środa, 6 lipca 2016

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)68


Hej w 68 poście  z serii Chcesz pomóc to pomagaj :)  Adoptuj psa lub kota :) 

Więc kolejny post z tej serii będzie dopiero 31.08.16 (ostatni dzień wakacji :(  )






chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)36
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)37
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)66
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)67

tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
 
 





Ona cały czas potrzebuje pomocy!! Nadal znajduje się w lecznicy. Codziennie otrzymuje baterię leków i witamin. 2-3 razy w tygodniu jest kąpana w odkażającym preparacie. Nie nawiązuje kontaktu z człowiekiem, jak go widzi schodzi mu drogi, ale zaczyna interesować się otaczającym światem. Bardzo Wam dziękujemy za karmy i puszki dla suni oraz piekne posłanie.
Jednakże cały czas bardzo prosimy o środki finansowe na leczenie i pobyt Onej w lecznicy. Szukamy dla suni też domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach.
Prosimy o pomoc dla tak skrzywdzonej suczki za pomocą platformy Pomagam.pl
https://pomagam.pl/nardzocissienanowo
Tel. 509 117 723, 501 258 303.


 
 
 
Kajtuś Plastuś to kolejny pies, którego wyrwaliśmy kostusze. 10 letni pies w typie yorka został przyprowadzony przez właścicieli do lecznicy weterynaryjnej w celu uśpienia. Prawdopodobnie jakiś czas temu uszkodził sobie łapę, którą starał się wyleczyć we własnym zakresie. Wylizywał ją pieczołowicie, mimo tego doszło do zakażenia rany i wyhodowania poważnego stanu zapalnego. W niektórych miejscach łapka była wylizana do kości! Na pytanie lekarza, czemu właściciele przyszli z p...sem do uśpienia a nie do leczenia, odpowiedzieli, że nie opłaca się, za duże koszty. Taniej będzie psa uśpić. Lekarz odmówił eutanazji psa. Zadzwoniono do nas z lecznicy i spytano czy przejmiemy. A co mieliśmy zrobić? Odmówić?! W taki oto sposób Kajtuś Plastuś trafił pod naszą opiekę. Dokonaliśmy wszelkich formalności, ludzie zrzekli się praw do psa i Kajtek wylądował w domu tymczasowym u naszego wolontariusza. Łapa wyglądała paskudnie. Napuchnięta, zaropiała, wydzielała woń zepsutego mięsa Pies w ogóle na nią nie stawał. Dzięki troskliwej opiece Kajtuś Plastuś powoli wraca do zdrowia. Leczenie Kajtusia kosztuje Zmieniane kilka razy dziennie opatrunki, na początku żelowe, potem ze srebrem, antybiotyki, gaziki, płyn odkażający. Na całe szczęście Kajetan jest cierpliwym i łagodnym chłopakiem. Do tej pory leczenie zaniedbanej przez byłych właścicieli łapy kosztowało nas ok. 440 zł. Będziemy Wam bardzo wdzięczni za pomoc w leczeniu psiaka!!!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Kajtuś
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna!



 
 
 
Szukamy domu stałego dla Shaggyego, a także domu tymczasowego na terenie Warszawy lub okolic. Został przyprowadzony przez ludzi, którzy zgarnęli go z ulicy pod koniec kwietnia. Biegał zdezorientowany po chodnikach i jezdni. Mamy nadzieje, że ten sympatyczny pies nie jest ofiarą długiego weekendu.
Shaggy to wyjątkowy pies w typie pitbulla. Zdobywa serca nawet tych ludzi, którzy za TTB nie przepadają. Łagodny, przyjacielsko nastawiony do ludzi i innych psów. Kontaktowy i rados...ny pieszczoch. Umaszczony jak rudy lis
Dobrze zbudowany i masywny, a jednocześnie zabawny przez ciągle wypadający jęzor - w efekcie nie robi groźnego wrażenia. I słusznie. Bo to oddany i uczuciowy pies. Bardzo przywiązuje się do ludzi, entuzjastycznie wita wszystkich. Uwielbia spacery, jest otwarty na nowe znajomości. Chętnie biega i bawi się.
Aktualnie jest leczony przeciwko nużycy, później zostanie wykastrowany.

W sprawie adopcji proszę dzwonić:
501 258 303, 509 117 723



 
 
Eh, Hugo już jest pod naszą opieką... Bardzo PILNIE poszukujemy dla niego domu tymczasowego w Warszawie i okolicach oraz domu stałego! Jego leczenie potrwa jeszcze około miesiąca. Tyle czasu będzie się ziarninować rana z wielką dziurą  (widać ją na zdjęciach). Hugo to bardzo pozytywny pies. Uwielbia bawić się zabawkami. Podczas spaceru wytrzasnął sporych rozmiarów konar i zaczął go z uwielbieniem tarmosić. Piłeczki tenisowe to jego żywioł. Na spacerach trochę ciągnie, ale p...rzecież tyle czasu siedział w klatce w szpitalu, więc jest niewybiegany.
Prosimy nadal o wsparcie finansowe dla Hugo i dom dla niego!!!

Tel. 509 117 723, 5091 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Hugo
25.06.2016
Jest nam bardzo smutno. Nie mamy dobrych wieści. Nie, nie chodzi o zdrowie Hugo. Chłopak powoli wraca do zdrowia. Rana się ziarninuje. Trochę to potrwa, ale co nagle to po diable. Hugo ma też przewlekłe zapalenie nerek, które są leczone. Przez jakiś czas musi być na karmie Renal. Jeśli ktoś ma niepotrzebną karmę Renal (suche i puszki), będziemy bardzo wdzięczni za przekazanie ich dla psa. Poza tym Hugo ma przerost prostaty i po wyleczeniu rany będzie kastrowany. Problem polega na tym, że obecny właściciel Hugo zrezygnował z niego!!!  Twierdzi, że nie poradzi sobie, że dużo pracuje, że nie stać go na leczenie. Zaproponowaliśmy, żeby przyjął go chociaż w charakterze domu tymczasowego, my będziemy go leczyć i szukać stałego domu. Prosiliśmy, żeby się zastanowił. Miał dać znać 2 dni temu. Niestety, od 2 dni pan nie odbiera telefonu, nie odpowiada na smsy. Szok! Musimy zabierać psa z lecznicy. Tylko dokąd?! Nie mamy miejsca. Potrzebujemy dla Hugo domu tymczasowego!!!!! albo wpłat na hotel
Biedny, bardzo biedny pies  Pomóżcieeeeeeeee!

20.06.2016
Hugo nadal przebywa w lecznicy. Ma wielką dziurę po ropie. Dzisiaj późnym wieczorem lekarze podejmą decyzję o operacji. Potrzeba 1000 zł!  Pomóżcie
Na obecną chwilę koszty dotychczasowego leczenia i pobytu Hugo w lecznicy to 700 zł...
jego historia:
Hugo jest dużym psem. Ma 11 lat. 5 lat temu miał trafić nie wiadomo gdzie. Jego pan natomiast 5 lat temu trafił do więzienia. Nad psem zlitował się sąsiad właściciela. Nie mógł patrzeć na wyrzuconego z mieszkania psa przesiadującego bezradnie pod drzwiami, za którymi spędził 5 lat życia. Kilka dni temu coś zaczęło się dziać z Hugo. Z dnia na dzień spuchły mu jądra, penis powiększył się kilkukrotnie, spuchła lewa tylna noga, pojawiła się wielka rana na podbrzuszu. Pies przestał chodzić, jeść, załatwiać się, wychudł, cierpiał. Obecny właściciel, człowiek ubogi, szukał pomocy w organizacjach prozwierzęcych. Podobno wszędzie mu odmawiano, podając namiary na nas. Zainteresowaliśmy się stanem psa, tym bardziej, że ktoś z weterynarzy powiedział człowiekowi, że prawdopodobnie trzeba będzie psa "uspać". Dzięki pomocy ekopatrolu, który zobowiązał się do przewiezienia Hugo do wskazanej przez nas lecznicy, psiak trafił pod opiekę lekarską. Na obecną chwilę z Hugo spuszczono 1,5 (półtora litra ropy)!!!. Psiak ma założone sączki, czekamy na dalsze wyniki badań. Upuszczenie ropy ulżyło psu. Jądra, noga zaczęły powracać do normalnych rozmiarów.
Jak ten pies cierpiał
Hugo to fajny psiak. Cierpliwy, zrównoważony. Leczymy go mimo braku środków! Pomóżcie! W Was nadzieja na uratowanie Hugo!
Na tym najlepszym ze światów bez pieniędzy nie da rady...
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Hugo



 
 
03.07.2016
Mander czuje się lepiej, lepiej je, zaczął interesować się otaczającym światem, aczkolwiek sygnalizuje ból w okolicach barku. Tego psa już tyle złego spotkało... Będziemy musieli zrobić mu rtg, żeby wykluczyć złamanie lub pęknięcie kości  Prosimy o pomoc finansową na leczenie i utrzymanie Mandera
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: MM
26.06.2016
Nowe wieści. Mander ma bardzo wysoką leukocytozę czyli silny stan zapalny organizmu. Po kroplówkach lekko się ożywił, ale dzisiaj zaczęły wysypywać się z niego larwy. Pies jest bardzo pogryziony. Muchy złożyły w ranach setki jaj. Fatalnie  Jutro będzie kąpany i strzyżony. Usg wykazało krwiaka śledziony, prawdopodobnie w wyniku silnego uderzenia. Ma dwa duże guzy na jądrach. Na szczęście zaczął jeść i pić. Jest bardzo słaby, ale niesamowicie grzeczny. Dziękuje za pomoc liżąc po rękach.
To jego historia:
Widzimy codziennie dużo zwierzęcych dramatów.Ta historia wstrząsnęła nami niesamowicie! Ten pies (nadaliśmy mu imię Mander), bronił swojej koleżanki, atakowanej przez sforę miejscowych psów! Zaczęły się wakacje dla ludzi i, równocześnie, dramat dla zwierząt! Tydzień temu, około 90 km od Warszawy, wyrzucono z samochodu dwa psy - Mandera, psa bardzo w typie foksterriera i suczkę Maderę, piękną mix z elementami husky (sunia ma na jednym oku niebieską plamkę). W związku z tym, że sunia miała cieczkę, została otoczona kilkunastoma miejscowymi psami, była non-stop gwałcona, a Mander próbował jej bronić przed psimi agresorami! Mander został wielokrotnie pogryziony prez psy i, prawdopodobnie potrącił go też samochód! Ludzie wrażliwi na krzywdę zwierząt zawiadomili nas o dramacie psów. Pani zabrała Mandera z ulicy i pojechała (na nasz koszt) do miejscowego weterynarza. Psiak dostał kroplówkę, leki przeciwzapalne. Trzeba było zrobic mu usg i rtg, niestety w tym gabinecie nie było to możliwe. Pojechaliśmy po psy  Mander nie wstawał, trzeba było go wnieść do samochodu. Madera weszła sama. Okazało się, że Mander jest bardzo odwodniony, potłuczony, pogryziony. Na całe szczęście kręgosłup ma cały. Jakby było mało problemów badanie wykazało, że pies ma dużego guza jąder. Będziemy go kastrować jak nabierze sił. Wyniki krwi pokazały, że ma silny stan zapalny organizmu  Psiak potrzebuje czasu, jest obecnie leczony. Zawieźliśmy go do hotelu dla zwierząt, bo nie mamy grama miejsca dla nowych zwierząt!!! Madera pojechała do innego hotelu. Dziękujemy ludziom, którzy nie przeszli obojętnie obok dramatu zwierząt ALE BARDZO PROSIMY o pomoc finansową dla dzielnego Mandera i suczki Madery!!!
Czemu ten świat jest tak okrutny dla zwierząt???
Mander walczy o życie, Madera czeka na dobry dom!
Pomóóóóóóóóóżcie!!!
Leczenie i hotele dla dwóch psów kosztują, i to niemało!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: MM
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Wasza pomoc jest nam niezbędna!
 

Mufka ma ok. 2,5 roku.
Na początku była bardzo bojaźliwa. Wychodziła z budy tylko w nocy, by się napić i najeść.
Obecnie jest bardziej śmiała i już nie chowa się na widok człowieka.
Sunia nie ma w sobie nawet cienia agresji.
...
Poszukujemy dla niej domu tymczasowego, i oczywiście stałego.
A tu przeczytacie historię jej i jej rodziny:
httpsa//www.facebook.com/…/set=a.746311022066787.1073742475.1113939…
Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723




 
Szyszka w tej chwili ma około 10 tygodni. Została znaleziona na polu przez osobę która nie mogła jej zatrzymać.
Mała jest bardzo kontaktowa, lubi być noszona na rękach. Załatwia się tylko do kuwety.
Jest już odrobaczona i zaszczepiona.
Testy FIV/FeLV ujemne
Szukamy domu stałego jak i tymczasowego najlepiej na terenie Warszawy. Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723



 
 
 
Kącik czterech łapek w nowych domach i tych co czekają na nie
Porzucona wakacyjnie Mona znalazła nowy dom. Bardzo się cieszymy, bo mała trafiła do niesamowitego świnkowego domu
 
 
 
Myszek Wiktorek pojechał do nowego domu
 
Docent pozdrawia ze swojego domu. Na nieszczęśliwego nie wygląda.  Jak sądzicie?
 
 
 
 
 
to było na tyle z dzisiejszych  adopcji następny taki post za tydzień :)
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub  kota  najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
 

 Pa, Pa don't copy

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz