środa, 9 marca 2016

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 51


Hej w 51 poście  z serii Chcesz pomóc to pomagaj :)  Adoptuj psa lub kota :)

Hej jutro nie idę do szkoły ponieważ połowa klasy idzie na zwiedzanie jakiegoś tam technikum informatycznego a mi rodzice pozwolili w domu zostać bo nie chce siedzieć na lekcjach równoległej klasy XD 
Chyba przyjdzie do mnie koleżanka.
Tydzień temu dawałam papiery do technikum a za tyg. jadę sama albo z koleżanką na dzień otwarty :)
A co jeszcze w sprawie Tumblr to tam nie będę dawać żadnych informacji, że jest nowy post bo od tego jest Instagram i Twitter :)
Może nie jestem fajną malowania się i sama tego nie robię ale będę wstawiać takie zdjęcia  bo mi się podobają będą też zdjęcia zwierząt i inne rzeczy :)


chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4


Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)36
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)37
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 50

A tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem


Jest sobie mała wieś. Wieś jakich wiele w polskiej rzeczywistości. Pewnie każdy z Was niejednoktornie przez taką właśnie wieś przejeżdżał. Siedząc w swoich samochodach, pędząc przez polne dróżki nie jesteśmy w stanie dostrzeć ile cierpienia kryje się za drewanianym płotem przy drodze. W jednej z takich wsi, w domu z brązowym dachem, stojącym zaraz przy ulicy przez kilka lat toczył się dramat trzech kotów. Ciekawe ile tysięcy ludzi przejeżdżało koło jego drewnianego płotu nie ...zdając sobie sprawy co to za miejsce.
W tym domu mieszkała starsza, chora psychicznie kobieta. Pod jej opieką żyły 3 kocie biedy które od lat zmagać musiały się z głodem, bólem i mrozem. Trzy koty, trzy historie, trzy kocie serduszka które musiały walczyć o każdy następny dzień.
Teofil, Liza i Michał trafiły pod naszą opiekę bardzo wychudzone, zalęknione i chore. Nie chcemy zagłębiać się w ich przeszłość bo każdy z was zapewne może sobie wyobrazić jak wygląda życie kotów w bardzo ubogiej wsi. Tym trzem udało się dostać szansę na lepsze życie. Dostać szanse, że ktoś je pokocha i że,dla kogoś będą kimś więcej niż bezużytecznym, bezimiennym zwierzęciem którego braku nikt nie zauważy. Teofil, Liza i Michał w naszej Fundacji odzyskały wiarę w ludzi. Wyzdrowiały, zaczęły z dumą nosić głowę i ogon do góry. Nie boją się kiedy znowu dostaną jedzenie, gdzie będą spały w dżdżysty dzień. Do pełni metamorfozy brakuje im ukochanego domu, którego nigdy nie miały. Wszystkie trzy koty są przyjazne w stosunku do ludzi. Nauczone ostrożności, z początku są trochę nieufne ale nie ma w nich cienia agresji. Koty bez problemu tolerują obecność innych zwierząt, mogą trafić do domu z dziećmi. Koty mają ok 5 lat, są zaszczepione i wysterylizowane. Wszystkie trzy mogą trafić do oddzielnych domów.
Teofil, Liza i Michał także szukają domów tymczasowych.

Kontakt : 501 258 303, 509 117 723 lub 502 385 252


Jeżyna to 4 miesięczna suczka, który szuka domu tymczasowego, a o domu stałym już nie wspominając.
Sunia jest miła i kontaktowa.
Jest odrobaczona oraz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
...
A oto historia całej rodziny:
Matka. Psia matka. Oddana, kochająca. Matka z odgryzionymi do połowy sutkami. Bolało, bolało bardzo, gdy jej dzieci gryzły puste sutki z nadzieją na kroplę mleka, a w brzuchu burczało z przejmującego głodu. Psia matka biegająca po wsi w poszukiwaniu czegokolwiek do jedzenia, wylizująca każdy wyrzucony papierek pachnący jedzeniem, buszująca w śmieciach jak w zbożu z nadzieją na cokolwiek co można zjeść i co przemieni się w życiodajne mleko dla jej dzieci. Podwarszawskie letnisko. Drogą przejeżdża samochód, staje, wyrzuca z samochodu młodziutką ciężarną sukę. O czym myśli kierowca. Do wyboru: 1. Na pewno ktoś cię przygarnie. 2. Spadaj cholero, dałaś dup.., radź sobie sama. 3. Wreszcie się ciebie pozbyłem/pozbyłam. 4. Krzyżyk ci na drogę. 5.???????
Szok. Bieg za samochodem, ale brzuch przeszkadza, ciężko. Gwiaździsta noc, koniec sierpnia, wieczór. W pobliskich domostwach palą się światła. Co robić. Gdzie się skryć. Gdzie przenocować dopóki nie wrócą po mnie. Przecież wrócą. Muszą... Początek września. Poród. Pod schodami, na posesji gdzie nie ma ludzi, gdzie nikt nie przeszkadza. Pod schodami, bo bezpiecznie. Jedno, drugie, ojej jeszcze jedno, kolejne, szóste, uff. Sześcioro. Tylko jeść się chce. Kto da jeść?! Dzieci kwilą z głodu. Nie ma wyjścia, trzeba szukać jedzenia. O, pordzewiała puszka. Może jest w niej coś dobrego. Niestety, jest tylko stęchła woda po ostatnim deszczu. A to co? Przyjechali ludzi na posesję. Zobaczyli. Przegonili. Mężczyzna zaczął zastawiac cegłami gniazdo z dziećmi! Szybko! Przenieść maleństwa w bezpieczniejsze miejsce. Może do domu obok. Udało się. Trzeba wykopać norę, by było bezpieczniej. Brak sił, słabo z głodu, dzieci płaczą, chcą jeść, mleka nie ma...
3 tygodnie później. Co to? Nagle przy norze wykopanej pod domem pojawiły się dwie, smakowicie pachnące miski. Jedzenie? Skąd? Może to pułapka? Ale tak pięknie pachnie. Nawet maluchy poczuły ten zapach. Wygrzebują się spod domu. O, niedaleko stoją ludzie. Trzeba się ich bać, ale sił brak, a z misek tak pachnie. Trudno. Dzieci! Idziemy jeść bez względu na wszystko.
Odłowiliśmy dzielną sunię z szóstką dzieci. Wychudzona matka dała się złapać za drugim razem do klatki łapki. Zawieźliśmy je do hotelu w Warszawie. Są już bezpieczne. Matka liże po rękach z wdzięczności. Dzieciaki po przyjeździe wessały się w miskę z jedzeniem. Tak się zmęczyły, aż zasnęły z pysiami w jedzeniu. Mama czekała cierpliwie, aż dzieci się najedzą. Na koniec zaczęła delikatnie dojadać to co zostało.
I teraz nasza prośba. Potrzebujemy wpłat na utrzymanie rodzinki w hotelu - koszt miesięczny to 550 zł. Potrzebujemy karmy dla mamy i dla szczeniąt, Puriny, Britt lub Acany lub innej wg uznania szanownych sponsorów. Potrzebujemy wpłat na odrobaczenie i szczepienia na choroby wirusowe dla szczeniaków i mamy (3-krotne odrobaczanie 7 zwierząt ok. 75 zł). Pierwsze szczepienie na wirusówki ok. 350 zł. W sumie około 1000 zł. Pomożecie?
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: psia mama
 
 
 
 
 
 
Fill jest maleńkim czarnym podpalanym psiakiem w pilnej potrzebie. Bardzo pilnie poszukuje on domu. Maluch wraz z rodzeństwem został znaleziony w lesie w Falenicy (dzieciaków było 6 sztuk ale niestety dwa maluchy nie przeżyły). Nie znamy wielkości żadnego z rodziców psiaków. Został odrobaczony i odpchlony.
Kontakt: 501-258-303, 509-117-723
 
 
 
 
Mamy pod opieką ponad 30 szczeniaków! Bardzo potrzebujemy podkładów, najlepiej firmy Seni, rozmiar 60x90. Prosimy o zasponsorowanie podkładów dla uratowanych maluchów, które ulatwią im naukę czystości.
http://www.blizejciebie.pl/podklady-higieniczne-seni-soft-9…
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem...
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: podkłady
 
Szumi to młodziutka, około 4,5 miesięczna sunia w typie husky.
Szumi obecnie przebywa w domu tymczasowym w Warszawie, gdzie czeka na stałą adopcję.
Mamą Szumi jest sunia husky, ojciec jest nieznany. Sunia jest odrobaczona, odkleszczona, zaszczepiona na choroby wirusowe i posiada aktualną książeczkę szczepień.
Jest typowym przedstawicielem rasy – niezależny i twardy charakter. Jeśli się na coś uprze nie chce odpuścić. Gonić kota to znaczy gonić kota – oczywiście nie jest to ...zachowanie agresywne, ponieważ pomiędzy nią, a kociakiem panuje międzygatunkowa przyjaźń. Zaczepia kociaka do zabawy, a jeśli ten nie reaguje, Szumi na niego szczeka. Jeśli chce szarżować pomiędzy kuchnią i sypialnią, to wtedy zatrzyma ją tylko zapach jedzenia . Jest bardzo towarzyska i potrzebuje nie tylko bliskości człowieka, ale przede wszystkim dużo ruchu. Z sunią rezydentką (też husky) zapanowała wielka przyjaźń. Szumi jednak stosuje się do zasad starszej koleżanki.
Sunia lubi się bawić piłeczkami, sprawdzać wytrzymałość maskotek i wszystkiego co materiałowe i za co można ciągnąć – nawet jeśli to rękaw od bluzki człowieka. Idealnie załatwia się na podkłady. Od niedawna wychodzi też na spacery i już coraz częściej załatwia się na nich.  Zna komendę "siad", "łapa" i "waruj". W nauce dziewczynka jest niecierpliwa – jak to na prawdziwą sunię w typie husky przystało. Jako, że to jeszcze szczenię dużą część dnia przesypia. Gdy nie śpi potrafi pięknie się bawić, warczeć, szczekać, wcinać chrupki i dopominać się o uwagę. Poza tym Szumi to prawdziwy pieszczoch. Bardzo lubi być głaskana za uszkiem i po brzuszku oraz tarmoszona po futerku na pleckach. Poszukujemy dla Niej właściciela, który będzie kontynuował naszą naukę i nie będzie wymagał od niej mniej niż my wymagamy – dla jej własnego dobra. Kto mógłby zostać jej przyjacielem? Osoba, która jest zakochana w psach w tym typie rasy, aż po same uszy. Człowiek, który wie czego potrzebuje taki piesek. Jeśli posiadasz doświadczenie w prowadzeniu tej rasy, masz sporo energii, czasu, cierpliwości to zapraszamy do skontaktowania się z nami.

Kontakt: 509 117 723 lub 501 258 303
 
 
 



Rzepka ma około 6-7 tygodni. Została wyrzucona razem z piątką rodzeństwa na działki pod Warszawą. Maluchy pojawiły się w tym miejscu z dnia na dzień. Były na tyle mądre, że zadekowały się pod domkiem letniskowym. W nocy przytulały się do siebie, dając wzajemnie ciepło i namiastkę bezpieczeństwa. Maluchy spędziły w tym miejscu samotnie 3-4 doby. Akurat noce były bardzo zimne, ale dzieciaki dały radę. Zabraliśmy je stamtąd, aczkolwiek bardzo bardzo PILNIE poszukujemy dla Rzepki domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i domu stałego. Mała jest w trakcie odrobaczania.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723



 
Brzusio jest najmniejszy z rodzeństwa. Ma około 6-7 tygodni. Został wyrzucony razem z piątką rodzeństwa na działki pod Warszawą. Maluchy pojawiły się w tym miejscu z dnia na dzień. Były na tyle mądre, że zadekowały się pod domkiem letniskowym. W nocy przytulały się do siebie, dając wzajemnie ciepło i namiastkę bezpieczeństwa. Maluchy spędziły w tym miejscu samotnie 3-4 doby. Akurat noce były bardzo zimne, ale dzieciaki dały radę. Zabraliśmy je stamtąd, aczkolwiek bardzo bardzo PILNIE poszukujemy dla Brzusia domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i domu stałego. Mały jest w trakcie odrobaczania.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723



 
Rzęska ma około 6-7 tygodni. Została wyrzucona razem z piątką rodzeństwa na działki pod Warszawą. Maluchy pojawiły się w tym miejscu z dnia na dzień. Były na tyle mądre, że zadekowały się pod domkiem letniskowym. W nocy przytulały się do siebie, dając wzajemnie ciepło i namiastkę bezpieczeństwa. Maluchy spędziły w tym miejscu samotnie 3-4 doby. Akurat noce były bardzo zimne, ale dzieciaki dały radę. Zabraliśmy je stamtąd, aczkolwiek bardzo bardzo PILNIE poszukujemy dla Rzęski domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i domu stałego. Mała jest w trakcie odrobaczania.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723


 
 
Pazurek ma około 6-7 tygodni. Został wyrzucony razem z piątką rodzeństwa na działki pod Warszawą. Maluchy pojawiły się w tym miejscu z dnia na dzień. Były na tyle mądre, że zadekowały się pod domkiem letniskowym. W nocy przytulały się do siebie, dając wzajemnie ciepło i namiastkę bezpieczeństwa. Maluchy spędziły w tym miejscu samotnie 3-4 doby. Akurat noce były bardzo zimne, ale dzieciaki dały radę. Zabraliśmy je stamtąd, aczkolwiek bardzo bardzo PILNIE poszukujemy dla Pazurka domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i domu stałego. Maluch jest w trakcie odrobaczania.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723







Opuszek liczy sobie teraz około 6-7 tygodni. Został wyrzucony razem z piątką rodzeństwa na działki pod Warszawą. Maluchy pojawiły się w tym miejscu z dnia na dzień. Były na tyle mądre, że zadekowały się pod domkiem letniskowym. W nocy przytulały się do siebie, dając wzajemnie ciepło i namiastkę bezpieczeństwa. Maluchy spędziły w tym miejscu samotnie 3-4 doby. Akurat noce były bardzo zimne, ale dzieciaki dały radę. Zabraliśmy je stamtąd, aczkolwiek bardzo bardzo PILNIE poszukujemy dla Opuszka domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i domu stałego. Mały jest w trakcie odrobaczania.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723






Brewka ma około 6-7 tygodni. Została wyrzucona razem z piątką rodzeństwa na działki pod Warszawą. Maluchy pojawiły się w tym miejscu z dnia na dzień. Były na tyle mądre, że zadekowały się pod domkiem letniskowym. W nocy przytulały się do siebie, dając wzajemnie ciepło i namiastkę bezpieczeństwa. Maluchy spędziły w tym miejscu samotnie 3-4 doby. Akurat noce były bardzo zimne, ale dzieciaki dały radę. Zabraliśmy je stamtąd, aczkolwiek bardzo bardzo PILNIE poszukujemy dla Brewki domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i domu stałego. Mała jest w trakcie odrobaczania.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723





Pomóżcie nam znaleźć jakieś dobre rozwiązanie na cito!!!! W tę niedzielę musimy zabrać Lilę z dotychczasowego domu tymczasowego.
Poszukujemy dla tej młodej, sympatycznej suni nowego domu tymczasowego. Lilka jest sparaliżowana od pasa w dół, ale próbuje stawać na nogi, nie jest bardzo uciążliwa. Pomooooocy!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.




Zalotka waży 6 kg i liczy sobie około 2 lat. Została zabrana przed wrażliwą kobietę spod płotu na wsi w trakcie porodu. Powiła 3 szczeniaki, które odchowała i teraz ona potrzebuje nowego, dobrego domu. Nie wiadomo co musiało spotkać sunię w życiu, że boi się ludzi, boi się podniesionej ręki. Zalotka znajduje się teraz w domu tymczasowym w Warszawie, w którym jest socjalizowana, uczona chodzenia na smyczy. Na początku bała się wszystkiego. W przypadku, gdy uznała coś za zagroż...enie, drętwiała ze strachu, kładła na plecy i pokazywała brzuszek. Już ładnie chodzi na smyczy, zachowuje czystość w domu, mieszka z kotami i innym psem. Jednakże do tej pory bywa zalękniona gdy nie czuje się pewnie. Zalotka jest zaszczepiona, niebawem będzie sterylizowana. Sunia nie powinna trafić do domu z małymi dziećmi, ponieważ boi się krzyczenia, biegania, słowem boi się małych energicznych dzieci.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.



 
 
Partnerka liczy sobie teraz około 4,5 miesiąca. Jest córką psiej mamy, która stała na krótkim łańcuchu w gospodarstwie rolnym człowieka, który może kiedyś był rolnikiem. Od wielu lat gospodarstwo stało zaniedbane, maszyny rolnicze rdzewiały i się rozpadały, a największym przyjacielem człowieka stał się alkohol. Sunia matka nie miała budy tylko coś w rodzaju rozpadającej się dziurawej skrzynki, z dachem przez który lało się do środka. Jak mała Partnerka zaczęła poruszać się sa...modzielnie, wchodziła razem z siostrą Panienką do opustoszałej obory i tam spały. Mama, mimo, że chciała przytulić się do swoich córeczek, nie miała takiej możliwości - była zakładniczką łańcucha . Właściciel psów chciał się ich pozbyć, nie karmił, a matkę uważał za przyczynę swoich kłopotów. W ten sposób 3 suczki trafiły pod naszą opiekę. Partnerka znajduje się teraz w domu tymczasowym, w którym mieszka razem z siostrzyczką. Szukamy dla małej dobrego stałego domu. Jej mama jest wielkości grzbietem do kolana, ojciec nieznany, ale przypuszczamy, że mała powinna sięgać w przyszłości grzbietem maksymalnie do kolana. Niunia jest odrobaczona i pierwszy raz zaszczepiona na choroby wirusowe. Suczka nie ma ogonka, miała zabieg usunięcia trzeciej powieki, już wszystko jest wygojone.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
 



 
Panienka liczy sobie teraz około 4,5 miesiąca. Jest córką psiej mamy, która stała na krótkim łańcuchu w gospodarstwie rolnym człowieka, który może kiedyś był rolnikiem. Od wielu lat gospodarstwo stało zaniedbane, maszyny rolnicze rdzewiały i się rozpadały, a największym przyjacielem człowieka stał się alkohol. Sunia matka nie miała budy tylko coś w rodzaju rozpadającej się dziurawej skrzynki, z dachem przez który lało się do środka. Jak mała Panienka zaczęła poruszać się samo...dzielnie, wchodziła razem z siostrą Partnerką do opustoszałej obory i tam spały. Mama, mimo, że chciała przytulić się do swoich córeczek, nie miała takiej możliwości - była zakładniczką łańcucha. Właściciel psów chciał się ich pozbyć, nie karmił, a matkę uważał za przyczynę swoich kłopotów. W ten sposób 3 suczki trafiły pod naszą opiekę. Panienka znajduje się teraz w domu tymczasowym, w którym mieszka razem z siostrzyczką. Szukamy dla Panienieczki dobrego stałego domu. Jej mama jest wielkości grzbietem do kolana, ojciec nieznany, ale przypuszczamy, że mała powinna sięgać w przyszłości grzbietem maksymalnie do kolana. Niunia jest odrobaczona i pierwszy raz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.



 
Singielka, suczka, która całe swoje życie spędziła na łańcuchu przy stercie desek, których nie można było nazwać budą i która co pół roku była gwałcona przez psy z tej samej wsi, ma nowy dom. Po pierwszym spacerze w nowym domu i po zjedzeniu slusznej porcji ryżu z kurczakiem i warzywami, wskoczyła wdzięcznie na łóżko, jakby spała na nim od zawsze
 
 
 
Kącik czterech łapek w nowych domach i tych co czekają na nie
 
Katiusza, a obecnie Milka pozdrawia i pisze, że czuje się bardzo dobrze w nowym domu, czego i Wam wszystkim życzy
 
Negro został na stałe w domu tymczasowym


Nówka, sunia która od dłuższego czasu nie dawała się złapać, w piątek pojechała do nowego, mega empatycznego domu. Domu, w którym mieszkają już 2 psy

 
Marylka zostaje na stale w domu tymczasowym
 
Nanook ma dom
 

Aloki adoptowany
 
Miley pojechała do nowego domu

 
 
 
Hippis ma nowy dom
 
 
Kora adoptowana



Optymista trafił do domu który znamy, w którym od kilku lat ma swoją przystań nasz kot Mefisto
 
Zakąsek skradł serca dwójki wrażliwych ludzi Ma dom!



Umowa adopcyjna Beni została dziś podpisana. Mała szykuje się do nowego domu

Bohun pojechał do nowego domu  Zamieszkał w domu z ogrodem. Ma też psiego kumpla.

 
 to było na tyle z dzisiejszych  adopcji następny taki post za tydzień :)
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub  kota  najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
 

 Pa, Pa don't copy
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz