środa, 31 sierpnia 2016

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)69

Znalezione obrazy dla zapytania pomagaj zwierzętom

Hej w 69 poście  z serii Chcesz pomóc to pomagaj :)  Adoptuj psa lub kota :) 
Za tydzień 70 post z tej serii :)
No to od jutra zaczyna się 10 miesięcy nauki :(
I dopiero od dziś się zaczęłam denerwować jutrzejszym dniem. Wcześniej to na luzie było .
 Informacje będą tylko (24,08-31,08) bo nie dam z tych wszystkich tygodni.
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)36
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)37
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)66
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)67
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)68

tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem  

Sunia codziennie otrzymuje leki i witaminy. Jest raz w tygodniu kąpana w odkażającym preparacie. Nie nawiązuje kontaktu z człowiekiem, jak go widzi schodzi mu drogi, ale zaczyna interesować się otaczającym światem.
Ona bardzo lubi inne psy, niestety za kotami nie przepada.
Bardzo potrzebuje karmy specjalistycznej Gastro Intestinal, ponieważ ma problemy żołądkowe i po innym jedzeniu niestety występuje biegunka.
Bardzo prosimy o środki finansowe na leczenie i karme dla Onej .... Szukamy dla suni też domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Ona
To jej historia:
Ona. Milcząca. Niewidoczna. Złamana cierpieniem. Przerażona. Najchętniej rozpłynęłaby się w powietrzu. Dla wielu wstrętna, obrzydliwa, wyłysiała, chora. Dla nas piękna i dumna. Nie liczy na cud. Boi się. Nie tylko człowieka. Boi się wszystkiego. Podniesionej ręki, szelestu, głosu. Skąd się wzięła? Nie wiadomo. Co ją spotkało. Na pewno nic dobrego! Jakie było jej życie? Smutne, bez miłości i opieki. Co ją czeka? Od teraz już tylko lepsze dni! A także wielomiesięczne leczenie. Na obecną chwilę nie wiemy jeszcze co jej dolega. Jest pod naszą opieką od dzisiaj. Znajduje się w szpitalu. Już rozpoczęto diagnostykę. Pobrano krew do badania, zeskrobinę. Patrząc na nią łzy same cisną się do oczu. Czym zasłużyła sobie na piekło na ziemi?! Ona. Czy uwierzy ponownie w dobroć człowieka. Zrobimy wszystko by tak się stało! Oprócz fatalnej kondycji zdrowotnej, jest w depresji. Ona potrzebuje pomocy finansowej. Pomocy w leczeniu, diagnostyce. Potrzebuje również dobrej, wysokokalorycznej karmy. Potrzebuje NADZIEI. Postawmy ją wspólnie na nogi! Wyleczmy ją. Dajmy jej szansę na szczęśliwą przyszłość! Pomożecie?
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna i bardzo o nią prosimy!



Wyrzucony z samochodu? Zabłąkany? Nie wiadomo. Na pewno koczujący w rowie, w nieczynnej rurze kanalizacyjnej, kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy. Kamyczek. Młodziutki, niespełna roczny piesek, w zasadzie szczeniak. W pierwszym kontakcie bardzo przerażony, niepodchodzący do człowieka, nawet z jedzeniem w ręku. Cofał się do rury kanalizacyjnej. Dopiero w nocy wychodził, jadł i pił. Dokarmiał go starszy człowiek z pobliskiego gospodarstwa. Sam ma 2 psy, dlatego nie mógł patrze...ć bezrefleksyjnie na śpiącego w rurze Kamyczka. Ktoregoś razu Kamyczek przełamał się i wszedł na podwórko czlowieka. Zawiadomiono nas o psie wymagającym natychmiastowej pomocy. Ten człowiek nie mógł przygarnąć Kamyka. Pojechaliśmy. Cóż, nie było łatwo. Dopiero smakołyki prowadzące do klatki łapki zwabiły malucha. Kamyk trafił od razu do domu tymczasowego. Psi dzieciak nie wiedział co to jest mieszkanie, dlaczego należy załatwiać się na dworze, czym jest smycz. Na szczęście dogoterapia i przykład dawany przez 2 cudowne psy mieszkające na stałe w domu tymczasowym, nauczyły Kamyczka czym jest mieszkanie w mieszkaniu, a nie w rurze kanalizacyjnej!
Kamyk wciąż znajduje się w domu tymczasowym, jednakże nie może zostać w nim na zawsze. Chłopak szuka domu. Jest rewelacyjnym, młodziutkim psiakiem wielkości grzbietem pod kolano. Ładnie chodzi na smyczy, już wie, że intymne potrzeby załatwia się na zewnątrz. Wesoły, szczęśliwy, bezpieczny Kamyczek szuka wspaniałego domu stałego. Uwielbia inne psy, dlatego mógłby zamieszkać z psami, kocha ludzi - DOBRYCH ludzi, chętnie chodzi na długie spacery. Chcielibyśmy by jego szczęście trwało nadal. Kamyczek szuka dobrego, wspaniałego domu!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.

Jeśli nie możesz adoptować Kamyczka, zostań jego opiekunem wirtualnym. Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych. Twoja pomoc jest nam niezbędna!
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Kamyczek



 
 
Dżeki to około czteroletni psiak o przecudownym charakterze.
Dżeki został znaleziony na warszawskiej ulicy przez robotników budowy, którzy opiekowali się nim na ile potrafili i mogli...
Niestety musieli wyjechać za praca.
A co z psem....zabrać go ze sobą nie mogli...wiec Dżeki miał znów trafić na ulicę.
Na szczęście przekochana i bardzo empatyczna kobieta pomogła mu, zabrała, zapewniła opiekę weterynaryjna oraz znalazła dom tymczasowy dla niego....
Gdzie teraz Dżeki właśnie wyczekuje, aż ktoś zadzwoni i da mu już dom na stałe.
Dżeki jest poprostu jedynym w swoim rodzaju, uroczym kundelkiem.
Jest bardzo radosny i przyjazny.
W domu zachowuje się bardzo dobrze.
Jednak mimo tak wspanialego charakteru i bezgranicznej miłosci do człowieka Dżeki nadal czeka na dom.
Jedno jest jednak pewne, ze mimo takiej niesprawiedliwosci losu Dżeki nie stracil pogody ducha. Obecnie jest juz w pełni gotowy do adopcji.

Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723



 
 
Zielona bardzo zmieniła się odkąd trafiła pod naszą opiekę. Nabrała ciała, poprawił się wygląd jej sierści. No cóż. Po prostu wyładniała Nie wygląda już jak wyjęta prosto z komina. Nabrała manier dojrzałej psiej kobiety, wprawdzie po przejściach, ale bez traumy. Zielona stała się umiarkowaną sybarytką Uwielbia wszystko co miękkie. Lubi też to co smaczne. Dogaduje się z innymi psami i sukami, ze stoickim spokojem znosi gadające papugi, nawet nie rusza jej widok przebiega...jącej po pokoju agamy. Jakie to ma dla niej znaczenie, ważne by było gdzie się położyć i dobrze zjeść 

Zielona toleruje wszystko co nie zakłóca jej spokoju. Mogą z nią mieszkać nawet słonie, żyrafy czy aligatory, oby nie zabieraly jej życiowej przestrzeni. Zielona dobrze współgra ze zwierzęcą czeredą, aczkowiek lubi spokój i niekoniecznie natrętne spoufalanie się. Dlatego nie za bardzo nadaje się do domu z małymi dziećmi. Najchetniej zamieszkałaby z ludźmi tolerującymi jej styl bycia, czyli sporą dawkę polegiwania na kanapie, odpowiednią ilość spacerów, mizianie i czułości w rozsądnych ilościach dawkowanych przez Zieloną.
Tel. 501 258 303, 509 117 723
8 stycznia 2016
7 stycznia 2016 na stacji Orlen w Zielonce, ul. Poniatowskiego znaleziono zziębniętą, zaniedbaną małą 3-kolorową suczkę bez lewego oka (otwarty oczodół). Sunia jest co najmnej w średnim wieku, widać, że wielokrotnie rodziła. Ma wykrzywioną jedną łapę, wygląda to na stare złamanie. Była bardzo brudna.
Prosimy o wpłaty na hotel dla małej, ponieważ osoba, która ją znalazła nie może jej trzymać, a u nas nie ma w ogóle wolnych miejsc
Jedynym wyjściem jest hotelik (15 zł doba).
Tel.501 258 303, 509 117 723.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Zielona hotel
 
 
 
Bletka i Dyziek są nierozłączne. Mają około roku i wszystko robią razem. Razem śpią, bawią się, jedzą. Szukamy im dobrego, doświadczonego domu. Fretki są z sobą bardzo zżyte, dlatego muszą trafić do jednego domu. Fretki są już wysterylizowane. Nie nadają się do domu, gdzie są dzieci.
Bletka i Dyzio uczą się zaufania do człowieka.
Kto zna fretki wie, jakim specyficznym zapachem się otaczają .
Prosimy o dom dla drapieżników
Tel. 509 117 723, 501 258 303.


 
 
Mega zaczyna rehabilitację, dzięki której, mamy nadzieję, zlikwidowane zostaną przykurcze oraz odbudowane w jakimś stopniu mięśnie tylnej prawej nogi. Mega chodzi bardzo źle. W zasadzie nie za bardzo chce chodzić, co widać na zdjęciach. Zabiegi na bieżni wodnej, ultradźwięki, a później rehabilitacja bierna powinny, muszą! pomóc. Później tę biedną suczkę czeka operacja tylnej łapy by mogła stawać na nogę i chodzić prawie normalnie, ale na usztywnionym stawie kolanowym. Dzięki... apelowi udało się uzbierać 398 zł. Na razie wykupiliśmy 3 zabiegi fizykoterapii (70 zł/zabieg=210 zł). Jako fundacja dostaliśmy 30% zniżkę. Cały czas apelujemy o pomoc finansową. Mega będzie musiała mieć więcej zabiegów. Ile? Nie jesteśmy w stanie teraz określić. Zależy jak jej organizm zareaguje na leczenie. To dopiero początek drogi Megi ku normalnośc!!! Prosimy o pomoc. Bardzo prosimy.
Tel. 509 117 723; 501 258 303

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Mega
Jeśli nie możesz adoptować Megi, zostań jej opiekunem wirtualnym.
Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych.
Twoja pomoc jest nam niezbędna i bardzo o nią prosimy!
Tu przeczytacie jej historię:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1212716162092935&id=111393995558496
https://pomagam.pl/mega


 
I to tyle :)
 
 
 
 
 
to było na tyle z dzisiejszych  adopcji następny taki post za tydzień :)
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub  kota  najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
 

 Pa, Pa don't copy
 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz