne mleko dla jej dzieci. Podwarszawskie letnisko. Drogą przejeżdża samochód, staje, wyrzuca z samochodu młodziutką ciężarną sukę. O czym myśli kierowca. Do wyboru: 1. Na pewno ktoś cię przygarnie. 2. Spadaj cholero, dałaś dup.., radź sobie sama. 3. Wreszcie się ciebie pozbyłem/pozbyłam. 4. Krzyżyk ci na drogę. 5.???????
Szok. Bieg za samochodem, ale brzuch przeszkadza, ciężko. Gwiaździsta noc, koniec sierpnia, wieczór. W pobliskich domostwach palą się światła. Co robić. Gdzie się skryć. Gdzie przenocować dopóki nie wrócą po mnie. Przecież wrócą. Muszą... Początek września. Poród. Pod schodami, na posesji gdzie nie ma ludzi, gdzie nikt nie przeszkadza. Pod schodami, bo bezpiecznie. Jedno, drugie, ojej jeszcze jedno, kolejne, szóste, uff. Sześcioro. Tylko jeść się chce. Kto da jeść?! Dzieci kwilą z głodu. Nie ma wyjścia, trzeba szukać jedzenia. O, pordzewiała puszka. Może jest w niej coś dobrego. Niestety, jest tylko stęchła woda po ostatnim deszczu. A to co? Przyjechali ludzi na posesję. Zobaczyli. Przegonili. Mężczyzna zaczął zastawiac cegłami gniazdo z dziećmi! Szybko! Przenieść maleństwa w bezpieczniejsze miejsce. Może do domu obok. Udało się. Trzeba wykopać norę, by było bezpieczniej. Brak sił, słabo z głodu, dzieci płaczą, chcą jeść, mleka nie ma...
3 tygodnie później. Co to? Nagle przy norze wykopanej pod domem pojawiły się dwie, smakowicie pachnące miski. Jedzenie? Skąd? Może to pułapka? Ale tak pięknie pachnie. Nawet maluchy poczuły ten zapach. Wygrzebują się spod domu. O, niedaleko stoją ludzie. Trzeba się ich bać, ale sił brak, a z misek tak pachnie. Trudno. Dzieci! Idziemy jeść bez względu na wszystko.
Odłowiliśmy dzielną sunię z szóstką dzieci. Wychudzona matka dała się złapać za drugim razem do klatki łapki. Zawieźliśmy je do hotelu w Warszawie. Są już bezpieczne. Matka liże po rękach z wdzięczności. Dzieciaki po przyjeździe wessały się w miskę z jedzeniem. Tak się zmęczyły, aż zasnęły z pysiami w jedzeniu. Mama czekała cierpliwie, aż dzieci się najedzą. Na koniec zaczęła delikatnie dojadać to co zostało.
I teraz nasza prośba. Potrzebujemy wpłat na utrzymanie rodzinki w hotelu - koszt miesięczny to 550 zł. Potrzebujemy karmy dla mamy i dla szczeniąt, Puriny, Britt lub Acany lub innej wg uznania szanownych sponsorów. Potrzebujemy wpłat na odrobaczenie i szczepienia na choroby wirusowe dla szczeniaków i mamy (3-krotne odrobaczanie 7 zwierząt ok. 75 zł). Pierwsze szczepienie na wirusówki ok. 350 zł. W sumie około 1000 zł. Pomożecie?
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: psia mama
Około 4,5 miesięczna Zosia, mix jamnika i bullterriera, szuka pilnie domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach. Historia Zosi jest dość smutna. Sunia została oddana z pierwszego domu przez właścicielkę do adopcji jako kilkutygodniowy zdrowy szczeniak. Nie wiemy, czy nowy (drugi) dom został zwizytowany i czy podpisano umowę adopcyjną. Chyba nie. Po 3 miesiącach pobytu w drugim domu Zosia trafiła do kolejnej osoby czyli domu nr trzy. Ponoć oddano ją z powodu alergii dziecka. ...Sunia przyjechała do trzeciego domu bez książeczki zdrowia, za to z zaawansowaną nużycą. Wypis z lecznicy: pies z zaawansowanymi
zmianami skórnymi, krostki ropne, przebudowana przewlekle skóra z silnym rumieniem. Zmiany uogólnione na całej powierzchni skóry. Pani z trzeciego domu była zaskoczona stanem zdrowia Zosi, bowiem wg zapewnień drugiego domu, miała być zdrowym psem. W związku z tym, że trzeci dom nie był przygotowany finansowo na leczenie suni, która, oprócz nużycy, zachowywała się jak pies z traumą, pies trafił pod naszą opiekę. Pani z trzeciego domu nie chciała oddać jej z powrotem do domu nr dwa ani do schroniska gminnego i uprosiła, byśmy zajęli się Zosią. Cóż. Szkoda psa. Zosia jest teraz w lecznicy. Nużyca nie jest chorobą zakaźną, dlatego szukamy dla fajnej małej suczki domu tymczasowego. Zosia ma lęk separacyjny. Wyjście z pokoju i zostawienie jej na chwilę skutkuje szczekaniem, wyciem i drapaniem w drzwi. Nie zachowuje czystości w domu. Z innym psem się dogada, ale w obecności jedzenia może warczec i rzucić się z zębami na drugiego psa.
Prosimy o pomoc w leczeniu nużycy.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
zmianami skórnymi, krostki ropne, przebudowana przewlekle skóra z silnym rumieniem. Zmiany uogólnione na całej powierzchni skóry. Pani z trzeciego domu była zaskoczona stanem zdrowia Zosi, bowiem wg zapewnień drugiego domu, miała być zdrowym psem. W związku z tym, że trzeci dom nie był przygotowany finansowo na leczenie suni, która, oprócz nużycy, zachowywała się jak pies z traumą, pies trafił pod naszą opiekę. Pani z trzeciego domu nie chciała oddać jej z powrotem do domu nr dwa ani do schroniska gminnego i uprosiła, byśmy zajęli się Zosią. Cóż. Szkoda psa. Zosia jest teraz w lecznicy. Nużyca nie jest chorobą zakaźną, dlatego szukamy dla fajnej małej suczki domu tymczasowego. Zosia ma lęk separacyjny. Wyjście z pokoju i zostawienie jej na chwilę skutkuje szczekaniem, wyciem i drapaniem w drzwi. Nie zachowuje czystości w domu. Z innym psem się dogada, ale w obecności jedzenia może warczec i rzucić się z zębami na drugiego psa.
Prosimy o pomoc w leczeniu nużycy.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Kącik czterech łapek w nowych domach i tych co czekają na nie
Katiusza ma nowy, kochający dom
Poszukiwany dom tymczasowy dla Optymisty w Warszawie lub bliskich okolicach.
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303
to było na tyle z dzisiejszych adopcji następny taki post za tydzień :)
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub kota najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
Pa, Pa don't copy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz