środa, 11 maja 2016

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 60


Hej w 60 poście  z serii Chcesz pomóc to pomagaj :)  Adoptuj psa lub kota :) 
Więc dziś miałam bierzmowanie i powiem, że nie żałuję bo super było :)
Nawet będę tęsknić za próbami księdzem nie bo u mnie w szkole religii uczy więc widzę go codziennie.
A z tamtymi mam kontakt na fb i nie jest tak źle XD 




chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4
 Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 7

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)36
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)37
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 50
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 52
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)53
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)54
 Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)55
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)58
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)59

tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
UWAGA!!!!! Znów poszukujemy naszej Szpilki!!
6 maja 2016 ok. godz. 13 w Markach, 3 kg Szpilka przecisnęła się w domu przez uchył w oknie, wspięła po ogrodzeniu i uciekła w kierunku ul. Granicznej i dalej w kierunku Radzymina. Sunia jest zachipowana, ma na sobie czerwoną obrożę w łapki z adresówką, ma też czarną obrożę z dzwoneczkiem i srebrnym brelokiem z czarnymi frędzelkami, ma również różowe zabudowane szelki w białe kropki! Szpilka jest nieufnym psem. Jest mała, waży ok. 3 kg, maść beżowo-brązowa. Bardzo prosimy o informację, jeśli ją zauważycie. Nie łapcie jej, nie da się złapać, tylko dalej będzie uciekać!
Dzwońcie Tel. 501 258 303, 509 117 723.
Jak przecisnęła się przez uchył w oknie i co jej kazało uciec, chyba tylko ona wie. I udostępniajcie, bardzo prosimy.




Wyrzucony z samochodu? Zabłąkany? Nie wiadomo. Na pewno koczujący w rowie, w nieczynnej rurze kanalizacyjnej, kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy. Kamyczek. Młodziutki, niespełna roczny piesek, w zasadzie szczeniak. W pierwszym kontakcie bardzo przerażony, niepodchodzący do człowieka, nawet z jedzeniem w ręku. Cofał się do rury kanalizacyjnej. Dopiero w nocy wychodził, jadł i pił. Dokarmiał go starszy człowiek z pobliskiego gospodarstwa. Sam ma 2 psy, dlatego nie mógł patrzeć bezrefleksyjnie na śpiącego w rurze Kamyczka. Któregoś razu Kamyczek przełamał się i wszedł na podwórko człowieka. Zawiadomiono nas o psie wymagającym natychmiastowej pomocy. Ten człowiek nie mógł przygarnąć Kamyka. Pojechaliśmy. Cóż, nie było łatwo. Dopiero smakołyki prowadzące do klatki łapki zwabiły malucha. Kamyk trafił od razu do domu tymczasowego. Psi dzieciak nie wiedział co to jest mieszkanie, dlaczego należy załatwiać się na dworze, czym jest smycz. Na szczęście dog terapia i przykład dawany przez 2 cudowne psy mieszkające na stałe w domu tymczasowym, nauczyły Kamyczka czym jest mieszkanie w mieszkaniu, a nie w rurze kanalizacyjnej!
Kamyk wciąż znajduje się w domu tymczasowym, jednakże nie może zostać w nim na zawsze. Chłopak szuka domu. Jest rewelacyjnym, młodziutkim psiakiem wielkości grzbietem pod kolano. Ładnie chodzi na smyczy, już wie, że intymne potrzeby załatwia się na zewnątrz. Wesoły, szczęśliwy, bezpieczny Kamyczek szuka wspaniałego domu stałego. Uwielbia inne psy, dlatego mógłby zamieszkać z psami, kocha ludzi - DOBRYCH ludzi, chętnie chodzi na długie spacery. Chcielibyśmy by jego szczęście trwało nadal. Kamyczek szuka dobrego, wspaniałego domu!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Jeśli nie możesz adoptować Kamyczka, zostań jego opiekunem wirtualnym. Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych. Twoja pomoc jest nam niezbędna!
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Kamyczek




 
 
Rzepka ma około 4 miesięcy. Została wyrzucona razem z piątką rodzeństwa na działki pod Warszawą. Maluchy pojawiły się w tym miejscu z dnia na dzień. Były na tyle mądre, że zadekowały się pod domkiem letniskowym. W nocy przytulały się do siebie, dając wzajemnie ciepło i namiastkę bezpieczeństwa. Maluchy spędziły w tym miejscu samotnie 3-4 doby. Akurat noce były bardzo zimne, ale dzieciaki dały radę. Zabraliśmy je stamtąd, aczkolwiek bardzo bardzo PILNIE poszukujemy dla Rzepki domu.
Mała jest odrobaczona i zaszczepiona.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723


 
 
Squoche to maleńki szczeniaczek, który ma około 8 tygodni.
Został zabrany razem z rodzeństwem ze starej, opuszczonej, z powybijanymi szybami szklarni.
Jest malutki, ale odważny i niczego się nie boi. Lubi się bawić i łobuzować.
Psiak jest odrobaczony na dniach będzie szczepiony na choroby wirusowe.
Psiak szuka kochającego domu! ...
Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723
 


 
 
 
Poziomek to okolo 6 miesieczny szczeniak.
Jest bardzo wesołym i energicznym szczeniakiem.
Ogonek Poziomka jest praktycznie cały czas w ruchu. Nawet podczas zabawy z innym psem lub podczas zwykłego marszu nie przestaje nim merdać.Bardzo lubi kontakt z innymi psami. Za psem rezydentem chodzi jak cień i we wszystkim stara się go naśladować. Na koty i gryzonie również reaguje bardzo pozytywnie. Do ludzi na początku jest nieśmiały. Podchodzi i szybko się cofa ( oczy...wiście machając ogonkiem ) szczekając i zaczepiając do zabawy. Jest strasznym pieszczochem. Bardzo lubi wszelkiego rodzaju kontakt z człowiekiem którego już zna. W domu podczas nieobecności domowników jest bardzo grzeczny.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723

A oto historia całej rodziny:
Matka. Psia matka. Oddana, kochająca. Matka z odgryzionymi do połowy sutkami. Bolało, bolało bardzo, gdy jej dzieci gryzły puste sutki z nadzieją na kroplę mleka, a w brzuchu burczało z przejmującego głodu. Psia matka biegająca po wsi w poszukiwaniu czegokolwiek do jedzenia, wylizująca każdy wyrzucony papierek pachnący jedzeniem, buszująca w śmieciach jak w zbożu z nadzieją na cokolwiek co można zjeść i co przemieni się w życiodajne mleko dla jej dzieci. Podwarszawskie letnisko. Drogą przejeżdża samochód, staje, wyrzuca z samochodu młodziutką ciężarną sukę. O czym myśli kierowca. Do wyboru: 1. Na pewno ktoś cię przygarnie. 2. Spadaj cholero, dałaś dup.., radź sobie sama. 3. Wreszcie się ciebie pozbyłem/pozbyłam. 4. Krzyżyk ci na drogę. 5.???????
Szok. Bieg za samochodem, ale brzuch przeszkadza, ciężko. Gwiaździsta noc, koniec sierpnia, wieczór. W pobliskich domostwach palą się światła. Co robić. Gdzie się skryć. Gdzie przenocować dopóki nie wrócą po mnie. Przecież wrócą. Muszą... Początek września. Poród. Pod schodami, na posesji gdzie nie ma ludzi, gdzie nikt nie przeszkadza. Pod schodami, bo bezpiecznie. Jedno, drugie, ojej jeszcze jedno, kolejne, szóste, uff. Sześcioro. Tylko jeść się chce. Kto da jeść?! Dzieci kwilą z głodu. Nie ma wyjścia, trzeba szukać jedzenia. O, pordzewiała puszka. Może jest w niej coś dobrego. Niestety, jest tylko stęchła woda po ostatnim deszczu. A to co? Przyjechali ludzi na posesję. Zobaczyli. Przegonili. Mężczyzna zaczął zastawiac cegłami gniazdo z dziećmi! Szybko! Przenieść maleństwa w bezpieczniejsze miejsce. Może do domu obok. Udało się. Trzeba wykopać norę, by było bezpieczniej. Brak sił, słabo z głodu, dzieci płaczą, chcą jeść, mleka nie ma...
3 tygodnie później. Co to? Nagle przy norze wykopanej pod domem pojawiły się dwie, smakowicie pachnące miski. Jedzenie? Skąd? Może to pułapka? Ale tak pięknie pachnie. Nawet maluchy poczuły ten zapach. Wygrzebują się spod domu. O, niedaleko stoją ludzie. Trzeba się ich bać, ale sił brak, a z misek tak pachnie. Trudno. Dzieci! Idziemy jeść bez względu na wszystko.
Odłowiliśmy dzielną sunię z szóstką dzieci. Wychudzona matka dała się złapać za drugim razem do klatki łapki. Zawieźliśmy je do hotelu w Warszawie. Są już bezpieczne. Matka liże po rękach z wdzięczności. Dzieciaki po przyjeździe wessały się w miskę z jedzeniem. Tak się zmęczyły, aż zasnęły z pysiami w jedzeniu. Mama czekała cierpliwie, aż dzieci się najedzą. Na koniec zaczęła delikatnie dojadać to co zostało.
I teraz nasza prośba. Potrzebujemy wpłat na utrzymanie rodzinki w hotelu - koszt miesięczny to 550 zł. Potrzebujemy karmy dla mamy i dla szczeniąt, Puriny, Britt lub Acany lub innej wg uznania szanownych sponsorów. Potrzebujemy wpłat na odrobaczenie i szczepienia na choroby wirusowe dla szczeniaków i mamy (3-krotne odrobaczanie 7 zwierząt ok. 75 zł). Pierwsze szczepienie na wirusówki ok. 350 zł. W sumie około 1000 zł. Pomożecie?
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: psia mama



 
 
Miętuś przyjmuje sporo leków, ale czuje się dużo lepiej. To taki kochany pies. Nadal prosi o pomoc (bardzo lubi konsumować kurczaka z ryżem i marchewką), lubi inne psy, uwielbia spać blisko człowieka. Ten pies bardzo potrzebuje stałego, dobrego, ciepłego domu!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Jeśli nie możesz adoptować Miętusia, możesz zostać jego opiekunem wirtualnym. ...
Możesz także przekazać 1% z podatku na leczenie Miętusia.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Miętuś



 
 
 
Ringo to maleńki szczeniaczek, który ma około 8 tygodni.
Został zabrany razem z rodzeństwem ze starej, opuszczonej, z powybijanymi szybami szklarni.
Ringo jest malutki, ale odważny i niczego się nie boi. Lubi się bawić i łobuzować.
 Psiak jest odrobaczony na dniach będzie szczepiony na choroby wirusowe.
Psiak szuka kochającego domu! ...
Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723



 
 
Ping Pong to maleńki szczeniaczek, który ma około 6 tygodni.
Został zabrany razem z rodzeństwem ze starej, opuszczonej, z powybijanymi szybami szklarni.
Ping Pong jest malutki, ale odważny i niczego się nie boi. Lubi się bawić i łobuzować.
Psiak jest odrobaczony na dniach będzie szczepiony na choroby wirusowe.
Psiak obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie czeka na kochający dom stały. ...
Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723


 
 
 
Rzodkiewka ma obecnie około 7 tygodni.
Jest bardzo kontaktowym szczeniakiem.
Lubi się bawić i szaleć jak na szczeniaka przystało.
Została juz pierwszy raz odrobaczona na dniach czeka ją pierwsze szczepienie na choroby wirusowe.
Rzodkiewka poszukuje domu tymczasowego w Warszawie lub bliskich okolicach i oczywiście domu stałego. ...
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303

A oto jego historia:
Ciekawym jest, że ssaki rodzą się w tak różnych miejscach. Ssaki homo sapiens rodzą się w szpitalach albo w domach. Jezus urodził się w stajni. Te psie ssaki urodziły się około 3 tygodni temu w opuszczonej od ok. 8 lat starej szklarni. Ich narodziny nie zostały powitane fajerwerkami. Bezpośrednio po narodzinach przywitał je kurz, brud i stary zapyziały płaszcz pełniący honory domu. Jeszcze 2 dni temu było ich 8. Dzisiaj, kiedy brodziliśmy po kolana w wybujałej trawie, w której grasowały dziesiątki kleszczy, znaleźliśmy tylko cztery szczeniaki. Jeszcze 2 dni temu była z nimi matka. Co stało się z mamą i pozostalymi czterema maluchami? Przypuszczamy, że suka przeniosła 4 najlepiej rokujące szczeniaki w inne miejsce, a te gorsze, słabsze psia mama była zmuszona pozostawić na pastwę losu. Czasami tak bywa. Suka niemogąc wykarmić wszystkich dzieci, w skrajnych przypadkach dokonuje selekcji i najsilniejsze zabiera z sobą, przenosi, a ze słabszymi musi się pożegnać. Jak dramatyczny jest to wybór trudno sobie wyobrazić... Mamy jeszcze nadzieję, że jednak mama z czwórką największych klusek pojawi się w opuszczonej szklarni.
Uratowaliśmy dzisiaj 4 szczeniaki. Byly bardzo wygłodniale, wychudzone, odwodnione. Dzielnie trzymały się razem. Są już bezpieczne ale czy przeżyją. Mamy nadzieję, że tak.
Dwie dziewczynki i dwóch chłopców są w wielkiej potrzebie. Potrzebują mleka Milvet (nie potrafią jeść samodzielnie), podkładów firmy Seni 90x60 cm, starterów dla szczeniąt (mamy nadzieję, że za tydzień lub dwa zaczną jeść samodzielnie).
Bardzo prosimy o sponsoring dla szklarniowych dzieci!!! Los chciał by je odnaleźć. Trzeba umożliwić im start w dobre życie. Pomóżcie!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Szklarniowe dzieci




 
 
 
Sałatka ma obecnie około 7 tygodni.
Jest bardzo kontaktowym szczeniakiem.
Lubi się bawić i szaleć jak na szczeniaka przystało.
Została juz pierwszy raz odrobaczona na dniach czeka ją pierwsze szczepienie na choroby wirusowe.
Sałatka poszukuje domu tymczasowego w Warszawie lub bliskich okolicach i oczywiście domu stałego. ...
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303

A oto jego historia:
Ciekawym jest, że ssaki rodzą się w tak różnych miejscach. Ssaki homo sapiens rodzą się w szpitalach albo w domach. Jezus urodził się w stajni. Te psie ssaki urodziły się około 3 tygodni temu w opuszczonej od ok. 8 lat starej szklarni. Ich narodziny nie zostały powitane fajerwerkami. Bezpośrednio po narodzinach przywitał je kurz, brud i stary zapyziały płaszcz pełniący honory domu. Jeszcze 2 dni temu było ich 8. Dzisiaj, kiedy brodziliśmy po kolana w wybujałej trawie, w której grasowały dziesiątki kleszczy, znaleźliśmy tylko cztery szczeniaki. Jeszcze 2 dni temu była z nimi matka. Co stało się z mamą i pozostalymi czterema maluchami? Przypuszczamy, że suka przeniosła 4 najlepiej rokujące szczeniaki w inne miejsce, a te gorsze, słabsze psia mama była zmuszona pozostawić na pastwę losu. Czasami tak bywa. Suka niemogąc wykarmić wszystkich dzieci, w skrajnych przypadkach dokonuje selekcji i najsilniejsze zabiera z sobą, przenosi, a ze słabszymi musi się pożegnać. Jak dramatyczny jest to wybór trudno sobie wyobrazić... Mamy jeszcze nadzieję, że jednak mama z czwórką największych klusek pojawi się w opuszczonej szklarni.
Uratowaliśmy dzisiaj 4 szczeniaki. Byly bardzo wygłodniale, wychudzone, odwodnione. Dzielnie trzymały się razem. Są już bezpieczne ale czy przeżyją. Mamy nadzieję, że tak.
Dwie dziewczynki i dwóch chłopców są w wielkiej potrzebie. Potrzebują mleka Milvet (nie potrafią jeść samodzielnie), podkładów firmy Seni 90x60 cm, starterów dla szczeniąt (mamy nadzieję, że za tydzień lub dwa zaczną jeść samodzielnie).
Bardzo prosimy o sponsoring dla szklarniowych dzieci!!! Los chciał by je odnaleźć. Trzeba umożliwić im start w dobre życie. Pomóżcie!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Szklarniowe dzieci
 



 
 
 
Ogóreczek ma obecnie około 7 tygodni.
Jest bardzo kontaktowym szczeniakiem.
Lubi się bawić i szaleć jak na szczeniaka przystało.
Został juz pierwszy raz odrobaczony na dniach czeka go pierwsze szczepienie na choroby wirusowe.
Ogóreczek poszukuje domu tymczasowego w Warszawie lub bliskich okolicach i oczywiście domu stałego. ...
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303

A oto jego historia:
Ciekawym jest, że ssaki rodzą się w tak różnych miejscach. Ssaki homo sapiens rodzą się w szpitalach albo w domach. Jezus urodził się w stajni. Te psie ssaki urodziły się około 3 tygodni temu w opuszczonej od ok. 8 lat starej szklarni. Ich narodziny nie zostały powitane fajerwerkami. Bezpośrednio po narodzinach przywitał je kurz, brud i stary zapyziały płaszcz pełniący honory domu. Jeszcze 2 dni temu było ich 8. Dzisiaj, kiedy brodziliśmy po kolana w wybujałej trawie, w której grasowały dziesiątki kleszczy, znaleźliśmy tylko cztery szczeniaki. Jeszcze 2 dni temu była z nimi matka. Co stało się z mamą i pozostalymi czterema maluchami? Przypuszczamy, że suka przeniosła 4 najlepiej rokujące szczeniaki w inne miejsce, a te gorsze, słabsze psia mama była zmuszona pozostawić na pastwę losu. Czasami tak bywa. Suka niemogąc wykarmić wszystkich dzieci, w skrajnych przypadkach dokonuje selekcji i najsilniejsze zabiera z sobą, przenosi, a ze słabszymi musi się pożegnać. Jak dramatyczny jest to wybór trudno sobie wyobrazić... Mamy jeszcze nadzieję, że jednak mama z czwórką największych klusek pojawi się w opuszczonej szklarni.
Uratowaliśmy dzisiaj 4 szczeniaki. Byly bardzo wygłodniale, wychudzone, odwodnione. Dzielnie trzymały się razem. Są już bezpieczne ale czy przeżyją. Mamy nadzieję, że tak.
Dwie dziewczynki i dwóch chłopców są w wielkiej potrzebie. Potrzebują mleka Milvet (nie potrafią jeść samodzielnie), podkładów firmy Seni 90x60 cm, starterów dla szczeniąt (mamy nadzieję, że za tydzień lub dwa zaczną jeść samodzielnie).
Bardzo prosimy o sponsoring dla szklarniowych dzieci!!! Los chciał by je odnaleźć. Trzeba umożliwić im start w dobre życie. Pomóżcie!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Szklarniowe dzieci



 
 
 
Pomidorek ma obecnie około 7 tygodni.
Jest bardzo kontaktowym szczeniakiem.
Lubi się bawić i szaleć jak na szczeniaka przystało.
Został juz pierwszy raz odrobaczony na dniach czeka go pierwsze szczepienie na choroby wirusowe.
Pomidorek poszukuje domu tymczasowego w Warszawie lub bliskich okolicach i oczywiście domu stałego. ...
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303

A oto jego historia:
Ciekawym jest, że ssaki rodzą się w tak różnych miejscach. Ssaki homo sapiens rodzą się w szpitalach albo w domach. Jezus urodził się w stajni. Te psie ssaki urodziły się około 3 tygodni temu w opuszczonej od ok. 8 lat starej szklarni. Ich narodziny nie zostały powitane fajerwerkami. Bezpośrednio po narodzinach przywitał je kurz, brud i stary zapyziały płaszcz pełniący honory domu. Jeszcze 2 dni temu było ich 8. Dzisiaj, kiedy brodziliśmy po kolana w wybujałej trawie, w której grasowały dziesiątki kleszczy, znaleźliśmy tylko cztery szczeniaki. Jeszcze 2 dni temu była z nimi matka. Co stało się z mamą i pozostalymi czterema maluchami? Przypuszczamy, że suka przeniosła 4 najlepiej rokujące szczeniaki w inne miejsce, a te gorsze, słabsze psia mama była zmuszona pozostawić na pastwę losu. Czasami tak bywa. Suka niemogąc wykarmić wszystkich dzieci, w skrajnych przypadkach dokonuje selekcji i najsilniejsze zabiera z sobą, przenosi, a ze słabszymi musi się pożegnać. Jak dramatyczny jest to wybór trudno sobie wyobrazić... Mamy jeszcze nadzieję, że jednak mama z czwórką największych klusek pojawi się w opuszczonej szklarni.
Uratowaliśmy dzisiaj 4 szczeniaki. Byly bardzo wygłodniale, wychudzone, odwodnione. Dzielnie trzymały się razem. Są już bezpieczne ale czy przeżyją. Mamy nadzieję, że tak.
Dwie dziewczynki i dwóch chłopców są w wielkiej potrzebie. Potrzebują mleka Milvet (nie potrafią jeść samodzielnie), podkładów firmy Seni 90x60 cm, starterów dla szczeniąt (mamy nadzieję, że za tydzień lub dwa zaczną jeść samodzielnie).
Bardzo prosimy o sponsoring dla szklarniowych dzieci!!! Los chciał by je odnaleźć. Trzeba umożliwić im start w dobre życie. Pomóżcie!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Szklarniowe dzieci
 


 
 
 
Magia i Magik to rodzeństwo. Magia jest krótkowłosa, mniejsza. Magik jest większy, z dłuższym włosem. Maluchy urodziły się w lutym 2016 i liczą sobie teraz około 3 miesięcy. Zabraliśmy je od bardzo chorej starszej pani, od której już wcześniej przejęliśmy kilka psów. Pani jest znana w okolicy jako miłośniczka zwierząt i ludzie, nie zważając na jej nieuleczalną chorobę, wiek i brak sił, podrzucają na jej posesję psy. Mamą tych ślicznych maluchów jest ruda suczka wielkości grzb...ietem do kolana. Jakiej wielkości będą w przyszlości Magia i Magik. Trudno powiedzieć. Powinny być, po mamie, co najmniej grzbietem do kolana. Ale może będą większe? Szczeniaki szukają domów tymczasowych w Warszawie i okolicach. Poszukują również stałych, kochających domów. Zostały odrobaczone i odpchlone. Za kilka dni powinny być szczepione na choroby wirusowe. Prosimy o domy (tymczasowe lub stałe) dla tych pięknych psich dzieciaków.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Jeśli nie możesz adoptować Magii i Magika, zostań ich opiekunem wirtualnym.
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna i bardzo o nią prosimy!
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: MM



 
 
 
Mambo został zabrany interwencyjnie z podwórka od czlowieka, któremu posiadanie psów wymknęło się spod kontroli. Niesterylizowane suki szczeniły się przy każdej cieczce, zatem psie podwórkowe stado dwa razy do roku znacznie się powiększało. W chwili odbioru, zwierzaków było 27. W końcu właściciel zwierząt sam zorientował się, że już od dawna nie panuje nad sytuacją i wyraził zgodę na zabieranie psów. W taki oto sposób Mambo trafiła pod naszą opiekę. Jest smukłym, malutkim pie...skiem, waży ok. 4 kilogramów.
Mambo jest łagodnym, spokojnym, ciekawski psiakiem. Uczy się chodzenia na smyczy, oraz załatwiania wyłącznie za zewnątrz.
Jest juz wykastrowany. Świetnie dogaduje się z samcami i suczkami. Szukamy dla Mambo domu stałego.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Jeśli nie możesz adoptować Mamba, zostań jego opiekunem wirtualnym.
Możesz także przekazać 1% z podatku na utrzymanie psiaka.
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Mambo



 
 
 
 
Wala, 7 letnia suczka w typie gończy polski, to bardzo pozytywny, łagodny i kochający towarzystwo czlowieka pies. Szukamy dla niej domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i, równocześnie, domu stałego. Od ponad miesiąca znajduje się w hoteliku pod Warszawą. Trafiła tam ze swoją koleżanką labradorką po śmierci pana. Wala akceptuje inne psy, ale nigdy nie żyła z kotem, więc nie wiadomo jak zareagowałaby na kota. Suczka brała udział w polowaniach, zatem może mieć skłonności ...do polowań, również na koty.
Wala mieszkała w domu z ogrodem, spała często w łóżku z właścicielem. Była dobrze traktowana. Posiada książeczkę zdrowia. Chodzi na smyczy, zachowuje czystość w pomieszczeniu.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Jeśli nie możesz adoptować Wali, zostań jej opiekunem wirtualnym.
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Wala




 
 
 
Czy los nie lubi kotów o imieniu Dodo? Bo jak inaczej wytłumaczyć sobie pecha i stek nieszczęść spływających na tego biednego kota? Dodo urodził się około 3 lat temu. Jako kociak wpadł w paszczę psa. Gdyby nie interwencja człowieka, nie pisalibyśmy teraz o Dodo... Maluch jakoś wykaraskał się zdrowotnie po tym incydencie i wtedy jeden raz w życiu uśmiechnęło się do niego szczęście. Został adoptowany przez kobietę wybawicielkę. Miesiąc temu jego pani zmarła. Umarła przedwcześni...e. Dbała o swojego Dodo. Uratowała go od śmierci. Niestety, nie miała wpływu na FeLv (kocią białaczkę), która zaatakowała kota. Głuchy, na dodatek z białaczką. Kto uratuje tego kota?! Kto zapewni mu dom tymczasowy lub dom stały?! Dlaczego koci dramat zatoczył koło i znów dopadł biednego, miłego Dodo?! Sympatyczny, spokojny, wykastrowany, korzystający z kuwety kot. Jest mega przerażony. Nowe zapachy. Nowe twarze. Nowe głosy. Nowy strach. Klatka. Dodo musi być odzielony od zdrowych kotów. Natomiast może zamieszkać z kotami, tak jak on, chorymi na kocią białaczkę. Każda zmiana miejsca powoduje spadek odporności u tego kota. Dodo czeka na swoją szansę. Ma mało czasu. Błaga o dom tymczasowy! Lubi inne koty, mieszkał z psami, jest z nimi obyty. Pomóżcie!!!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Jeśli nie możesz adoptować Dodo, zostań jego opiekunem wirtualnym.
Możesz także przekazać 1% z podatku na utrzymanie i leczenie kota.
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Dodo



 
 
Szukamy właściciela Shaggyego, a także domu tymczasowego dla psa na terenie Warszawy lub okolic. Został przyprowadzony przez ludzi, którzy zgarnęli go z ulicy pod koniec kwietnia. Biegał zdezorientowany po chodnikach i jezdni. Mamy nadzieje, że ten sympatyczny pies nie jest ofiarą długiego weekendu.
Shaggy to wyjątkowy pies w typie pitbulla. Zdobywa serca nawet tych ludzi, którzy za TTB nie przepadają. Łagodny, przyjacielsko nastawiony do ludzi i innych psów. Kontaktowy i radosny pieszczoch. Umaszczony jak rudy lis.
Dobrze zbudowany i masywny, a jednocześnie zabawny przez ciągle wypadający jęzor - w efekcie nie robi groźnego wrażenia. I słusznie. Bo to oddany i uczuciowy pies. Bardzo przywiązuje się do ludzi, entuzjastycznie wita wszystkich. Uwielbia spacery, jest otwarty na nowe znajomości. Chętnie biega i bawi się.
Aktualnie jest leczony przeciwko nużycy, później zostanie wykastrowany.

W sprawie adopcji proszę dzwonić:
501 258 303, 509 117 723



 
 
 
 
 
Kącik czterech łapek w nowych domach i tych co czekają na nie
 
Samanta adoptowana
 
 




to było na tyle z dzisiejszych  adopcji następny taki post za tydzień :)
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub  kota  najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
 

 Pa, Pa don't copy
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz