Hej w 45 poście z serii Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
28.02.2016 na TV Pulsie 4 sezon Wikingów po zwiastunie widać, że będzie się działo.
Nie mogę się już doczekać.
Smutne jest to, że już nie ma śniegu. :( a tak było pięknie :) W sobotę do Ikei :))))
Dziś przeczytałam na Internecie, że jakiś głupek, kretyn, idiota, bezmózg, katował psa deską pełną gwoździ to już nie jest człowiek ani potwór tylko DEMON taki to od razu do piekła powinien iść albo tak somo być katowany co bym z chęciom zrobiła, żeby gnój poczuł ten ból i zdechł na miejscu a ja bym stała i się śmiała.
A żeby bardziej cierpiał to bym wbiła mu ta deskę w łeb ten człowiek by umierał z bólu a ja bym stała z obok i się śmiała a najlepiej tak jak robili to wikingowie bym zbiła toporek i bym sobie poszła nie przejmując się niczym.
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 4
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 18
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 19
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 19
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 23
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 24
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 25
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)26
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)27
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)28
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)29
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)30
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 24
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 25
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)26
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)27
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)28
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)29
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)30
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)36
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)37
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)40Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)38
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)41
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 42
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 43
Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 44
A tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
Odzyskaliśmy 1%!
A konkretnie możliwość zbierania 1% za 2015 rok
Decyzja sądu była jednoznaczna.
Zatem zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby wesprzeć odpisem 1% nasze zwierzaki, naszą działalność na rzecz bezdomnych i porzuconych zwierząt, działalność edukacyjną, wolontariat - WSZYSTKO NA RZECZ ZWIERZĄT
Jeżyna 11 tygodniowa suczka, który szuka domu tymczasowego, a o domu stałym już nie wspominając.
Sunia jest miła i kontaktowa.
Jest odrobaczona oraz pierwszy raz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
...
Sunia jest miła i kontaktowa.
Jest odrobaczona oraz pierwszy raz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
...
A oto historia całej rodziny:
Matka. Psia matka. Oddana, kochająca. Matka z odgryzionymi do połowy sutkami. Bolało, bolało bardzo, gdy jej dzieci gryzły puste sutki z nadzieją na kroplę mleka, a w brzuchu burczało z przejmującego głodu. Psia matka biegająca po wsi w poszukiwaniu czegokolwiek do jedzenia, wylizująca każdy wyrzucony papierek pachnący jedzeniem, buszująca w śmieciach jak w zbożu z nadzieją na cokolwiek co można zjeść i co przemieni się w życiodajne mleko dla jej dzieci. Podwarszawskie letnisko. Drogą przejeżdża samochód, staje, wyrzuca z samochodu młodziutką ciężarną sukę. O czym myśli kierowca. Do wyboru: 1. Na pewno ktoś cię przygarnie. 2. Spadaj cholero, dałaś dup.., radź sobie sama. 3. Wreszcie się ciebie pozbyłem/pozbyłam. 4. Krzyżyk ci na drogę. 5.???????
Szok. Bieg za samochodem, ale brzuch przeszkadza, ciężko. Gwiaździsta noc, koniec sierpnia, wieczór. W pobliskich domostwach palą się światła. Co robić. Gdzie się skryć. Gdzie przenocować dopóki nie wrócą po mnie. Przecież wrócą. Muszą... Początek września. Poród. Pod schodami, na posesji gdzie nie ma ludzi, gdzie nikt nie przeszkadza. Pod schodami, bo bezpiecznie. Jedno, drugie, ojej jeszcze jedno, kolejne, szóste, uff. Sześcioro. Tylko jeść się chce. Kto da jeść?! Dzieci kwilą z głodu. Nie ma wyjścia, trzeba szukać jedzenia. O, pordzewiała puszka. Może jest w niej coś dobrego. Niestety, jest tylko stęchła woda po ostatnim deszczu. A to co? Przyjechali ludzi na posesję. Zobaczyli. Przegonili. Mężczyzna zaczął zastawiac cegłami gniazdo z dziećmi! Szybko! Przenieść maleństwa w bezpieczniejsze miejsce. Może do domu obok. Udało się. Trzeba wykopać norę, by było bezpieczniej. Brak sił, słabo z głodu, dzieci płaczą, chcą jeść, mleka nie ma...
3 tygodnie później. Co to? Nagle przy norze wykopanej pod domem pojawiły się dwie, smakowicie pachnące miski. Jedzenie? Skąd? Może to pułapka? Ale tak pięknie pachnie. Nawet maluchy poczuły ten zapach. Wygrzebują się spod domu. O, niedaleko stoją ludzie. Trzeba się ich bać, ale sił brak, a z misek tak pachnie. Trudno. Dzieci! Idziemy jeść bez względu na wszystko.
Odłowiliśmy dzielną sunię z szóstką dzieci. Wychudzona matka dała się złapać za drugim razem do klatki łapki. Zawieźliśmy je do hotelu w Warszawie. Są już bezpieczne. Matka liże po rękach z wdzięczności. Dzieciaki po przyjeździe wessały się w miskę z jedzeniem. Tak się zmęczyły, aż zasnęły z pysiami w jedzeniu. Mama czekała cierpliwie, aż dzieci się najedzą. Na koniec zaczęła delikatnie dojadać to co zostało.
I teraz nasza prośba. Potrzebujemy wpłat na utrzymanie rodzinki w hotelu - koszt miesięczny to 550 zł. Potrzebujemy karmy dla mamy i dla szczeniąt, Puriny, Britt lub Acany lub innej wg uznania szanownych sponsorów. Potrzebujemy wpłat na odrobaczenie i szczepienia na choroby wirusowe dla szczeniaków i mamy (3-krotne odrobaczanie 7 zwierząt ok. 75 zł). Pierwsze szczepienie na wirusówki ok. 350 zł. W sumie około 1000 zł. Pomożecie?
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: psia mama
Matka. Psia matka. Oddana, kochająca. Matka z odgryzionymi do połowy sutkami. Bolało, bolało bardzo, gdy jej dzieci gryzły puste sutki z nadzieją na kroplę mleka, a w brzuchu burczało z przejmującego głodu. Psia matka biegająca po wsi w poszukiwaniu czegokolwiek do jedzenia, wylizująca każdy wyrzucony papierek pachnący jedzeniem, buszująca w śmieciach jak w zbożu z nadzieją na cokolwiek co można zjeść i co przemieni się w życiodajne mleko dla jej dzieci. Podwarszawskie letnisko. Drogą przejeżdża samochód, staje, wyrzuca z samochodu młodziutką ciężarną sukę. O czym myśli kierowca. Do wyboru: 1. Na pewno ktoś cię przygarnie. 2. Spadaj cholero, dałaś dup.., radź sobie sama. 3. Wreszcie się ciebie pozbyłem/pozbyłam. 4. Krzyżyk ci na drogę. 5.???????
Szok. Bieg za samochodem, ale brzuch przeszkadza, ciężko. Gwiaździsta noc, koniec sierpnia, wieczór. W pobliskich domostwach palą się światła. Co robić. Gdzie się skryć. Gdzie przenocować dopóki nie wrócą po mnie. Przecież wrócą. Muszą... Początek września. Poród. Pod schodami, na posesji gdzie nie ma ludzi, gdzie nikt nie przeszkadza. Pod schodami, bo bezpiecznie. Jedno, drugie, ojej jeszcze jedno, kolejne, szóste, uff. Sześcioro. Tylko jeść się chce. Kto da jeść?! Dzieci kwilą z głodu. Nie ma wyjścia, trzeba szukać jedzenia. O, pordzewiała puszka. Może jest w niej coś dobrego. Niestety, jest tylko stęchła woda po ostatnim deszczu. A to co? Przyjechali ludzi na posesję. Zobaczyli. Przegonili. Mężczyzna zaczął zastawiac cegłami gniazdo z dziećmi! Szybko! Przenieść maleństwa w bezpieczniejsze miejsce. Może do domu obok. Udało się. Trzeba wykopać norę, by było bezpieczniej. Brak sił, słabo z głodu, dzieci płaczą, chcą jeść, mleka nie ma...
3 tygodnie później. Co to? Nagle przy norze wykopanej pod domem pojawiły się dwie, smakowicie pachnące miski. Jedzenie? Skąd? Może to pułapka? Ale tak pięknie pachnie. Nawet maluchy poczuły ten zapach. Wygrzebują się spod domu. O, niedaleko stoją ludzie. Trzeba się ich bać, ale sił brak, a z misek tak pachnie. Trudno. Dzieci! Idziemy jeść bez względu na wszystko.
Odłowiliśmy dzielną sunię z szóstką dzieci. Wychudzona matka dała się złapać za drugim razem do klatki łapki. Zawieźliśmy je do hotelu w Warszawie. Są już bezpieczne. Matka liże po rękach z wdzięczności. Dzieciaki po przyjeździe wessały się w miskę z jedzeniem. Tak się zmęczyły, aż zasnęły z pysiami w jedzeniu. Mama czekała cierpliwie, aż dzieci się najedzą. Na koniec zaczęła delikatnie dojadać to co zostało.
I teraz nasza prośba. Potrzebujemy wpłat na utrzymanie rodzinki w hotelu - koszt miesięczny to 550 zł. Potrzebujemy karmy dla mamy i dla szczeniąt, Puriny, Britt lub Acany lub innej wg uznania szanownych sponsorów. Potrzebujemy wpłat na odrobaczenie i szczepienia na choroby wirusowe dla szczeniaków i mamy (3-krotne odrobaczanie 7 zwierząt ok. 75 zł). Pierwsze szczepienie na wirusówki ok. 350 zł. W sumie około 1000 zł. Pomożecie?
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: psia mama
Opi jest pieskiem czyli samcem. Liczy sobie ok. 2-3 lat. Mały, wielkości westa czyli grzbietem do połowy łydki. Miodowy, szorstkowłosy, przyjacielski, grzeczny. Lubi dzieci. Zachowuje w domu czystość.
Opi to psiak wyrzucony z samochodu w Kołbieli w styczniu tego roku .Został zabrany przez człowieka będącego świadkiem całego zdarzenia. Zawieziono go do weterynarza, ponieważ bezpośrednio po zdarzeniu nie potrafił chodzić! Wykonano rtg. Okazało się, że kości ma całe, był tylko,... a może aż! strasznie poobijany.
Jest bardzo kontaktowy.
Jak już wspomnieliśmy, lubi dzieci. Uwielbia zabawy, głaskanie. W domu tymczasowym bez problemu zostaje sam. Zachowuje czystość. Uwielbia spacery.
Nie niszczy, zajmuje się swoimi zabawkami, kiedy jest sam.
Opi szuka najwspanialszego domu stałego na świecie!
Tel. 501 258 303, 509 117 723.
Opi to psiak wyrzucony z samochodu w Kołbieli w styczniu tego roku .Został zabrany przez człowieka będącego świadkiem całego zdarzenia. Zawieziono go do weterynarza, ponieważ bezpośrednio po zdarzeniu nie potrafił chodzić! Wykonano rtg. Okazało się, że kości ma całe, był tylko,... a może aż! strasznie poobijany.
Jest bardzo kontaktowy.
Jak już wspomnieliśmy, lubi dzieci. Uwielbia zabawy, głaskanie. W domu tymczasowym bez problemu zostaje sam. Zachowuje czystość. Uwielbia spacery.
Nie niszczy, zajmuje się swoimi zabawkami, kiedy jest sam.
Opi szuka najwspanialszego domu stałego na świecie!
Tel. 501 258 303, 509 117 723.
Według opowieści mieszkańców wsi (gmina Celestynów), Hunter został wyrzucony z białego samochodu w okresie między Bożym Narodzeniem i Sylwestrem 2015. Pies był oszołomiony. Akurat zaczęły się silne mrozy, które jakkolwiek nie powinny były przeszkadzać psu w typie husky/malamuta, ale brak pożywienia zaczął mu doskwierać. Pies nie zdobył sympatii mieszkańców wsi, ponieważ z głodu zaczął sam zdobywać pożywienie. Dusił kury. Spał na mrozie, na śniegu, włóczył się po wsi bez celu,... bez sensu. Często przesiadywal przy jezdni. Czekał.
Zabraliśmy go stamtąd. Nic dobrego go nie czekało w tym miejscu. Hunter nie ma chipa. Szacujemy jego wiek na 4-5 lat. Jest zrównoważonym psem. Ładnie chodzi na smyczy, jest przyjazny do ludzi. Niedawne zmiany w swoim życiu przyjął raczej ze stoickim spokojem. Fajny pies. Szukamy dla Huntera domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach, i równocześnie, stałego domu. Niebawem będzie kastrowany.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Zabraliśmy go stamtąd. Nic dobrego go nie czekało w tym miejscu. Hunter nie ma chipa. Szacujemy jego wiek na 4-5 lat. Jest zrównoważonym psem. Ładnie chodzi na smyczy, jest przyjazny do ludzi. Niedawne zmiany w swoim życiu przyjął raczej ze stoickim spokojem. Fajny pies. Szukamy dla Huntera domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach, i równocześnie, stałego domu. Niebawem będzie kastrowany.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Skot potrzebuje bardzo pilnie domu tymczasowego w Warszawie lub okolicach! Tel. 501 258 303, 509 117 723.
Dziękujemy. Jamniki zabieramy w tym tygodniu!
Uwaga! 7 stycznia 2016 na stacji Orlen w Zielonce, ul. Poniatowskiego znaleziono zziębniętą, zaniedbaną małą 3-kolorową suczkę bez lewego oka (otwarty oczodół). Sunia jest co najmniej w średnim wieku, widać, że wielokrotnie rodziła. Ma wykrzywioną jedną łapę, wygląda to na stare złamanie. Była bardzo brudna. Poszukujemy właściciela psa.
Równocześnie prosimy o wpłaty na hotel dla małej, ponieważ osoba, która ją znalazła nie może jej trzymać, a u nas nie ma w ogóle wolnych miejsc
Jedynym wyjściem jest hotelik (15 zł doba).
Tel.501 258 303, 509 117 723.
Równocześnie prosimy o wpłaty na hotel dla małej, ponieważ osoba, która ją znalazła nie może jej trzymać, a u nas nie ma w ogóle wolnych miejsc
Jedynym wyjściem jest hotelik (15 zł doba).
Tel.501 258 303, 509 117 723.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Zielona hotel
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
Dopisek: Zielona hotel
Zorka jest młodą (ok 3 letnią) fajną niskopodłogową przemiłą suczką. Zorka bezproblemów dogaduje się z innymi psami, ładnie chodzi na smyczy, zachowuje czystość. Została znaleziona wraz ze szczeniakiem na ulicy w mroźną noc.
Szukamy jej domu stałego bądź tymczasowego w Warszawie bądź bliskich okolicach.
Kontakt: 501-258-303 lub 509-117-723
Didi, to młoda max.10 miesięczna suczka odebrana interwencyjnie z posesji, gdzie wraz z braćmi, siostrami, matką i kuzynami mieszkała na krótkim łańcuchu pod wrakiem samochodu. Psy zaniedbane, głodne, chude, zarobaczone i zapchlone... Nigdy nie widziały weterynarza, nie spały w ciepłym domu, nie bawiły się z ludźmi...
Dramat, tych psów skończył się w dniu interwencji, gdy wszystkie zostały odebrane dotychczasowym właścicielom.
Didi trafiła do lecznicy została odrobaczona, wy...sterylizowana... Był dla niej przygotowany DT jednak okazało się, iż jest suczka bardzo lękliwa i tak trafiła do nas...
Kiedyś urocza, nieduża, nieufna i wychudzona.
Dziś typowy psi wyjadacz salonowy.
Grzecznie zostaje w domu, doskonale dogaduje się z innymi psami, lubi koty, uwielbia dzieci pow. 7 roku życia (mniejszych po prostu nie miałyśmy okazji spotkać).
Zachowuje czystość, nauczyła się bawić zabawkami, chętnie się uczy, ładnie chodzi na smyczy... Chce być głaskana, nie stroni od ludzi, nie boi się wystrzałów... Z jednym ale...
Didi to piesek, który obawia się samochodów... A w tej chwili po prostu ulicy z całym swoim kolorytem.
Dobrze czuje się w lesie, ogródku, domu... Tam gdzie nie ma zbyt dużego ruchu ulicznego.
Z każdym tygodniem robi postępy i coraz lepiej radzi sobie również w miejscach, których do tej pory się bała. Jednak szukamy dla niej domu na obrzeżach miasta.
Tel: 509 117 723, 501 258 303.
Dramat, tych psów skończył się w dniu interwencji, gdy wszystkie zostały odebrane dotychczasowym właścicielom.
Didi trafiła do lecznicy została odrobaczona, wy...sterylizowana... Był dla niej przygotowany DT jednak okazało się, iż jest suczka bardzo lękliwa i tak trafiła do nas...
Kiedyś urocza, nieduża, nieufna i wychudzona.
Dziś typowy psi wyjadacz salonowy.
Grzecznie zostaje w domu, doskonale dogaduje się z innymi psami, lubi koty, uwielbia dzieci pow. 7 roku życia (mniejszych po prostu nie miałyśmy okazji spotkać).
Zachowuje czystość, nauczyła się bawić zabawkami, chętnie się uczy, ładnie chodzi na smyczy... Chce być głaskana, nie stroni od ludzi, nie boi się wystrzałów... Z jednym ale...
Didi to piesek, który obawia się samochodów... A w tej chwili po prostu ulicy z całym swoim kolorytem.
Dobrze czuje się w lesie, ogródku, domu... Tam gdzie nie ma zbyt dużego ruchu ulicznego.
Z każdym tygodniem robi postępy i coraz lepiej radzi sobie również w miejscach, których do tej pory się bała. Jednak szukamy dla niej domu na obrzeżach miasta.
Tel: 509 117 723, 501 258 303.
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub kota najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
Pa, Pa don't copy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz