środa, 10 lutego 2016

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 47

 Hej w 47poście  z serii Chcesz pomóc to pomagaj :)  Adoptuj psa lub kota :)
Jeszcze tylko dwa dni i ferie wreszcie  :)

chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)36
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)37
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)40
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)41
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 42
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 43
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 44
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 45
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 46

 A tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
Zadzwoniono do nas i poproszono o pomoc. Nie chciało nam się wierzyć. Nie mogliśmy uwierzyć, że można spokojnie kłaść się spać, że można siadać do kolacji wigilijnej, że można przygotowywać się do snu w czystej pachnącej pościeli wiedząc, że nieopodal, przy drodze w krzakach od 3 lat wegetuje suka! Na szczęście nie wszyscy byli tak obojętni. Od 3 lat do suni dojeżdżał kilka kilometrów z jedzeniem zdezelowanym małym fiatem albo na rowerze starszy pan. Dokarmiał ją. Sunia oczyw...iście szczeniła się 2 razy do roku. Co działo się z jej dziećmi? Może lepiej nie wiedzieć? Ginęły pod kołami samochodów, umierały albo znikały. Historia bezdomnej od kilku lat suczki trafiła do pani, która poprosiła nas o pomoc. Podobno od dłuższego czasu prosiła o pomoc w organizacjach prozwierzęcych. Bez rezultatu. Pojechaliśmy tam. Akurat było śnieżnie i mroźno. Samanta koczowała w swoim domu pod krzakami i chmurami z jednym, już odchowanym szczeniakiem. Tylko on przeżył. Zabraliśmy mamę i dzieciaka do hotelu w Warszawie. Początki były trudne. Suczka bała się dosłownie własnego cienia. Przez pierwsze dwie doby praktycznie nie ruszała się. Załatwiała się pod siebie, była panicznie przerażona. Ale po kilku dniach nastapił przełom. Samanta podeszła do człowieka i polizała po ręce. Popłakaliśmy się ze wzruszenia. Teraz sunia wychodzi chętnie na spacery, dba o czystość, doskonale współgra w licznej psiej rodzinie i... szuka dobrego domu. Koszt pobytu Samanty i Samuraja w hotelu to 20 zł/doba czyli 600 zł miesięcznie. To nie jest dużo. Psiaki są socjalizowane i otoczone bardzo dobrą opieką.
Prosimy o pomoc w opłaceniu hotelu dla psów, które udało się uratować.

Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Samanta




 
 
 
Zwracamy się z ogromną prośbą do ludzi wrażliwych na los zwierząt. Prosimy o tymczasowy lub stały dom dla naszych suczek Tekli i bernardynowatej Grety. Sunie trafiły do nas po niespodziewanej śmierci naszego kolegi. Mieszkają w kojcu, wychodzą na częste spacery. Teraz w zasadzie na spacery wychodzi Greta, bo Tekla praktycznie jest psem bardziej leżącym niż chodzącym. Wiemy, że adopcja dwóch psów jest wyzwaniem, tym bardziej, że Greta jest sporą suczką. Błagamy chociaż o dom n...a (nie lubimy tego słowa, ale oddaje ono dokładnie prawdę) "dożycie" dla Tekli. Tekla jest niemłodą suczką, której dokuczają bóle stawów, co jest typowe dla psów w dojrzałym wieku. Mimo podawania różnych leków, suplementów, odpowiedniej karmy - na starość nie ma lekarstwa. Tekla lubi leżeć na tym nieszczęsnym materacu, który wygląda jak wygląda. Materac jest wymieniany co jakiś czas, ale, wiadomo, po kilku spacerach biały materac robi się szary.
Bardzo byśmy chcieli, żeby chociaż Tekla, a najlepiej obie sunie dożyły chwili, by resztę życia mogły spędzić w domu tymczasowym lub stałym. W przypadku, gdyby ktoś zdecydował się na zaoferowanie domu tymczasowego tylko dla Tekli lub obu suniom - my będziemy pokrywać koszty leczenia i utrzymania dziewczyn.
Suczki są bardzo zżyte, dzielą radości i smutki od wielu lat, są psimi przyjaciółkami.
Może stanie się cud...................................
Tel. 509 117 723, 501 258 303.



 
 
 10 tygodniowy Folk bardzo, bardzo pilnie potrzebuje domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i, oczywiście, szuka domu stałego.
Został wyrzucony zimą na pole razem z mamą i rodzeństwem. Psiaki ulokowały się pod krzakami, mama wygrzebała tam norę. Mamie i dzieciom groziło niebezpieczeństwo ze strony niektórych mieszkańców wsi, dlatego
zabraliśmy całą siódemkę do hoteliku pod Warszawą.
Folk jest odrobaczony i pierwszy raz zaszczepiony na choroby wirusowe. Psiak w przyszłoś...ci prawdopodobnie będzie sięgać grzbietem do 3/4 łydki.
Folk baaardzo prosi o dom tymczasowy oraz stały.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.




 
10 tygodniowy Skejt bardzo, bardzo pilnie potrzebuje domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i, oczywiście, szuka domu stałego.
Został wyrzucony zimą na pole razem z mamą i rodzeństwem. Psiaki ulokowały się pod krzakami, mama wygrzebała tam norę. Mamie i dzieciom groziło niebezpieczeństwo ze strony niektórych mieszkańców wsi, dlatego
zabraliśmy całą siódemkę do hoteliku pod Warszawą.
Skejt jest odrobaczony i pierwszy raz zaszczepiony na choroby wirusowe. Psiak prawdopod...obnie w przyszłości będzie sięgać grzbietem do 3/4 łydki.
Skejt baaardzo prosi o dom tymczasowy oraz stały.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.




 
 
Soca została wyrzucona zimą na pole razem z mamą i rodzeństwem. Psiaki ulokowały się pod krzakami, mama wygrzebała tam norę. Mamie i dzieciom groziło niebezpieczeństwo ze strony niektórych mieszkańców wsi, dlatego
zabraliśmy całą siódemkę do hoteliku pod Warszawą.
Soca jest sunią najmniejszą z całego miotu.
Sunia jest odrobaczona i pierwszy raz zaszczepiona na choroby wirusowe. Psia dziewczynka jest subtelna, delikatna, prawdopodobnie w przyszłości będzie sięgać grzbietem ...do połowy łydki, no, może do 3/4.
Soca obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie czeka na stałą adopcję.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.


 
10 tygodniowa Acapella bardzo, bardzo pilnie potrzebuje domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i, oczywiście, szuka domu stałego.
Mała została wyrzucona zimą na pole razem z mamą i rodzeństwem. Psiaki ulokowały się pod krzakami, mama wygrzebała tam norę. Mamie i dzieciom groziło niebezpieczeństwo ze strony niektórych mieszkańców wsi, dlatego
zabraliśmy całą siódemkę do hoteliku pod Warszawą.
Acapella jest odrobaczona i pierwszy raz zaszczepiona na choroby wirusowe. Psia dziewczynka jest subtelna, delikatna, prawdopodobnie w przyszłości będzie sięgać grzbietem do połowy łydki, no, może do 3/4. Niunia baaardzo prosi o dom tymczasowy oraz stały.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.



 
Rosomak urodził się 29 listopada 2015, podobnie jak reszta jego ośmiorga rodzeństwa. Ich mamą jest wyrośnięta niskopodłogowa suczka, wyglądającą na mix jamnika z bassetem. Rosomak szuka najlepszego domu na całe swoje życie.
Jest już zaszczepiony pierwszy raz na choroby wirusowe.
Jest żywym, energicznym szczenięcym rojbrem. Nawet próbuje zabierać zabawki swojemu dorosłemu wujkowi amstafowi Diego.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.



 
Panienka liczy sobie teraz około 3,5 miesiąca. Jest córką psiej mamy, która stała na krótkim łańcuchu w gospodarstwie rolnym człowieka, który może kiedyś był rolnikiem. Od wielu lat gospodarstwo stało zaniedbane, maszyny rolnicze rdzewiały i się rozpadały, a największym przyjacielem człowieka stał się alkohol. Sunia matka nie miała budy tylko coś w rodzaju rozpadającej się dziurawej skrzynki, z dachem przez który lało się do środka. Jak mała Panienka zaczęła poruszać się samo...dzielnie, wchodziła razem z siostrą Partnerką do opustoszałej obory i tam spały. Mama, mimo, że chciała przytulić się do swoich córeczek, nie miała takiej możliwości - była zakładniczką łańcucha. Właściciel psów chciał się ich pozbyć, nie karmił, a matkę uważał za przyczynę swoich kłopotów. W ten sposób 3 suczki trafiły pod naszą opiekę. Panienka znajduje się teraz w domu tymczasowym, w którym mieszka razem z siostrzyczką. Szukamy dla Panienieczki dobrego stałego domu. Jej mama jest wielkości grzbietem do kolana, ojciec nieznany, ale przypuszczamy, że mała powinna sięgać w przyszłości grzbietem maksymalnie do kolana. Niunia jest odrobaczona i pierwszy raz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
 


 
Spoko ma około 10 miesięcy. Jest psem w typie polskiego owczarka nizinnego. Właściciele zrzekli się praw do niego. Sami odkupili go od kogoś, ale bojaźliwość psiaka ich przerosła. Spoko był niesamowicie wycofanym szczeniakiem. Bał się wszystkiego, na widok ludzi kamieniał ze strachu, załatwiał się pod siebie, panicznie reagował na smycz, jadł tylko w nocy kiedy nikt go nie widział. Spoglądanie na niego powodowało, że pies kurczył się w sobie i chciał zapaść pod ziemię. Można ...się tylko domyślać co musiał przejść w pierwszych miesiącach życia. Spoko został ogolony do gołej skóry, ponieważ jego sierść była jednym wielkim dredem.
Od ponad miesiąca Spoko znajduje się w hoteliku, gdzie jest socjalizowany i "obywany" z towarzystwem ludzi. Już chodzi na smyczy, nie chowa się przed ludźmi, ba, nawet wita domowników przy drzwiach. Załatwia się na dworze. Świetnie czuje się w towarzystwie innych psów.
Spoko jest gotowy do adopcji. Nie przepada za małymi dziećmi, dlatego nie powinien trafić do domu z dziećmi.
Wymaga jeszcze cierpliwości, ogromu miłości, ale największa część socjalizacji jest już za nim. Teraz powinno być tylko z górki.
Cena za dobę w hoteliku, w którym pies przebywa to 15 zł czyli 450 zł miesięcznie. Gdybyście mogli wesprzeć nas finansowo i zasponsorować chociaż miesiąc hotelu dla Spoko bylibyśmy Wam bardzo wdzięczni.
Tel. w sprawie adopcji: 501 258 303, 509 117 723.

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Spoko


 
Opi jest pieskiem czyli samcem. Liczy sobie ok. 2-3 lat. Mały, wielkości westa czyli grzbietem do połowy łydki. Miodowy, szorstkowłosy, przyjacielski, grzeczny. Lubi dzieci. Zachowuje w domu czystość.
Opi to psiak wyrzucony z samochodu w Kołbieli w styczniu tego roku .Został zabrany przez człowieka będącego świadkiem całego zdarzenia. Zawieziono go do weterynarza, ponieważ bezpośrednio po zdarzeniu nie potrafił chodzić! Wykonano rtg. Okazało się, że kości ma całe, był tylko,... a może aż! strasznie poobijany.
Jest bardzo kontaktowy.
Jak już wspomnieliśmy, lubi dzieci. Uwielbia zabawy, głaskanie. W domu tymczasowym bez problemu zostaje sam. Zachowuje czystość. Uwielbia spacery.
Nie niszczy, zajmuje się swoimi zabawkami, kiedy jest sam.
Opi szuka najwspanialszego domu stałego na świecie!
Tel. 501 258 303, 509 117 723.



 
Miley liczy sobie teraz 5 miesięcy. Jest małą, pinczerowatą sunią. Urodziła się w sierpniu 2015 roku, na razie pod ciemną gwiazdą . Mamy nadzieję, że wkrótce jej życie znajdzie się pod gwiazdą najjaśniejszą we wszechświecie. Miley prawdopodobnie od początku nie była kochana. Po urodzeniu ucięto jej ogonek, został tylko kikucik. Miley rosła, i równocześnie rosła w niej energia. Miley jest energiczną, żywiołową szczeniaczką. Jest zaszczepiona na wście...kliznę. Miesiąc temu została przekazana przez właścicieli znajomym na 2 tygodnie. 2 tygodnie minęły szybko. Zapewne w ciągu tych 2 tygodni minęła właścicielom miłość do Miley. Nie odbierają telefonów, nie odpowiadają na maile - zapomnieli o suczce. Mała trafiła pod naszą opiekę. Chodzi na smyczy, zdarza jej się załatwić w domu. Miley nie jest wychowana, aczkolwiek szybko uczy się teraz savoir vivre'u. Szukamy dla ślicznej suni domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach i, równocześnie, stałego dobrego domu.
Tel. 501 258 303, 509 117 723.




 
 
 
 
Kącik czterech łapek w nowych domach i tych co czekają na nie


 Subtelna mała Dyzia szuka bardzo dobrego domu.
Tel. 501 258 303, 509 117 723.
 
 
 
 
 
Misia wczoraj pojechała do nowego domu. Zamieszkała w domu z ogrodem. Wszystkiego najlepszego Misiuniu.

Bracia mają domy!
Waldemar (biało-czarny) zamieszkał w mieszkaniu i, na razie, jest kocim jedynakiem, bardzo kochanym.
Jego brat Tadeusz zamieszkał w innym domu, domu, w którym jest już adoptowany od nas kot.
Szczęściarze.
 
 
Gwiazdka zostaje na stałe w domu tymczasowym
 
 
Truskawka ma nową panią i nowy dom. Szybko odnalazła się w nowych warunkach.

 
 
Biedronka zamieszkała w domu z ogrodem z sunią rezydentką. Dziewczyny już śpią na jednym posłaniu wtulając się w siebie
 

Lolita zamieszkała w świetnym domu
 
 
Apple ma juz nowych właścicieli. Zamieszkał w domu z ogrodem z dwoma kotami i energiczną, malutką maltanką
 
 
 
Zmorka ADOPTOWANA
 


Topola ma super dom
 
 
 
Hunter już jest w swoim domu.



to było na tyle z dzisiejszych  adopcji następny taki post za tydzień :)
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub  kota  najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
 

 Pa, Pa don't copy
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz