środa, 11 marca 2015

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 8

Hej w 8 poście  z serii Chcesz pomóc to pomagaj :)  Adoptuj psa lub kota :)
 
Dziś  na Godz.wych. od chłopaków każda dziewczyna dostała prezent ( pani też ten sam )
 
A jeśli jesteście ciekawi to tu maci linka do mojego Instagrama tam jest to zdjęcie
 
 chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4
 
A tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
Ale najpierw przed adoptowaniem  zapytajcie o zgodę rodziców :)
 
A teraz propozycje:
 
10 marca 2015:
Fafik czuje się dużo lepiej. Je małe porcyjki, na pewno miałby ochotę na więcej, ale jeszcze nie teraz. Badanie krwi wykazało podwyższone próby wątrobowe, ale trudno się dziwić, przecież jego organizm był mega wyniszczony. Dziś pochodził trochę po lecznicy. Resumując, jest dużo lepiej, ale lekarze nie pozwalają jeszcze za bardzo się cieszyć.
8 marca 2015 godz 22:
Fafik czuje się znacznie lepiej. Wyraźnie sygnalizuje, że ma ochotę na jedzonko, ożywia się, gdy człowiek kręci się koło inkubatora. Jutro będzie badanie krwi.
8 marca 2015 godz. 8:
Fafik słaby, ale już nie ma krwi w moczu!!! Trzymajcie wciąż kciuki!
7 marca godzina 23:
Psiak cały czas jest pod kroplówkami. Ma wenflony w obu łapach. Przez jedną łapę otrzymuje płyny, do drugiej cały czas jest dostarczana krew. Nie ma spektakularnej poprawy.Dużo śpi zwinięty w kłębek, ma duże pragnienie. czekamy. Rokowania nadal ostrożne. Najbliższe 3 dni będą decydujące.
7 marca godzina 6.00:
Fafik przebywa w inkubatorze. Jest cały czas dogrzewany i powolutku skapuje do jego żył krew. Dużo śpi, czasami próbuje wstawać, jest bardzo słabiutki, rokowania ostrożne.
7 marca godzina 1.00:
Fafik miał w brzuchu metalowy, ciężki przedmiot przypominający wyglądem jakby sprzączkę o średnicy ok 4 cm!! Wybudził się, później dostał duszności, ale udało się go wyprowadzić z tego.
6 marca godzina 21.00 :
Fafik nie ma babeszji. Lecznica zrobiła dodatkowe rtg. Okazało się, że psiak ma obce ciało w żołądku. Zdecydowaliśmy się na natychmiastowa operację. Pamiętamy, że podczas interwencji starał się zjeść nasze buty z głodu. Już jedzie chirurg.
Podczas operacji będzie cały czas podawana krew. Operacja jest olbrzymim ryzykiem, nie wiadomo czy piesio przeżyje, ale to też jedyna szansa na dalsze ratowanie jego życia.
6 marca godzina 19.00:
Stan Fafika nagle się pogorszył.  Jeszcze kilka godzin temu żywy, energiczny psiak z normalną temperaturą, aczkolwiek z olbrzymią anemią i biegunką, zaczął teraz sikać krwią, temperatura spadła mu do 37 stopni. Leży, nie ma apetytu. Właśnie pojechała jego krew na badanie na babeszję.
Trzymajcie kciuki za Fafika! Czeka już na niego dom tymczasowy!
Psiaku! Walcz!
Nie poddawaj się! Masz szansę na nowe, dobre życie!!!!!!!!!!!!!!!
Bosz, oby się udało...
____________________
To jego historia:
Fafik. Opłotki Warszawy. Samotność psa. Łańcuch przyjacielem psa od szczeniaka. Znieczulica właściciela. Znieczulica sąsiadów. Nasza interwencja. Oto tagi dotychczasowego życia psa, który nigdy nie był czesany ani głaskany. Fafik urodził się, by od dzieciństwa żyć jak galernik, kręcąc się na łańcuchu wokół osi skrzynki, będącej jego domem przez kilkanaście lat. Skorupa sfilcowanej sierści nasiąkała jesienią wodą długo schnąc, gdy Fafik krył się w pseudobudzie licząc na ciepło; zamarzała zimą, tworząc z psa śnieżno-lodowego bałwanka; parzyła latem. Nieodrobaczony nigdy w życiu, nieodpchlony, nieszczepiony, bo po co, przecież był na łańcuchu i nikogo by nie ugryzł.
Niewyobrażalny dramat zwierzaka, pracującego od urodzenia na rzecz człowieka. Pies nie miał stałego dostępu do wody. Był tak głodny, że zaczął obgryzać nasze buty.
Fafik ma kilkanaście lat. Jest niesamowicie przyjaznym, pogodnym psiakiem. Zachowuje się jakby cały czas dziękował za pomoc...
Lata pobytu na nieustannie dyndającym przy szyi łańcuchu spowodowały, że pies pięknie chodzi na smyczy.
Kilkanaście lat psiego losu, pieskiego życia dzisiaj się odmieniło! Psiak od razu z interwencji trafił do lecznicy, gdzie na miejscu pobrano mu krew. Jutro będzie ogolony do gołej skóry. Inaczej się nie da. Nie da się wyczesać sierści Fafika.  Psiak sięga grzbietem do kolana, a waży 7 (SIEDEM) kg!!!
Prosimy ludzi dobrej woli o dom tymczasowy dla psa lub wpłaty na hotel.
Prosimy ludzi o wrażliwych sercach o pomoc w sfinansowaniu leczenia i opieki nad psem.
Prosimy ludzi, kochających zwierzęta o zakup karmy gastro intestinal lub wpłaty na ten cel.
Fafik zaczyna od teraz dobre życie. Pomóżmy mu wspólnie na starcie!
Tel. do nas: 501 258 303, 509 117 723.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Fafik
 ( Biedna psina )


 
 
 
 
UWAGA!!!!
Bardzo pilnie! prosimy o dom tymczasowy na CITO dla tego pięknego kota. Osoba, która uratowała mu życie (kot był zaklinowany między prętami ogrodzenia i biegły do niego psy!) nie może go przetrzymać, ponieważ jej pies był jednym z biegnących do kota i nie lubi ich. Nie znamy płci kota. Jest pięknym, puchatym burasem z dłuższą sierścią. Bardzo, bardzo prosimy o tym czas dla kota lub kotki w Warszawie lub okolicach. Tel. 501 258 303, 509 117 723.



 
 
 
 
 
 
Ten piesek był w kilku moich poprzednich postach.
 
Rumba ma teraz około 3 miesięcy.
Jej start w normalne życie nie był kolorowy. Rumba została zabrany razem z innymi psami i kotami od starszej osoby, która źle się nimi opiekowała.
Rumba pierwsze tygodnie życia spędziła na gołej ziemi na mrozie. To cud, że przeżyła!
Malutka jest obecnie odrobaczona i zaszczepiona. Przez pewien czas miała, podobnie jak reszta rodzeństwa, problemy skórne, ale już choroba jest zaleczona.
Rumba pilnie poszukuje domu.
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303

Cały czas potrzebujemy karmy dla szczeniąt, podkładów dla niemowląt, na których maluchy uczą się czystości. Prosimy o wpłaty!
A to smutna historia Rumby:
Mazowiecka wieś, około 100 km od Warszawy. W złych warunkach mieszka samotnie 80-letnia kobieta. Schorowana, biedna, czasami mówiąca od rzeczy. Jest pod kuratelą opieki społecznej. Pani ma 5 psów - 3 suki (dwie niedawno urodziły, jedna - starsza jest w ciąży, 1 mały, nieufny samiec i 1 niewidomy pies). Oprócz tego na stanie jest 5 kotów, w tym 1 kotka w ciąży, wszystkie niesterylizowane. O zwierzakach zawiadomiła nas osoba kochająca zwierzęta. Mianowicie do tej osoby przyszła któregoś dnia starsza kobieta i powiedziała, że jej 2 suki się oszczeniły i co ona ma robić - potopić? Pojechaliśmy tam. Warunki dramatyczne plus niedołężna, nieradząca sobie kobieta. Za pierwszym razem udało nam się zabrać 3 koty, w tym ciężarną kotkę. Dzisiaj udało nam się złapać jedną matkę od szczeniaków z obory w wieku ok. 2,5 tygodnia. Było ich 6, zostały 3. Trzy prawdopodobnie zamarzły w oborze. Kobieta je zakopała. Mamy nadzieję, że faktycznie były nieżywe. Mamy nadzieję, że nie zakopała żywych szczeniąt, aczkolwiek taki jest standard na wielu wsiach. Albo się topi albo zakopuje żywcem, o czym kobieta sama mówiła. Wolimy nie myśleć ile żywych zwierząt zginęło w dramatyczny sposób w tym gospodarstwie z rąk człowieka!!!
Starszą sukę w ciąży też złapaliśmy i jedzie z nami. Druga suka matka, której nie udało nam się dziś złapać, a której kobieta nie chce oddać, bo jest ostra i dobrze szczeka, oszczeniła się na gołej ziemi pod schodami. Urodziła 6 szczeniaków. Myśmy dziś zabrali tylko 4. Pozostałe 2 były martwe. Przypuszczamy, że zamarzły na śmierć.
W tym gospodarstwie nie kocha się psów i kotów. Służą one do pracy. Kobiety nie obchodzi ich los. Nie chciała oddać wszystkich kotów, bo musi mieć co najmniej 2, żeby łowiły myszy i szczury. Gdybyśmy zabrali wszystkie, zaraz sprawiłaby sobie kolejne, bo sąsiadce okociła się kotka i można brać ile wlezie. Podobnie psy. Psy służą do ostrzegania przed obcym. Upierała się, że nie odda karmiącej matki od 6 szczeniaków (tej ostrej i szczekliwej), bo ktoś może ją napaść w nocy. jakby pies uchronił ją od napaści... Zamknęła w piwnicy, bez możliwości wyjścia małego, białego w czarne łaty psa. Nie wyjaśniła dlaczego. Nie pamiętała kiedy go zamknęła. Jak otwieraliśmy drzwi do piwnicy powiedziała, że może już zdechł. Na szczęście okazało się, że dzień wcześniej ktoś go wypuścił. Latem wyjechała na 2 miesiące do pracy i zamknęła koty bez jedzenia i picia w domu, bo wg niej same się żywiły myszami.
Brak słów!
Wracamy teraz do Warszawy.
Mamy zapewnione miejsce w hotelu dla suki, która jedzie z trójką własnych szczeniaków. Staramy się dostawić do niej młodsze o pół tygodnia szczeniaki od suki, której nie udało się złapać i która niespecjalnie interesowała się swoim potomstwem od momentu porodu.
Potrzebujemy wpłat na hotel!!!
Pod opieką mamy siedem 2- i 2,5 tygodniowych szczeniaków, jedną sukę trochę karmiącą, jedną sukę w ciąży oraz 3 koty, w tym kotkę w ciąży.
W sumie zabraliśmy stamtąd 12 zwierzaków!
Potrzebujemy pomocy finansowej w zakupie mleka dla 2-tygodniowych czterech maluchów spod schodów!!!
Potrzebujemy podkładów dla niemowląt. U nas sprawdzają się podkłady dla niemowląt firmy Seni 60x90 cm. Jeśli ktoś miałby inne, też będziemy wdzięczni.
Pomóżcie. Udostępniajcieeeeeee!
Tel. do nas: 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: zwierzaki babci
 




 
 
 
 
Albi to około roczny psiak.
Został znaleziony w okolicach Halinowa, prawdopodobnie potracił go samochód bo kulał na łapę, ale już wszystko w porządku.
Jest bardzo energiczny, ładnie chodzi na smyczy i jest bardzo kontaktowy.
Albi lubi inne psy i uwielbia się z nimi bawić.
Psiak jest odrobaczony, zaszczepiony. ...
Albi obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie czeka na stałą adopcję.
Bardzo prosimy o pomoc w poszukiwaniu dla Albiego kochającego domu!

Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723



 
 
 
 
Goofy to 9 tygodniowy psiak.
W pierwszym kontakcie nieśmiały.
Bez problemu chodzi na smyczy i zachęca zwierzaki do zabawy. Jest odrobaczony i pierwszy raz zaszczepiony.
Goofy obecnie przebywa w domu tymczasowym.
Poszukujemy dla Goofiego domu stałego.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723

A oto jej historia całej rodziny Goofiego:
Jak opisać dramat tej suki. Należałoby "wczuć" się w jej sytuację lub stać się bezdomnym, głodnym psem. Pytanie, czy człowiek, pomimo niewątpliwej empatii (danej każdemu homo sapiens?) jest w stanie zrozumieć nieszczęśliwego psa. Może, jeśli w poprzednim wcieleniu był zwierzakiem?... Może, jeśli w "ludzkim" życiu spotkało go coś na miarę Zeni? Ok, wróćmy do Zeni. Pojawiła się nagle w biednym, zaniedbanym gospodarstwie około 70 km od Warszawy. Na początku bardzo uważała, by jej nie zauważono. Zakopała się w stogu siana. Wymykała się nocą, by uszczknąć coś bydłu z koryta. Trzech psów, uwiązanych na łańcuchach bała się i nie podchodziła do nich. W związku z tym, że była bardzo ufna i łagodna, dawała się złapać właścicielowi gospodarstwa, który wywoził ją w pobliże bogatych gospodarstw, by tam zakotwiczyła na stałe. Bez szans. Zenia, jak bumerang, wracała do piszczącego z biedy i zaniedbanego gospodarstwa. Pewnego razu suczka zniknęła ze stogu, pojawiając się w innej części posesji. Dlaczego postanowiła urodzić w wykopanym dole pod gołym niebem, narażając małe na deszcz, wiatr i mróz? Widocznie tam czuła się bezpieczna. A może czuła, że tam będzie nam łatwiej ją znaleźć?!
Zenia jest psem bardzo łagodnym, ufnym, pięknie chodzi na smyczy. Cóż się stało, że została psem bez domu? Sama uciekła? Została wyrzucona? Tylko ona mogłaby odpowiedzieć na to pytanie.
Zenia urodziła 12 szczeniaków. Na obecną chwilę żyje 9. Trzy maluchy straciły życie prawdopodobnie przez matkę. Zenia bardzo źle się czuje! Od wczoraj ma niesamowitą biegunkę! Jest bardzo wychudzona, a ma do wykarmienia 9 szczeniąt. Zazwyczaj suka ma 8 sutków, szczeniaków jest 9. Zenia była u weterynarza. Dostała antybiotyki i leki przeciwbiegunkowe, które słabo pomagają. Jutro chcemy zawieźć ją na badanie usg. Martwimy się, że z sunią coś się dzieje. Dzisiejszy wet zasugerował ropomacicze. Zasugerował również, że suczka, mając świadomość, że nie da rady wykarmić wszystkich maluchów powoli pozbawia część z nich życia.
My obawiamy się, czy psia mama nie ma w sobie niewydalonego łożyska lub martwego szczeniaka! Wycieka z niej brunatna, mętna wydzielina.
Sunia znajduje się teraz w hotelu dla zwierząt. Doba jej pobytu to 15 zł.
Prosimy o pomoc finansową w leczeniu i opłaceniu hotelu Zeni! Jutro czeka ją dalsza diagnostyka.
Prosimy o zasponsorowanie dla karmiącej suni dobrej, kalorycznej karmy!
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Zenia
Wszelkich informacji udzielamy pod numerami 509 117 723, 501 258 303.



 
 
 
 
 
Exa to 3,5 miesięczna sunia, która trafiła pod opiekę fundacji razem z mamą i 3 rodzeństwa.
Exa jest miła i towarzyską, uwielbia się bawić.
Jest już odrobaczona i zaszczepiona.
Pilnie poszukujemy domu tymczasowego, a o domu stałym już nie wspominając.
...
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723




 
 
 
Ten piesek też był chyba tydzień temu.
 
PILNIE potrzebujemy karmy Hepatic i domu tymczasowego dla Hrabiego. Prosimy o pomoc w opłaceniu jego pobytu w lecznicy!
Hrabia - o twarzy doga i sylwetce wyrośniętego labradora, napatoczył się na nas podczas próby łapania pod Warszawą suki, która nie daje się złapać od kilku lat! W przeciwieństwie do niej, Hrabia łaskawie pozwolił się złapać i z godnością zajął miejsce w naszym samochodzie. Hrabia jest niezwykle dystyngowanym samcem, niestety bez chipa, za to z lekkimi proble...mami wątrobowymi. Mamy nadzieję, że niebawem odstawimy Hepatic i nasz arystokrata będzie mógł egzystować na zwykłej karmie bytowej, aczkolwiek niezłej jakości. Hrabia doskonale chodzi na smyczy, kocha ludzi, jest zsocjalizowanym, grzecznym, łagodnym samcem. Jego wiek oceniamy na około 4 lata.
Psiak znajduje się w lecznicy, aczkolwiek z powodzeniem mógłby ją opuścić, tylko nie ma dokąd.
Szukamy dla hrabiostwa domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach. Arystokrata lubi inne psy, zarówno suki jak i samców.
PROSIMY O POMOC!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Hrabia


 
 
 
 
 Ten piesek był w moim poprzednim poście :)
 
Tarika ma teraz 4 miesiące. Od urodzenia mieszkała w zimnej budzie w osiatkowanym kojcu o powierzchni 1x1,5 m razem z resztą rodzeństwa. Jest owocem mezaliansu suczki adoptowanej przez właścicieli od gminy, którzy nie dopilnowali suki, i nieznanego ojca. Tarika jest odrobaczona i zaszczepiona na choroby wirusowe.
Pilnie szuka domu.
Po urodzeniu i odkarmieniu, została oddzielona od mamy i włożona z braćmi i siostrami do oddzielnego, skleconego naprędce boksu. Spała w małej budzie, brodziła po kostki w błocie. Jej mama jest mocno skundlonym husky. W przyszłości Tarika będzie na pewno sięgać grzbietem ponad kolano. Dziewczynka szuka dobrego, odpowiedzialnego domu. Znajduje się w Warszawie.
Tel: 501 258 303, 509 117 723.









 
 
 
Lusia to ok. roczna sunia, która trafiła pod opiekę fundacji razem z mamą Koksą.
Lusia urodziła się na działkach pod Warszawą. Rodzeństwo suni zostało pozabierane przez działkowiczów, została tylko ona i jej mama Koksa.
Działkowicze karmili i opiekowali się suniami.
Niestety okres działkowy się zakończył, a sunie tam zostały.
Jest bardzo wesoła, uwielbia się bawić....
Lusia obecnie przebywa w domu tymczasowym.
Pilnie poszukujemy domu stałego dla Lusi, którego nigdy nie miała.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723




 
 
 
 
Czekolada, podobnie jak ośmioro jej psich współtowarzyszy wciąż czeka, że któregoś dnia stanie w progu chaty ich kochany pan i przygarnie je wszystkie wątłymi ramionami, jak robił to do tej pory. Psia gromadka czeka na swojego pana, który ich kochał. Może nie zawsze zajmował się dziewiątką psiaków tak jak powinien, ale niewątpliwie je kochał. Na łożu śmierci błagał siostrę, by nie oddawała psów do schroniska lub byle komu. By znalazła im dobre, kochające domy. Siostra zmarłeg...o zwróciła się do nas z prośbą o pomoc. Nie mogliśmy odmówić. Domy znalazły już 5 dorosłe psy oraz 3 szczeniaki.
Czekolada jeszcze czeka na swoją szansę. Jest małą, suczką w wieku ok. 1-1,5 roku.
Szukamy jej dobrego, odpowiedzialnego domu tymczasowego.
Kto da Czekoladzie dom? Łagodnej, miłej suczce osieroconej przez właściciela?
Pomóżcie Czekoladzie szybko przystosować się do "normalnego" życia.

Telefony do nas: 509 117 723 lub 501 258 303
 







Dawno, dawno temu ... no, może nie tak dawno, kilka lat wstecz. Miejsce narodzin nieokreślone, rodzice nieznani, właściciele niezidentyfikowani. Można sobie tylko wyobrazić jak pięknym szczeniakiem była Bajka, która nawet dziś, jako dorosła suczka wzbudza zainteresowanie oryginalną urodą. Średniej wielkości, na krótkich łapkach ale krępej, mocnej budowy. Kudłata, szaro- czarna z białymi dodatkami. Trochę sznaucer, odrobinę teriera. Niepowtarzalna.
Tak, to było dawno, minęło k...ilka lat od momentu, gdy dostaliśmy telefon w sprawie suczki błąkającej się w Międzylesiu. Weszła na teren ośrodka opiekuńczego i usiadła na schodkach. Zaproszona do budynku wypiła miskę wody i zasnęła. Wtedy chudziutka, zaniedbana, z rzepami w sierści. Bajka nie ma swojej historii, nie ma przeszłości. Nikt jej nie rozpoznał, nikt nie szukał.
W azylu szybko okazało się, że Bajka to nietuzinkowy charakter i osobowość. To gotowość do działania w każdej chwili, bystre, ciekawskie spojrzenie i merdający ogon. Ogrom miłości i zaufania w wielkich, brązowych oczach. Wesoła, energiczna suczka uwielbiająca spacery i kontakt z człowiekiem. Odważna ale delikatna, wrażliwa, w chwilach niepokoju szuka otuchy u boku człowieka. Nie przepada za innymi zwierzętami, kiedyś bywała w boksie z samcami ale źle się z nimi czuła. W domu powinna być jedynaczką, musi mieć człowieka na wyłączność.
Bajka to naprawdę fantastyczny pies, czujny i gotowy bronić swego opiekuna. Raczej nie polecana do domu z małymi dziećmi (jako mix sznaucera i teriera ma swoje zdanie, którego będzie bronić), potrzebuje spokojnego i ciepłego domu. Jest bardzo czysta, nie załatwia się na swoim miejscu, cierpliwie czeka na spacer. Nie ciągnie na smyczy, szybko się uczy, jest podatna na szkolenie. Jest wysterylizowana. Ma ok. 10 lat więc kawał życia przed nią. Jej sierść wymaga pielęgnacji, w lato po fryzjerze prezentowała się dużo lepiej niż na aktualnych zdjęciach.
Czekamy na szczęśliwe zakończenie tej smutnej bajki.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723







Ten piesek był kiedyś w moim poście

Czacza ma teraz około 4 miesięcy.
Jej start w normalne życie nie był kolorowy. Czacza została zabrana razem z innymi psami i kotami od starszej osoby, która źle... się nimi opiekowała.
Czarna pierwsze tygodnie życia spędziła na gołej ziemi na mrozie. To cud, że przeżyła!
Malutka jest obecnie odrobaczona i zaszczepiona. Przez pewien czas miała, podobnie jak reszta rodzeństwa, problemy skórne, ale już choroba jest zaleczona.
Czacza pilnie poszukuje domu.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723.

Cały czas potrzebujemy karmy dla szczeniąt, podkładów dla niemowląt, na których maluchy uczą się czystości. Prosimy o wpłaty!
A to smutna historia Czaczy:
Mazowiecka wieś, około 100 km od Warszawy. W złych warunkach mieszka samotnie 80-letnia kobieta. Schorowana, biedna, czasami mówiąca od rzeczy. Jest pod kuratelą opieki społecznej. Pani ma 5 psów - 3 suki (dwie niedawno urodziły, jedna - starsza jest w ciąży, 1 mały, nieufny samiec i 1 niewidomy pies). Oprócz tego na stanie jest 5 kotów, w tym 1 kotka w ciąży, wszystkie niesterylizowane. O zwierzakach zawiadomiła nas osoba kochająca zwierzęta. Mianowicie do tej osoby przyszła któregoś dnia starsza kobieta i powiedziała, że jej 2 suki się oszczeniły i co ona ma robić - potopić? Pojechaliśmy tam. Warunki dramatyczne plus niedołężna, nieradząca sobie kobieta. Za pierwszym razem udało nam się zabrać 3 koty, w tym ciężarną kotkę. Dzisiaj udało nam się złapać jedną matkę od szczeniaków z obory w wieku ok. 2,5 tygodnia. Było ich 6, zostały 3. Trzy prawdopodobnie zamarzły w oborze. Kobieta je zakopała. Mamy nadzieję, że faktycznie były nieżywe. Mamy nadzieję, że nie zakopała żywych szczeniąt, aczkolwiek taki jest standard na wielu wsiach. Albo się topi albo zakopuje żywcem, o czym kobieta sama mówiła. Wolimy nie myśleć ile żywych zwierząt zginęło w dramatyczny sposób w tym gospodarstwie z rąk człowieka!!!
Starszą sukę w ciąży też złapaliśmy i jedzie z nami. Druga suka matka, której nie udało nam się dziś złapać, a której kobieta nie chce oddać, bo jest ostra i dobrze szczeka, oszczeniła się na gołej ziemi pod schodami. Urodziła 6 szczeniaków. Myśmy dziś zabrali tylko 4. Pozostałe 2 były martwe. Przypuszczamy, że zamarzły na śmierć.
W tym gospodarstwie nie kocha się psów i kotów. Służą one do pracy. Kobiety nie obchodzi ich los. Nie chciała oddać wszystkich kotów, bo musi mieć co najmniej 2, żeby łowiły myszy i szczury. Gdybyśmy zabrali wszystkie, zaraz sprawiłaby sobie kolejne, bo sąsiadce okociła się kotka i można brać ile wlezie. Podobnie psy. Psy służą do ostrzegania przed obcym. Upierała się, że nie odda karmiącej matki od 6 szczeniaków (tej ostrej i szczekliwej), bo ktoś może ją napaść w nocy. jakby pies uchronił ją od napaści... Zamknęła w piwnicy, bez możliwości wyjścia małego, białego w czarne łaty psa. Nie wyjaśniła dlaczego. Nie pamiętała kiedy go zamknęła. Jak otwieraliśmy drzwi do piwnicy powiedziała, że może już zdechł. Na szczęście okazało się, że dzień wcześniej ktoś go wypuścił. Latem wyjechała na 2 miesiące do pracy i zamknęła koty bez jedzenia i picia w domu, bo wg niej same się żywiły myszami.
Brak słów!
Wracamy teraz do Warszawy.
Mamy zapewnione miejsce w hotelu dla suki, która jedzie z trójką własnych szczeniaków. Staramy się dostawić do niej młodsze o pół tygodnia szczeniaki od suki, której nie udało się złapać i która niespecjalnie interesowała się swoim potomstwem od momentu porodu.
Potrzebujemy wpłat na hotel!!!
Pod opieką mamy siedem 2- i 2,5 tygodniowych szczeniaków, jedną sukę trochę karmiącą, jedną sukę w ciąży oraz 3 koty, w tym kotkę w ciąży.
W sumie zabraliśmy stamtąd 12 zwierzaków!
Potrzebujemy pomocy finansowej w zakupie mleka dla 2-tygodniowych czterech maluchów spod schodów!!!
Potrzebujemy podkładów dla niemowląt. U nas sprawdzają się podkłady dla niemowląt firmy Seni 60x90 cm. Jeśli ktoś miałby inne, też będziemy wdzięczni.
Pomóżcie. Udostępniajcieeeeeee!
Tel. do nas: 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: zwierzaki babci


 
 
 
 
Mała Usia w typie chihuahua szuka domu stałego. Usia ma ok. 10 m-cy. Została zabrana z domu, w którym była przemoc i alkohol. Prawdopodobnie była bita. Trochę boi się mężczyzn, ale już przekonała się do opiekuna w domu tymczasowym. Jeszcze na wszystkich szczeka, ale powoli dochodzi do siebie.
To radosna maleńka iskierka, która potrzebuje spokoju, miłości i ciepłego kąta. Załatwia się na dworze, na spacerach pilnuje się opiekuna, zostawiona sama w domu początkowo płacze, ale n...ie niszczy. Lubi spać na kanapie/fotelu, ale w nocy grzecznie śpi na swoim miejscu.
W domu tymczasowym jest suczka rezydentka w typie Border Collie, której Usia na początku się bała. Teraz są przyjaciółkami i często się bawią. Usia nie wykazuje żadnej agresji w stosunku do ludzi, na inne psy tylko szczeka (ze strachu). Usia była wychowywana w domu z dziećmi, psami i kotami.
Usia poszukuje kochającego domu stałego!
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303




 
 
 
Ten piesek był tydzień temu :)
 
Haneczka po przetoczeniu krwi czuje się o wiele lepiej! Jeszcze musi zostac w lecznicy do środy, ponieważ dostaje kroplówki i antybiotyki. Stałą się ulubienicą personelu szpitala. Obecnie maltretuje pluszowego misia.
Cały czas prosimy o pomoc w pokryciu kosztów przetoczenia krwi małej (600 zł) oraz opłaceniu pobytu Hanki i leczenia babeszjozy.
___________
Aaaaa Co za piątkowy wieczór.  Haneczka ma babeszję...!!!
Jedzie teraz do lecznicy na przetoczenie krwi. Ma złe, bardzo złe wyniki.
Błagamy o wsparcie finansowe.
Potrzebujemy 600 zł na krew,by Haneczka mogla żyć!!!!!

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Haneczka



 
 
 
 
Marzec 2015:
Filomena ma złe wyniki tarczycy, w związku z czym nie może być teraz poddana operacji usunięcia guza. Leczymy cioteczkę jeszcze 3,5 tygodnia na tarczycę, potem robimy krew na poziom hormonów tarczycy (pod koniec marca) i, jeśli wszystko będzie w porządku, czeka ją wtedy operacja.
Prosimy o wpłaty na leki, opiekę medyczną (sunia ma codziennie zmieniane opatrunki żelowe na łapie) i karmę Gastro Intestinal !!!
Cały czas szukamy Filomenie domu na resztę jej życia!
...Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Filomena



 
 
 
 
 
 
 Bandit lekkie postępy robi... wygląda na to, że był to pies pozbawiony jakiegokolwiek kontaktu z człowiekiem, w chwilki obecnej pozwala już na głaskanie, ale nadal jest napięty i nieufny . Widać małe kroczki, reaguje na opiekuna żywo i bojaźliwość przeradza się w ciekawość.
Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu hotelu z behawiorystą dla Bandita....
Kto pomoże pomóc Bandicie?!
Wszelkich informacji udzielamy pod numerami: 509 117 723, 501 258 303.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Bandit
Pojawił się na typowej polskiej wsi 2 miesiące temu. Wygłodzony, poszukiwał czegokolwiek do jedzenia. Duży, sięgał grzbietem sporo ponad standardowe ludzkie kolano. Co sprawiło, że nie lubi ludzi? Trauma, której powodem był człowiek? Bandit ma odruchy psa bitego. Sypiał gdzie popadnie. W krzakach przy drodze, w polu, rowie. Na wsi zaczęto się go bać. Potrafił podbiec do niektórych ludzi szczekając i chwycić za nogawkę. Przylgnęła do niego łatka terrorysty. Znalazła się na wsi dzielna kobieta, która zaczęła go oswajać. Wystawiała mu jedzenie, czym naraziła się na złośliwe uwagi od mieszkańców wsi. Grożono jej, że jeśli nie zrobi czegoś z psem to oni zrobią. Kobieta oswajając Bandita systematycznie wystawianą miską z jedzeniem wprowadziła go do kojca po swoim psie i zaczęła dzwonić po fundacjach po pomoc. Na jej błagania zareagowaliśmy my i Stowarzyszenie Na Rzecz Bezpańskich Zwierząt Niczyje.
Bandit musi być socjalizowany, dlatego chcemy umieścić go w hotelu dla zwierząt pod Warszawą. Chcemy dać mu szansę na powrót do normalnego życia.
W związku z tym prosimy o pomoc w sfinansowaniu pobytu psa w hotelu. Ponieważ jest duży, doba pobytu z wyżywieniem to koszt 25 zł. Potrzebujemy deklaracji finansowych na co najmniej 2 miesiące.
Pomóżcie nam pomóc temu źle traktowanemu psu!
Niech w końcu zacznie lepsze życie, bez przemocy, bez głodu.
Kto pomoże pomóc Bandicie?!
Wszelkich informacji udzielamy pod numerami: 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Bandit




 
 
 
 
I to było na tyle z dzisiejszych  adopcji następny taki post za tydzień :)
 
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub  kota  najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
 
Pozdrawiam Tulipanka2000 z bloga zwierzakowo :)
 
Pa, Pa don't copy :)
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz