środa, 4 lutego 2015

Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 3


Hej w 3 poście Chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)

Tu macie linka do moich  poprzednich postów z tej serii

chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :)
chcesz pomóc to pomagaj :) Adoptuj psa lub kota :) 2

A tu macie linka do fundacji z Facebooka ------> Fundacja Azylu pod Psim Aniołem

Oglądaliście 4 sezon Jessie bo na razie na Internecie są dwa odcinki, które są genialne oglądałam chyba z milion razy ale po angielsku. Ja doglądnęłam prawie wszystki odcinki od 1 sezonu do 4 po polsku i po angielsku.

Ale najpierw przed adoptowaniem  zapytajcie o zgodę rodziców :)
Propozycje

Pamiętacie Herbatnika z mojego pierwszego postu nadal czeka na domek

Zdjęcie użytkownika Fundacja Azylu pod Psim Aniołem.Herbatnik to 4,5 miesięczny piesek, który trafił pod opiekę fundacji z interwencji w okolicy Wyszkowa.
Herbatnik jest już odrobaczony, zaszczepiony na choroby wirusowe.
Herbatnik jest prawdziwym psim dzieckiem.
Jest bardzo ciekawski,nic nie może go ominąć. Bardzo szybko się uczy. Jest przyjacielsko nastawiony do wszystkich psów oraz kotów.Z każdym chciałby się bawić.Lubi aktywnie spędzać czas.Umie także zająć się sam sobą.Gania swój ogon albo sam rzuca sobie piłkę
Zna już komendę siad i daj łapę. Ulubioną jego zabawą jest aportowanie. Sam przynosi zabawki żeby mu je rzucać.
Jest ufny do każdej nowo napotkanej osoby.Bardzo lubi dzieci.
Załatwia sie tylko i wyłącznie na dworzu. W ciągu dnia wytrzymuje 4-5 h a w nocy nawet do 7 h.
Grzecznie zostaje sam w domu. Nauczony jest spać w klatce kenelowej.
Pilnie poszukuje domu stałego!
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303


Zdjęcie użytkownika Fundacja Azylu pod Psim Aniołem.
Zdjęcie użytkownika Fundacja Azylu pod Psim Aniołem.



Kto zapamięta Noe on nadal czeka na domek
Noe był w moim pierwszym poście


Noe jest młodym pięknym, szalonym, wesołym i zawsze chętnym do zabawy psem. Potrzebuje doświadczonego właściciela, który nauczy go wielu nowych zabaw i zachowania.
Osoby, która z całego serca kocha zwierzęta i jest gotowa ukształtować charakter psa. Noe woli samotne spacery z właścicielem niż z innymi psami, co nie oznacz, że jest agresywny do inny psów. Uwielbia biegać i spędzać czas na powietrzu. W pierwszym kontakcie nieufny, ale kiedy pozna człowieka jest gotów oddać mu całe swoje serce.
Kontakt : 502 385 264, 501 258 303 lub 509 117 723



 



Kylie została znaleziona dzisiaj 1 lutego 2015 r. nad ranem w podwarszawskiej Wildze. Była wyziębiona, trzęsła się z zimna i popiskiwała z przerażenia. Od razu wtuliła się w człowieka, jak tylko została wzięta na ręce. Szukamy dla tej 4,5 miesięcznej ślicznej, nieśmiałej szczeniaczki dobrego domu na stałe.
Tel. do nas: 501 258 303, 509 117 723.




 
 
Teraz smutna historia dwóch szczeniaczków
 
Tango to ok. 3 miesięczny psiak, braciszek Mambo.
Podobnie jak on swoje pieskie życie rozpoczął niefortunnie, bo w lesie Mały został zabrany razem z innymi psami i kotami od starszej osoby, która źle się nimi opiekowała.
Szczeniak pierwsze tygodnie życia spędził na gołej ziemi na mrozie. To cud, że przeżył!
Tango jest już odrobaczony i zaszczepiony. Dwójka jego rodzeństwa zamarzła na mrozie. Przez pewien czas maluch miał, podobnie jak reszta rodzeństwa, problemy skórne, ale choroba jest już zaleczona.
Tango pilnie poszukuje domu tymczasowego, o domu stałym nie wspominając.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723.
Cały czas potrzebujemy karmy dla szczeniąt, podkładów dla niemowląt, na których maluchy uczą się czystości. Prosimy o wpłaty!

A to smutna historia Tangusia:
Mazowiecka wieś, około 100 km od Warszawy. W złych warunkach mieszka samotnie 80-letnia kobieta. Schorowana, biedna, czasami mówiąca od rzeczy. Jest pod kuratelą opieki społecznej. Pani ma 5 psów - 3 suki (dwie niedawno urodziły, jedna - starsza jest w ciąży, 1 mały, nieufny samiec i 1 niewidomy pies). Oprócz tego na stanie jest 5 kotów, w tym 1 kotka w ciąży, wszystkie niesterylizowane. O zwierzakach zawiadomiła nas osoba kochająca zwierzęta. Mianowicie do tej osoby przyszła któregoś dnia starsza kobieta i powiedziała, że jej 2 suki się oszczeniły i co ona ma robić - potopić? Pojechaliśmy tam. Warunki dramatyczne plus niedołężna, nieradząca sobie kobieta. Za pierwszym razem udało nam się zabrać 3 koty, w tym ciężarną kotkę. Dzisiaj udało nam się złapać jedną matkę od szczeniaków z obory w wieku ok. 2,5 tygodnia. Było ich 6, zostały 3. Trzy prawdopodobnie zamarzły w oborze. Kobieta je zakopała. Mamy nadzieję, że faktycznie były nieżywe. Mamy nadzieję, że nie zakopała żywych szczeniąt, aczkolwiek taki jest standard na wielu wsiach. Albo się topi albo zakopuje żywcem, o czym kobieta sama mówiła. Wolimy nie myśleć ile żywych zwierząt zginęło w dramatyczny sposób w tym gospodarstwie z rąk człowieka!!!
Starszą sukę w ciąży też złapaliśmy i jedzie z nami. Druga suka matka, której nie udało nam się dziś złapać, a której kobieta nie chce oddać, bo jest ostra i dobrze szczeka, oszczeniła się na gołej ziemi pod schodami. Urodziła 6 szczeniaków. Myśmy dziś zabrali tylko 4. Pozostałe 2 były martwe. Przypuszczamy, że zamarzły na śmierć.
W tym gospodarstwie nie kocha się psów i kotów. Służą one do pracy. Kobiety nie obchodzi ich los. Nie chciała oddać wszystkich kotów, bo musi mieć co najmniej 2, żeby łowiły myszy i szczury. Gdybyśmy zabrali wszystkie, zaraz sprawiłaby sobie kolejne, bo sąsiadce okociła się kotka i można brać ile wlezie. Podobnie psy. Psy służą do ostrzegania przed obcym. Upierała się, że nie odda karmiącej matki od 6 szczeniaków (tej ostrej i szczekliwej), bo ktoś może ją napaść w nocy. jakby pies uchronił ją od napaści... Zamknęła w piwnicy, bez możliwości wyjścia małego, białego w czarne łaty psa. Nie wyjaśniła dlaczego. Nie pamiętała kiedy go zamknęła. Jak otwieraliśmy drzwi do piwnicy powiedziała, że może już zdechł. Na szczęście okazało się, że dzień wcześniej ktoś go wypuścił. Latem wyjechała na 2 miesiące do pracy i zamknęła koty bez jedzenia i picia w domu, bo wg niej same się żywiły myszami.
Brak słów!
Wracamy teraz do Warszawy.
Mamy zapewnione miejsce w hotelu dla suki, która jedzie z trójką własnych szczeniaków. Staramy się dostawić do niej młodsze o pół tygodnia szczeniaki od suki, której nie udało się złapać i która niespecjalnie interesowała się swoim potomstwem od momentu porodu.
Potrzebujemy wpłat na hotel!!!
Pod opieką mamy siedem 2- i 2,5 tygodniowych szczeniaków, jedną sukę trochę karmiącą, jedną sukę w ciąży oraz 3 koty, w tym kotkę w ciąży.
W sumie zabraliśmy stamtąd 12 zwierzaków!
Potrzebujemy pomocy finansowej w zakupie mleka dla 2-tygodniowych czterech maluchów spod schodów!!!
Potrzebujemy podkładów dla niemowląt. U nas sprawdzają się podkłady dla niemowląt firmy Seni 60x90 cm. Jeśli ktoś miałby inne, też będziemy wdzięczni.
Pomóżcie. Udostępniajcieeeeeee!
Tel. do nas: 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: zwierzaki babci
 


 ( biedny mały smutny szczeniaczek )


 
 
 
 
 
 
Jego start w normalne życie nie był kolorowy. Mały został zabrany razem z innymi psami i kotami od starszej osoby, która źle si...ę nimi opiekowała.
Mambo pierwsze tygodnie życia spędził na gołej ziemi na mrozie. To cud, że przeżył!
Maluch jest obecnie odrobaczony i zaszczepiony. Przez pewien czas miał, podobnie jak reszta rodzeństwa, problemy skórne, ale już choroba jest zaleczona.
Mambo pilnie poszukuje domu tymczasowego, o domu stałym już nie wspominając.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723.
Cały czas potrzebujemy karmy dla szczeniąt, podkładów dla niemowląt, na których maluchy uczą się czystości. Prosimy o wpłaty!



Mambo ma teraz około 3 miesięcy.
A to smutna historia Mambo:
Mazowiecka wieś, około 100 km od Warszawy. W złych warunkach mieszka samotnie 80-letnia kobieta. Schorowana, biedna, czasami mówiąca od rzeczy. Jest pod kuratelą opieki społecznej. Pani ma 5 psów - 3 suki (dwie niedawno urodziły, jedna - starsza jest w ciąży, 1 mały, nieufny samiec i 1 niewidomy pies). Oprócz tego na stanie jest 5 kotów, w tym 1 kotka w ciąży, wszystkie niesterylizowane. O zwierzakach zawiadomiła nas osoba kochająca zwierzęta. Mianowicie do tej osoby przyszła któregoś dnia starsza kobieta i powiedziała, że jej 2 suki się oszczeniły i co ona ma robić - potopić? Pojechaliśmy tam. Warunki dramatyczne plus niedołężna, nieradząca sobie kobieta. Za pierwszym razem udało nam się zabrać 3 koty, w tym ciężarną kotkę. Dzisiaj udało nam się złapać jedną matkę od szczeniaków z obory w wieku ok. 2,5 tygodnia. Było ich 6, zostały 3. Trzy prawdopodobnie zamarzły w oborze. Kobieta je zakopała. Mamy nadzieję, że faktycznie były nieżywe. Mamy nadzieję, że nie zakopała żywych szczeniąt, aczkolwiek taki jest standard na wielu wsiach. Albo się topi albo zakopuje żywcem, o czym kobieta sama mówiła. Wolimy nie myśleć ile żywych zwierząt zginęło w dramatyczny sposób w tym gospodarstwie z rąk człowieka!!!
Starszą sukę w ciąży też złapaliśmy i jedzie z nami. Druga suka matka, której nie udało nam się dziś złapać, a której kobieta nie chce oddać, bo jest ostra i dobrze szczeka, oszczeniła się na gołej ziemi pod schodami. Urodziła 6 szczeniaków. Myśmy dziś zabrali tylko 4. Pozostałe 2 były martwe. Przypuszczamy, że zamarzły na śmierć.
W tym gospodarstwie nie kocha się psów i kotów. Służą one do pracy. Kobiety nie obchodzi ich los. Nie chciała oddać wszystkich kotów, bo musi mieć co najmniej 2, żeby łowiły myszy i szczury. Gdybyśmy zabrali wszystkie, zaraz sprawiłaby sobie kolejne, bo sąsiadce okociła się kotka i można brać ile wlezie. Podobnie psy. Psy służą do ostrzegania przed obcym. Upierała się, że nie odda karmiącej matki od 6 szczeniaków (tej ostrej i szczekliwej), bo ktoś może ją napaść w nocy. jakby pies uchronił ją od napaści... Zamknęła w piwnicy, bez możliwości wyjścia małego, białego w czarne łaty psa. Nie wyjaśniła dlaczego. Nie pamiętała kiedy go zamknęła. Jak otwieraliśmy drzwi do piwnicy powiedziała, że może już zdechł. Na szczęście okazało się, że dzień wcześniej ktoś go wypuścił. Latem wyjechała na 2 miesiące do pracy i zamknęła koty bez jedzenia i picia w domu, bo wg niej same się żywiły myszami.
Brak słów!
Wracamy teraz do Warszawy.
Mamy zapewnione miejsce w hotelu dla suki, która jedzie z trójką własnych szczeniaków. Staramy się dostawić do niej młodsze o pół tygodnia szczeniaki od suki, której nie udało się złapać i która niespecjalnie interesowała się swoim potomstwem od momentu porodu.
Potrzebujemy wpłat na hotel!!!
Pod opieką mamy siedem 2- i 2,5 tygodniowych szczeniaków, jedną sukę trochę karmiącą, jedną sukę w ciąży oraz 3 koty, w tym kotkę w ciąży.
W sumie zabraliśmy stamtąd 12 zwierzaków!
Potrzebujemy pomocy finansowej w zakupie mleka dla 2-tygodniowych czterech maluchów spod schodów!!!
Potrzebujemy podkładów dla niemowląt. U nas sprawdzają się podkłady dla niemowląt firmy Seni 60x90 cm. Jeśli ktoś miałby inne, też będziemy wdzięczni.
Pomóżcie. Udostępniajcieeeeeee!
Tel. do nas: 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: zwierzaki babci






 


Znajdą te dwa biedaki które niczemu nie zawiniły  miłość w waszych sercach
(Tango)(Mambo)
 
 
 
 
Z Majkelem pracuję od niedawna i dopiero się poznajemy jednak już po kilku spacerach mogłam stwierdzić że jest mądrym psem i bardzo szybko się uczy. Jest też szalony, uwielbia biegać i się bawić- niczym szczeniak.
Siedzi w azylu już długo.. trafił tu w dzień śmierci Michaela Jacksona. Często próbuje zwrócić na siebie uwagę. Gdy zobaczy człowieka skacze, piszczy i szczeka by to właśnie jego zauważono. Za wszelką cenę stara się wyprosić spacer..
Gdy jest cicho i spokojnie w azylu Majkel leży cichutko w budzie ze spuszczoną głową jakby nie wierzył, że cokolwiek może jeszcze się zmienić.
Majkel to pies uwielbiający ruch, długie spacery i bieganie choć szczerze przyznam że szybko się męczy. Przez pierwsze minuty po wyjściu z boksu szaleje z radości . Zaczepia przewodnika i nie może się uspokoić, rozpiera go radość. Potem uspokaja się i grzecznie maszeruje obok człowieka, co chwilę na niego spoglądając. Majkel jest kochany i łagodny-uwielbia ludzi. Dla człowieka zrobi wszystko. Najbardziej lubi drapanie po brzuszku wtedy trzyma łapkami za rękę i przymyka oczy.
Majkel ma ok. 7 lat, z czego około 4 lat ostatnich spędził w azylu. Piesek nie ma absolutnie szczęścia. Już wcześniej trafił do adopcji, jednak dom okazał się "nie tym domem". Pani, która go adoptowała najprawdopodobniej się wyprowadziła, zmieniła numer telefonu...
A o błąkającym się Majkelu fundację poinformowali sąsiedzi. Tak Majkel znów stał się rezydentem azylu. Poprzedni dom nigdy nie zgłaszał by pies stwarzał jakiekolwiek problemy, nie wiem czemu został porzucony.
Patrząc na Majkela to jakby zatrzymał się czas. Nikt nie daje mu wieku na jaki jest oceniany. To bardzo miły, zabawowy pies z którym nie można się nudzić. On zawsze ma jakieś pomysły Majkel w stosunku do innych psów nie wykazuje agresji. Suczki uwielbia i dogaduje się doskonale zaś samce wybiera. Koty gania. Majkel jest także wykastrowany. Majkel nie umie jeszcze wiele bo dopiero zaczynamy wspólną przygodę. Do tej pory udało nam się wypracować komendę siad, łapa, waruj i do mnie.
Pracujemy też już nad kolejnymi umiejętnościami!
Chciałabym któregoś dnia przyjść do azylu i nie zobaczyć tej szalonej mordki zza krat. Chciałabym już spać spokojnie wiedząc że Majkel ma już swój dom i śpi na kanapie, a nie w zimnej budzie. Że ma już swoich ludzi na wyłączność i spacery których potrzebuje częściej. Majkel to naprawdę bardzo fajny pies który swoje najlepsze lata spędza w schronisku..
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
 



 
 
Fisia to roczna sunia, która trafiła pod opiekę fundacji razem z córeczką Pini.
Sunia jest bardzo kontaktowa, lubi spędzać czas z człowiekiem.
Sunia jest urocza, uwielbia się przytulać, bawić piłką. Dla aktywnych ludzi, to na pewno bo nie zatrzymuje się nawet na 5 sek. Nie szczeka jak zostaje sama, nie niszczy. Przyjazna do wszystkich piesków, które spotyka na dworzu.
Fisia jest mała, waży 6,5 kg.
Obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie czeka na stałą adopcję. ...


Fisia szuka pilnie domu!
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723


 
 

Jest sobie mała wieś. Wieś jakich wiele w polskiej rzeczywistości. Pewnie każdy z Was niejednoktornie przez taką właśnie wieś przejeżdżał. Siedząc w swoich samochodach, pędząc przez polne dróżki nie jesteśmy w stanie dostrzeć ile cierpienia kryje się za drewanianym płotem przy drodze. W jednej z takich wsi, w domu z brązowym dachem, stojącym zaraz przy ulicy przez kilka lat toczył się dramat trzech kotów. Ciekawe ile tysięcy ludzi przejeżdżało koło jego drewnianego płotu nie ...zdając sobie sprawy co to za miejsce.
W tym domu mieszkała starsza, chora psychicznie kobieta. Pod jej opieką żyły 3 kocie biedy które od lat zmagać musiały się z głodem, bólem i mrozem. Trzy koty, trzy historie, trzy kocie serduszka które musiały walczyć o każdy następny dzień.
Teofil, Liza i Michał trafiły pod naszą opiekę bardzo wychudzone, zalęknione i chore. Nie chcemy zagłębiać się w ich przeszłość bo każdy z was zapewne może sobie wyobrazić jak wygląda życie kotów w bardzo ubogiej wsi. Tym trzem udało się dostać szansę na lepsze życie. Dostać szanse, że ktoś je pokocha i że,dla kogoś będą kimś więcej niż bezużytecznym, bezimiennym zwierzęciem którego braku nikt nie zauważy. Teofil, Liza i Michał w naszej Fundacji odzyskały wiarę w ludzi. Wyzdrowiały, zaczęły z dumą nosić głowę i ogon do góry. Nie boją się kiedy znowu dostaną jedzenie, gdzie będą spały w dżdżysty dzień. Do pełni metamorfozy brakuje im ukochanego domu, którego nigdy nie miały. Wszystkie trzy koty są przyjazne w stosunku do ludzi. Nauczone ostrożności, z początku są trochę nieufne ale nie ma w nich cienia agresji. Koty bez problemu tolerują obecność innych zwierząt, mogą trafić do domu z dziećmi. Koty mają ok 5 lat, są zaszczepione i wysterylizowane. Wszystkie trzy mogą trafić do oddzielnych domów.
Teofil, Liza i Michał także szukają domów tymczasowych.

Kontakt : 501 258 303, 509 117 723 lub 502 385 252

(biedne kotki dobrze, że polepszyło im się)



 


 
 
 
Nadal możecie adoptować Lulusie
 
Mała Lusia jest jednym ze szczeniaków, koczujących z dziką mamą na działkach pod Warszawą. Mała Lusia ma ok. 4 miesiący.
Sunia obecnie przebywa w domu tymczasowym razem z rodzeństwem.
Malutka jest już odrobaczona oraz zaszczepiona na choroby wirusowe.
Lusia jest sunia bardzo żywiołową, uwielbia wszelkie zabawy, bieganie i szczenięce .
Ma śliczne, duże oczy i piękne ale smutne spojrzenie....
Jest liderem wśród rodzeństwa.
Lusia bardzo lubi być przytulana.
Pilnie poszukujemy dla Małej Lusi domu!
Kontakt : 509 117 723 lub 501 258 303
---------------------------------------

Lusia jest jednym ze szczeniaków, koczujących z dziką mamą na działkach pod Warszawą. Lusia ma ok. 2,5 miesiąca. Po odłowieniu znaleziono na niej kilka kleszczy. Niestety, co najmniej jeden z nich był nosicielem boreliozy. Lusia zachorowała. Z godziny na godzinę stawała się coraz bardziej apatyczna, słabła. Szybka wizyta u weterynarza i diagnoza - babeszja! Doszło do rozpadu krwinek i konieczna była natychmiastowa transfuzja. Transfuzja się powiodła. Następnego dnia Mała pojechała na kolejną transfuzję.
Koszt 520 zł  Potrzebujemy pomocy w pokryciu kosztów transfuzji krwi. Z Małą Lusią jest już lepiej.
Prosimy o pomoc w opłacie transfuzji szczeniaka.
Kontakt do nas: 509 117 723, 501 258 303.
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Mała Lusia
Tu przeczytacie historię Lusi i jej rodzeństwa:
https://www.facebook.com/media/set/…









Mały Wojtuś nadal czeka na swój dom

Wojtuś jest jednym ze szczeniaków, koczujących z dziką mamą na działkach pod Warszawą. Wojtuś ma ok. 3,5 miesiąca.
Piesek obecnie przebywa w domu tymczasowym razem z rodzeństwem.
Malutki jest już odrobaczony oraz zaszczepiony na choroby wirusowe.
Szczeniak jak dorośnie prawdopodobnie będzie nad kolano.
Wojtuś jest bardzo przyjacielski i kontaktowy. ...
Patrzy prosto w oczka i prosi o drapanie. Radosny, zdrowy szczeniak kochający człowieka.
Pilnie poszukujemy dla Wojtusia kochającego domu!
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723










 
 
 
 
Bakuś  nadal czeka na swój dom.
Bakuś był w poprzednim poście.
 
Zdjęcie użytkownika Fundacja Azylu pod Psim Aniołem.Bakuś to dosyć duży, czarny (podpalany z białymi łapami), kudłaty pies. W azylu od ponad roku.
Został znaleziony w lesie na mazurach, przywiązany do drzewa.
Zdarzenie to wywołało u niego ogromną traumę, przez którą każdy dotyk odbierany był jako zagrożenie- Bakuś bronił się zębami.
Przez wiele miesięcy nie wychodził na spacery- nie można było założyć mu nawet obroży.
Po kilku miesiącach pracy nadszedł dzień, w którym postanowił jednak zaufać......
dziś Bakuś wychodzi na spacery (jak na razie tylko z dwiema osobami). Uwielbia pieszczoty, daje się wyczesać i znosi niektóre zabiegi (ale wykonywane tylko przez osobę, którą zna). Jest przylepą, która w chwili niepewności oparcia szuka w opiekunie. Kocha pływać, bawić się, chętnie się uczy i zna już wiele komend i sztuczek.
Przez jakiś czas czuł się bardzo niepewnie w kontaktach z innymi psami, co było przyczyną ataku z ich strony. Zanim trafił do azylu został dość mocno pogryziony. Teraz Bakuś zaprasza praktycznie każdego do zabawy i nie ma problemu z jego zachowaniem w tej kwestii.
Ogólnie Bakuś jest psem otwartym i kontaktowym, ale należy pamiętać o jego przeszłości- są jeszcze rzeczy, które budzą w nim lęk, np. wizyta u weterynarza, zakładanie kagańca, czy szelek (choć tego ostatniego już bardzo mało). Wiele rzeczy trzeba z nim wypracować.
Ponadto osoba, która zdecyduje się go przyjąć musiała by kilka razy przedtem go odwiedzić i zapoznać się z nim w obecności opiekuna- jeszcze jest nieufny do obcych osób.
Ten, kto zyska zaufanie Bakusia zyska kochającego i wiernego psa.

Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723

 
 
 








 
 

Jaś został znaleziony w Falenicy jako szczeniak. Trafił do Fundacji Azylu pod Psim Aniołem. Później został zabrany do domu tymczasowego, który nie był dla niego odpowiedni, Jaś nie odnalazł się w nim i wrócił do azylu. To krążenie w wieku szczenięcym między domem a schroniskiem, brak jednego, stałego opiekuna były dla niego bardzo trudne, zachwiały psychiką młodego psiaka. Przez jakiś czas sprawiał w azylu problemy, najprawdopodobniej z braku odpowiedniej ilości ruchu i rozpierającej energii. Odkąd pracuję z Jasiem i zabieram go regularnie na długie spacery, jego zachowanie uległo znacznej poprawie. Okazało się, że receptą na jego problemy jest miłość oraz odpowiednia ilość ruchu. Jaś jest psem inteligentnym, energicznym, kocha zabawę i przede wszystkim ludzi. Nie dajmy mu się zestarzeć w schronisku!!! Szukamy dla Jasia domu- odpowiedzialnego, doświadczonego, najlepiej z ogrodem, który pokocha go mocno i na zawsze
W sprawie adopcji kontakt pod nr 501 258 303 lub 509 117 723.

 




 
Wysyp bezdomnych szczeniaków!!!!! Kolejny biedak. Bravo, wiek około 12 tygodni. Błąkał się między samochodami na jezdni w Otwocku.
Dla niego też błagamy o dom tymczasowy w Warszawie lub okolicach. Docelowo może być sporym psiakiem.
Domu tymczasowy przybywaj!
Tel. 509 117 723, 501 258 303.
 




 
 
 
 
 
Świder to ok. 7 letni pies, znaleziony nad rzeką o tej samej nazwie.
Jest to wesoły i kontaktowy olbrzym, który uwielbia spacery, ładnie chodzi na smyczy i kocha zabawki (zwłaszcza te piszczące). Zna podstawowe komendy, chętnie się uczy i przytula do każdego, kogo zna.
Świder powinien znaleźć się u osób, które znają się na psach. Polecany do domu bez dzieci i innych zwierząt.
Z racji swoich gabarytów i charakteru- nadaje się raczej do domu z ogrodem. Idealny kompan i dobry stróż czeka w Fundacja Azylu Pod Psim Aniołem.
Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723



 
 
 
 
Burza ma teraz 3-3,5 miesiąca i mieszka w zimnej budzie w osiatkowanym kojcu o powierzchni 1x1,5 m razem z resztą rodzeństwa. Jest owocem mezaliansu suczki adoptowanej przez właścicieli od gminy, którzy nie dopilnowali suki i nieznanego ojca. Burza jest odrobaczona i jeden raz zaszczepiona na choroby wirusowe. Pilnie szuka domu tymczasowego w Warszawie lub bliskich okolicach, w którym przejdzie socjalizację. Po urodzeniu i odkarmieniu, Burza została oddzielona od mamy i włoż...ona z braćmi i siostrami do oddzielnego, skleconego naprędce boksu. Śpi w małej budzie, brodzi po kostki w błocie gdy na dworze jest mokro. Nie zna smyczy ani żadnych zasad. Jest mądra, dlatego nauka chodzenia na smyczy i zasad psiego savoir vivre'u w jej przypadku będzie błyskawiczna. Jej mama jest mocno skundlonym husky. W przyszłości Burza będzie na pewno sięgać grzbietem ponad kolano. Dziewczynka szuka dobrego, odpowiedzialnego domu tymczasowego i równocześnie domu stałego. Znajduje się w Warszawie.
Tel. do nas: 501 258 303, 509 117 723.



 
Piorun ma teraz 3-3,5 miesiąca i mieszka w zimnej budzie w osiatkowanym kojcu o powierzchni 1x1,5 m razem z resztą rodzeństwa. Jest owocem mezaliansu suczki adoptowanej przez właścicieli od gminy, którzy nie dopilnowali suki i nieznanego ojca. Piorun jest odrobaczony i jeden raz zaszczepiony na choroby wirusowe. Pilnie szuka domu tymczasowego w Warszawie lub bliskich okolicach, w którym przejdzie socjalizację. Po urodzeniu i odkarmieniu, Piorun został oddzielony od mamy i wł...ożony z braćmi i siostrami do oddzielnego, skleconego naprędce boksu. Śpi w małej budzie, brodzi po kostki w błocie gdy na dworze jest mokro. Nie zna smyczy ani żadnych zasad. Jego mama jest mocno skundlonym husky. W przyszłości Piorun będzie na pewno sięgać grzbietem ponad kolano. Piorun szuka dobrego, odpowiedzialnego domu tymczasowego i równocześnie domu stałego. Znajduje się w Warszawie.
Tel. do nas: 501 258 303, 509 117 723.



 
 
 
  
Kylie została znaleziona dzisiaj 1 lutego 2015 r. nad ranem w podwarszawskiej Wildze. Była wyziębiona, trzęsła się z zimna i popiskiwała z przerażenia. Od razu wtuliła się w człowieka, jak tylko została wzięta na ręce. Szukamy dla tej 4,5 miesięcznej ślicznej, nieśmiałej szczeniaczki dobrego domu na stałe.
Tel. do nas: 501 258 303, 509 117 723.



 
 
 
Pamiętacie Chana? Do Azylu trafił z interwencji wraz z 3 innymi psami. Był przywiązany na krótkim łańcuchu w stodole. Obecnie Chan przebywa w domu tymczasowym w Warszawie i z nadzieją wypatruje nowej rodziny – już na stałe.
Chan jest arcymiłym psiakiem: ładnie chodzi na smyczy (zdarza mu się ciągnąć, gdy wie, że zbliża się do domu), prawie nie szczeka, choć ostatnio zdarzyło mu się to kilka razy, co interpretujemy jako nabieranie śmiałości przez tego uroczego malca. Ponadto ...
jest łagodny, dobrze reaguje na dzieci, większe psy raczej omija szerokim łukiem, z mniejszymi czasem się przywita, nigdy nie okazuje agresji. Uwielbia pieszczoty, przytulanie i wylegiwanie się na posłaniu. Wystarczy do niego podejść – przymilnie pokazuje brzuszek i leniwie się przeciąga zachęcając do głaskania. Pomimo że Chan ma 9 lat, wciąż posiada dużo energii. Na spacerach dziarsko drepcze merdając ogonkiem, a w przypływie radości skacze lub wdzięcznie biega wokół opiekunów.
Z komunikacją miejską szybko się oswaja (początkowo bał się wchodzić do tramwaju, teraz już sam ładnie wskakuje). Swoje potrzeby załatwia na dworze, cierpliwie daje sobie wytrzeć łapy po spacerze.
Chan może zamieszkać w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem, to super pies dla starszych osób (nie musi dużo biegać), ale dla młodszych też będzie świetnym towarzyszem. Będzie też dobrym kompanem dla dzieci, które trochę boją się psów, ale chciałyby się z nimi oswoić - Chan jest niewielkim psem z zerowym poziomem agresji.
Chan jest odrobaczony i zaszczepiony na choroby wirusowe.
Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723



 
 
 

Fisia to roczna sunia, która trafiła pod opiekę fundacji razem z córeczką Pini.
Sunia jest bardzo kontaktowa, lubi spędzać czas z człowiekiem.
Sunia jest urocza, uwielbia się przytulać, bawić piłką. Dla aktywnych ludzi, to na pewno bo nie zatrzymuje się nawet na 5 sek. Nie szczeka jak zostaje sama, nie niszczy. Przyjazna do wszystkich piesków, które spotyka na dworzu.
Fisia jest mała, waży 6,5 kg.
Obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie czeka na stałą adopcję. ...
Fisia szuka pilnie domu!
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723




 
 
Mgiełka to jedena z czwórki psiaków osiemdziesięciokilkuletniej pani Elżbiety, która musiała oddać psiaki ze względu na swój bardzo zły stan zdrowia, przebyte operacje.
Mgiełka jest młoda, ok. 5 miesięczna sunia.
Sięga grzbietem do połowy łydki. Jest jamnikowatą na dłuższych lapkach, łagodną sunią.
Mgiełka obecnie przebywa w domu tymczasowym w Warszawie.
Kontakt : 501 258 303 lub 509 117 723
...
Wzruszająca historia 4 psów, spisana przez panią Elżbietę:
"Dżekuś, Gwiazdeczka, Mgiełka, to jest ,,Rodzina''.
Lubią bardzo głaskanie, zabawy, rzucanie zabawek i piłek, itp.
Nie mogą chodzić bez smyczy, bo uciekają.
Pieski zostały znalezione przez kierowcę autobusu. Ogłoszenie o nich znalazłam w gazecie. Wzięłam je ja, mając także mieszańca Niusię, która ma teraz 6 lat.
Spotkało mnie nieszczęście, t.j. szpital, operacja serca, wszczepienie bajpasów plus zastawka sztuczna (operacja trwała przeszło 7 godzin).
Mimo mojej miłości do zwierząt, nie mogę mieć psiaków. Żyć muszę sterylnie, często chodzić na kontrolę w klinice, brać antybiotyki przez całe życie.
Taka jest moja historia i psiaków. Nie mogę psiaków wyprowadzać na spacery, bo mam ciętą klatkę piersiową - nie mogę się schylać.
Taki spotkał mnie los!
19 stycznia znów idę do szpitala i bardzo proszę o pomoc dla nich, aby nie musiały trafić do schroniska, one nie poradzą sobie.''
Taki list dostała nasza fundacja od p. Elżbiety.
Bardzo pilnie poszukujemy domów tymczasowych dla psiaków.
1. Dżekuś - roczny, czarny podpalany, gładkowłosy psiak. Sięga do 3/4 łydki.
Jest jeszcze niewykastrowany.
PILNIE POSZUKUJE DOMU TYMCZASOWEGO! !!
2. Gwiazdeczka - roczna, czarna podpalana, podobna do jamnika. Lekko dłuższa sierść.
Jest niewysterylizowana.
Sunia obecnie przebywa już w domu tymczasowym.
3. Mgiełka - córka Gwiazdeczki i Dźekusia, urodzona 21.08.2014r.
Sunia już przebywa w domu tymczasowym.
4. Niusia - 6 letnia, czarna podpalana.
Jest jeszcze niewysterylizowana.
Przebywa w domu tymczasowym.
Kontakt: 501 258 303 lub 509 117 723
Kochani wszystkie psiaki są nieszczepione i niewysterylizowane.
Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu zabiegów sterylizacji i kastracji psiaków (około 800 zł) oraz szczepień (ok. 200 zł).
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa
Rachunek: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: biuro@psianiol.org.pl
dopisek: Cztery Psiaki





 
 
I to było na tyle z dzisiejszych  adopcji następny taki post za tydzień :)
 
Jeśli zdecydujesz się na adopcję psa lub  kota  najpierw zapytaj o zgodę rodziców :)
 
Pozdrawiam Tulipanka2000 z bloga zwierzakowo :)
 
Pa, Pa don't copy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz